Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 20:27
Reklama
Reklama

Dla ludzi, którzy lubią rozbudowane światy

Rozdajemy kolejne książki. Tym razem jest to „The Call. Wezwanie”. Przy okazji polecamy Wam wywiad z autorem, Peadarem O’Guilinem. Aby otrzymać egzemplarz, wystarczy do nas napisać. Pamiętajcie, że na odbiór książki macie tydzień.

Wymyśliłeś przerażający świat z dziwnymi, obrzydliwymi stworami. W twojej książce nastolatki znikają na trzy minuty, pojawiają się w tym piekielnym świecie i muszą pozostać przy życiu, walcząc z groźnymi wróżkami zwanymi Sidhe. Skąd ten pomysł?

Taki obraz pojawił się w mojej głowie, gdy pewnego dnia wyszedłem na spacer. Zobaczyłem osobę znikającą nagle z zatłoczonego pokoju. Jej ubrania upadły na podłogę, a wszyscy pozostali byli przekonani, że stało się coś strasznego. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, dlaczego ta osoba zniknęła i gdzie się pojawiła. Odpowiedź nadeszła, kiedy połączyłem tę wizję z opowiadaniami, które napisałem kiedyś, bazując na tych bardziej przerażających fragmentach irlandzkiej mitologii. 

 

Większość nastolatków wraca stamtąd martwa. To brutalny świat, pełen przemocy, ale domyślam się, że młodzież uwielbia takie historie, prawda?  

Tak (śmiech), choć niektórzy dorośli są tym faktem zaniepokojeni. Pojawiło się kilka recenzji, w których ktoś napisał: „Uwielbiam tę książkę, ale młodzież nie powinna jej czytać”. Dorośli zapominają, jak to jest być młodym i całkowicie nieustraszonym. Pamiętam zjeżdżanie z wysokiego wzgórza na rowerze. Pamiętam, jak zwisałem z gałęzi, wysoko nad ziemią, podczas gdy „koledzy” rzucali we mnie kamieniami. Potem wróciłem do domu i kiedy rodzice spytali, co robiłem, odparłem, że nic takiego: „Wiecie, po prostu się bawiłem”.

 

Za co jeszcze nastolatki mogą pokochać tę książkę? Dla kogo jeszcze ona jest? 

Dla ludzi, którzy lubią rozbudowane światy, którzy lubią Irlandię. To też książka dla miłośników mitologii i mrocznych, smutnych historii. Ale to tylko niektóre aspekty. Tak jak Polska, Irlandia też ma długą historię bycia krajem uciskanym,  skolonializowanym i walczącym z większymi państwami. Jeśli przyjrzysz się bliżej książce „The Call”, zobaczysz wiele ważnych kwestii pojawiających się w tle. Dostrzeżesz smutek po stracie kultury i gorycz, którą czujemy z powodu tego, co nam zrobiono.

 

Nie zapominajmy, że to też opowieść o uniwersalnych wartościach, uczuciach i problemach, takich jak przyjaźń, miłość, nadzieja, walka o przyszłość. To historia o radzeniu sobie z bólem po stracie bliskiej osoby, dojrzewaniu, ale również o rywalizacji, zazdrości i nienawiści. 

Cóż, chodziłem do szkoły z internatem. To szczelnie zamknięty świat, w którym buzują te wszystkie wspomniane przez ciebie emocje. Nie ma dla tych napięć żadnego ujścia. Jeśli walczysz z kolegą z klasy, zobaczysz go przy śniadaniu, potem na lekcjach, a potem na boisku. Niektórzy uważają, że to niezdrowe środowisko, ale to z pewnością idealny sposób, by poznać bliźnich. Mam nadzieję, że udało mi się to odzwierciedlić w książce.

 

Jesteś z Irlandii, więc to oczywiste, że inspirowałeś się irlandzką i celtycką mitologią, ale w „The Call” są też polskie wątki. Dlaczego?

Irlandia jest obecnie skomplikowanym miejscem. Z jednej strony moimi sąsiadami są Afgańczycy, z drugiej mieszka Afrykańczyk z żoną, która jest Angielką. Jako pisarz nie zobrazowałbym Irlandii właściwie, gdybym nie uwzględnił bogactwa różnych grup, które zamieszkują ten kraj – ich etniczności, orientacji seksualnej, poglądów politycznych czy religijnych. Polacy stanowią obecnie jedną z najliczniejszych grup imigrantów w Irlandii. Są naszymi współpracownikami, sąsiadami i przyjaciółmi. Mamy szczęście, że