Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 20:00
Reklama
Reklama

Pamiętamy wrzesień 1939

Nalot i ostrzał z wojskowego niemieckiego samolotu zaskoczył wszystkich. Dzieci ze zdziwienia pootwierały buzie, a niejednemu dorosłemu przeszedł po plecach dreszcz. Każdy odczuł powiew wiatru wywołany niskim przelotem zabytkowej maszyny. Dziś taki widok wywołał w pierwszej chwili zaskoczenie, a potem zaciekawienie i obietnicę obejrzenia interesującego widowiska. 71 lat temu, we wrześniu 1939 roku, wywoływał najpierw zaskoczenie, a potem strach…Na szczęście 11 września 2010 roku mogliśmy być świadkami jedynie rekonstrukcji tragicznych wydarzeń z początku II wojny światowej, która odbywała się tego dnia w Skansenie Rzeki Pilicy. Nalot samolotu był jedną z jej głównych atrakcji. Mocny akcent był początkiem kolejnych, niemniej interesujących wydarzeń.

Głównym celem inscenizacji było przypomnienie postaci Tomaszowianina plut. Stefana Karaszewskiego – bohaterskiego żołnierza 85. Pułku Strzelców Wileńskich, wchodzącego w skład Armii „Prusy”. 5-tego września 1939 roku we wsi Kosów, niedaleko Moszczenicy (obecny pow. piotrkowski) Stefan Karaszewski podjął nierówną walkę z oddziałem niemieckich czołgów, przez co umożliwił kolegom wycofanie się. W tym celu okopał się za przygotowanym wcześniej polem minowym i uzbrojony w skrzynkę granatów oraz karabin maszynowy oczekiwał wroga.

Widzowie zgromadzeni w Skansenie oglądali w napięciu tę samotną postać, przyczajoną na swoim stanowisku. Kiedy na horyzoncie pojawiły się pierwsze niemieckie czołgi, zaatakował je granatami i ostrzałem z karabinu maszynowego. Podczas rekonstrukcji zostały symbolicznie „zniszczone” dwa czołgi, w rzeczywistości Stefan Karaszewski w czasie samotnej walki, trwającej dwie godziny uszkodził co najmniej sześć takich pojazdów, zabijając 11 żołnierzy niemieckich, w tym 2 motocyklistów. Widząc zbliżających się coraz bardziej i okrążających go żołnierzy, nasz bohater popełnił samobójstwo rozrywając się ostatnim granatem.

W ten sposób spełniły się jego słowa wypowiedziane do rodziny kilka miesięcy wcześniej, gdy rozmowa zeszła na temat możliwości wojny z Niemcami: „żywy się w ich ręce nie oddam”. Jego heroiczna, okupiona śmiercią, walka opóźniła natarcie niemieckie na Warszawę. Prawdopodobnie żołnierze niemieccy podczas walki nie zdawali sobie sprawy, że tyle kłopotu przysparza im jeden polski żołnierz. Wielkie musiało być ich zaskoczenie, a pewnie i wstyd, kiedy odnaleźli przyczynę swoich strat i zniszczeń – samotnego, młodego polskiego żołnierza.

Rekonstrukcja z pewnością nie byłaby tak widowiskowa, gdyby nie użyty w niej sprzęt. Oprócz wymienionego na wstępie samolotu, będącego własnością Kuby Myśluka i przezeń pilotowanego, podczas inscenizacji można było zobaczyć replikę polskiego samochodu pancernego wz.34 oraz oryginalną armatę ppanc. Bofors wz.36, a także kopie dwóch niemieckich czołgów: PzKpfw II Ausf C i PzKpfw II Ausf D oraz samochodu opancerzonego Kfz. 13 Adler (udostępnione przez Fundację Wojskowości Polskiej).

 

 


Wiele mocnych wrażeń dostarczyła również oprawa pirotechniczna, przygotowana przez Artura Sobieraja. Tym razem widownia mogła nie tylko obserwować i słyszeć wybuchy, ale także poczuć w nozdrzach dym, a co poniektórzy odczuli nawet opadający na nich po eksplozji piach i pył. Jednak zamiast spodziewanego niezadowolenia dało się słyszeć wśród widowni zachwyt, wynikający z możliwości bardzo bezpośredniego uczestniczenia w przedstawianych wydarzeniach. Nie ukrywajmy, że zachwyt był udziałem głównie najmłodszej części widowni.

Przy okazji wrześniowej rekonstrukcji organizatorzy zdecydowali się na szybkie przeniesienie widzów w czasie i przedstawienie również krótkiego epizodu z końca II wojny światowej. A przyczyną tego była chęć zaprezentowania szerszej widowni najnowszego nabytku Skansenu, jakim jest… 31-tonowy bunkier typu Tobruk. Został on przeniesiony do naszej placówki półtora miesiąca temu

Podczas swoistej „żywej dioramy” walkę z Tobrukiem, stanowiącym ośrodek obronnej pozycji niemieckich żołnierzy, podjął radziecki czołg T-34. Czołg ten unieruchomił najpierw niemiecki transporter opancerzony „Lufcik”, a następnie oddał decydujący o swoim zwycięstwie strzał w stronę niemieckich umocnień. Warto przypomnieć, iż te dwa wojenne kolosy (T-34 i „Lufcik”) można na co dzień oglądać w naszym Skansenie. Podczas rekonstrukcji odbywających się w Skansenie są „ożywiane” rękami pasjonatów militariów – Piotra Malczewskiego (kierowca „Lufcika”) oraz Andrzeja Miszteli (kierowca T-34).

Rekonstrukcja nie mogłaby się odbyć, gdyby nie aktorzy, którzy przyjechali do Tomaszowa z całej Polski i z wielką pieczołowitością starali się odtworzyć wojenne wydarzenia, odbywające się na przedpolach naszego miasta. W widowisku wzięły udział Grupy Rekonstrukcji Historycznych: AA7 (7 Oddział Rozpoznawczy 4 Dywizji Pancernej Wehrmachtu) pod dowództwem Krzysztofa Zawilińskiego oraz Pionierzy 40 Pułku Piechoty Dzieci Lwowskich z Warszawy na czele z Wiesławem Olczakiem, a także Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Ilży pod wodzą Jacka Gnata. Ważną rolę pełnił również Sławomir Cisowski – scenarzysta i reżyser widowiska, a także jego współprowadzący.

Zgodnie z tradycją panującą w Skansenie już od kilku rekonstrukcji po zakończeniu inscenizacji widownia mogła wejść na pole bitwy, aby jeszcze bliżej zapoznać się z historią. Powodzeniem cieszyły się pojazdy wojenne, zarówno polskie jak i niemieckie. Nie mniejszym powodzenie mieli żołnierze, z którymi chętnie fotografowały się zarówno dzieci, jak i przedstawicielki płci pięknej.

Poza samą rekonstrukcją na widzów odwiedzających tego dnia naszą placówkę czekały także inne atrakcje. Jedną z nich było stoisko Polskiego Stowarzyszenia Strzelectwa Historycznego w Warszawie. Artur Nojek wraz z kolegami prezentowali historyczną broń czarnoprochową sprzed 1850 roku. Cieszyła się ona sporym zainteresowaniem wśród zwiedzających, zwłaszcza że broń jest sprawna i można z niej oddać strzał, co chętnie prezentowali członkowie Stowarzyszenia.
 

 


Podczas wizyty w Skansenie można było również bliżej zapoznać się z postacią Stefana Karaszewskiego nie tylko poprzez obejrzenie rekonstrukcji, ale również zdjęć i życiorysu zaprezentowanych na niewielkiej, okolicznościowej wystawce. Obok, na ekspozycji zatytułowanej „Wrześniowe kadry z Tomaszowa i okolic” zostały pokazane unikatowe zdjęcia, na których utrwalono widok tutejszych pobojowisk oraz zniszczeń dokonanych we wrześniu 1939 roku.

Osobną wystawę przygotowali członkowie Jednostki Strzeleckiej Nr 1002 Związku Strzeleckiego „Strzelec”, działającej w Tomaszowie Maz. W tutejszym „Strzelcu” bardzo aktywnie działał przed wojną Stefan Karaszewski, więc obecni strzelcy również postanowili przypomnieć jego postać. Zaprezentowali także materiały dotyczące swojej organizacji, która w tym roku obchodzi setną rocznicę.

Na obchody rocznicy wrześniowych wydarzeń zjechali do tomaszowskiego Skansenu znamienici goście. Przybyli między innymi członkowie rodziny głównego bohatera tych obchodów – Stefana Karaszewskiego. Gościliśmy jego siostrzenicę – Wandę Rybak oraz kuzyna – Stanisława Karaszewskiego (oboje z Tomaszowa Maz.). Jako, że czynione są starania o pośmiertne nadanie wysokiego odznaczenia państwowego bohaterowi spod Moszczenicy, do Skansenu przyjechał dr Jan Ciechanowski – p.o. Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który przekazał informację, że odznaczenie to zostanie nadane i wręczone rodzinie S. Karaszewskiego prawdopodobnie jeszcze w tym roku. W Skansenie pojawili się także przedstawiciele władz Tomaszowa Mazowieckiego oraz gminy Moszczenica. Nie zabrakło również tych, którzy w sposób szczególny chcą naśladować hart ducha Stefana Karaszewskiego. Mowa o działającej w Moszczenicy 86 Piotrkowskiej Drużynie Harcerskiej „Knieja” im. Stefana Karaszewskiego.

Zgodnie z tradycją panującą przy okazji rekonstrukcji odbywających się w Skansenie Rzeki Pilicy, przedstawiciele rekonstruktorów, strzelców oraz pilickiej placówki pojechali na tomaszowski cmentarz, oddać hołd polskim bohaterom wojennym. W obecności członków rodziny S. Karaszewskiego i ministra – J. Ciechanowskiego strzelcy zaciągnęli wartę i złożyli kwiaty przy rodzinnym grobie tego Bohatera, natomiast wiązankę od Skansenu i rekonstruktorów złożono na jego symbolicznym nagrobku, znajdującym się na cmentarzu wojennym. Asystowali przy tym również harcerze z Moszczenicy.

x x x

Skansen Rzeki Pilicy serdecznie dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do godnego przypomnienia wydarzeń wojennych z września 1939 roku w naszym mieście i regionie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tomaszowianin 25.09.2010 13:00
Kolego „radza” grupy rekonstrukcyjne w większości wykorzystują oryginalną broń z danego okresu historycznego , ale są to raczej pojedyncze egzemplarze starannie odnowione . Ponadto w wielu przypadkach są to repliki wykonane współcześnie lub atrapy broni . Niestety takie są realia i ich nie zmienimy , chodzi tu również o bezpieczeństwo aktorów i widzów . Samolot który brał udział w rekonstrukcji na pewno nie był przemalowaną Wilgą to ci mogę zagwarantować , natomiast czy był to oryginał czy replika tego nie wiem . Najważniejsze że spełnił swoje zadanie i oto w tym wszystkim chodzi aby przybliżyć podkreślam przybliżyć a nie odtworzyć z aptekarską dokładnością wydarzenia jakie się wówczas rozgrywały . Dlatego pewne uproszczenia i nieścisłości muszą się zdarzać bo to jest historyczne widowisko rekonstrukcyjne a nie prawdziwa bitwa i w dzisiejszych czasach nie da się tego inaczej zrobić. Jeszcze raz dziękuje Dyrekcji Skansenu za świetne widowisko oby było ich jak najwięcej .

pzsh 19.09.2010 22:19
W imieniu Polskiego Związku Strzelectwa Historycznego pragnę podziękować organizatorom za możliwość zaprezentowania broni historycznej i przybliżenia społeczeństwu Tomaszowa historycznych ideii strzelckich.

radza 18.09.2010 20:03
Na jednym z popularniejszych portali internetowych w Polsce wczoraj głównym newsem było "Gdzie na grzyby..." i nic o tym że RKKA 17 IX wybrała się na nie na wschodnie ziemie Rzeczpospolitej.

pawlo MAiTM LABIRYNT 18.09.2010 00:50
Nawet ja się załapałem w filmiku.:) Było super na reko.

Gabriel P. 17.09.2010 16:28
Dziękujemy kiki za wypowiedź w temacie rekonstrukcji która jest jak najbardziej na temat.

kiki 17.09.2010 15:48
A dzisiaj 17 września kolejna rocznica wepchnięcia noża w plecy obrońcom Polski przez zdziczałych kacapów. Jakoś tak dziwnie cicho na ten temat....po prostu cisza. Ale za to jaka afera i wstyd zarazem bo złapano przywódce czeczenów,który udawał sie właśnie na policję. Hańba dla" wolnego" kraju którym chce być Polska !!! Po prostu...żenada i wstyd dla wolności człowieka w "wolnym świecie".

radza 17.09.2010 14:21
Słuchaj ja nie mam nic przeciwko stosowaniu w rekonstrukcjach tego co pod ręką tylko mnie to ciekawi czy te grupy maja oryginalną broń czy nie i chyba dobrze jak ludzie mają świadomość jaką broń WP w 1939 roku miało a jaką nie zdobycie polskiego karabinu z 1939 roku czy zaadoptowanie mauzera czeskiego czy niemieckiego też jest możliwe. Ten samolot to w końcu naprawdę maszyna niemiecka z lat 30 (po remoncie czy replika) czy tez pomalowana Wilga? A karabin dobrze rozpoznaje po magazynku? Mosin?

lth 16.09.2010 17:17
Trzeba miec niezle pary zeby obrzucic granatami pojawiajace sie na horyzoncie czolgi :))))))

Tomaszowianin 16.09.2010 14:27
Radza oj czepiasz się czepiasz człowieku . To rekonstrukcja upamiętniająca bohaterstwo człowieka o który trochę zapomniano a nie prawdziwa bitwa we wrześniu 1939r. Niestety od tego czasu upłynęło już wiele lat i zdobycie oryginalnego wyposażenia jest już prawie niemożliwe ,dlatego w inscenizacjach używa się tego co jest dostępne i bezpieczne dla grających aktorów . Natomiast sprawa samolotu jest podobna . Poza tym uważam że inscenizacja była bardzo dobra oby takich było więcej . Jeśli chodzi o kolegę „ptaki i inne robaki” to nie rozumiem poco w ogóle tam przychodzisz ? . Skoro tak uwielbiasz cisze i spokój to najlepiej jak byś się przeniósł w Bieszczady w jakaś głusze. Wtedy twoje oczekiwania by były spełnione.

radza 16.09.2010 11:55
Przepraszam że się czepiam ale gwoli ścisłości bo to w końcu rekonstrukcja to czy człowiek odtwarzający na zdjęciach w galerii polskiego samotnego strzelca nie jest aby uzbrojony w karabin Mosin? Armia polska zdaje się że wyposażona była raczej w Mauzery. Interesuje mnie też jaki typ samolotu brał udział w rekonstrukcji FW 56 czy jaki czort??

Wdrv 15.09.2010 16:15
Podobało się, podobało.

Wyborca tomaszowski 15.09.2010 09:35
Bardzo dobra inscenizacja, jeśli w przyszłości będą podobne, chętnie się wybiorę.

ptaki i inne robaki z N.Ź. 15.09.2010 07:12
dziękujemy za mile spędzony czas...w ciszy i spokoju

Reklama
Polecane
Zmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”Zaszczep i zaczipuj swojego pupilaPromują sport w podstawówkach
Reklama
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 15°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama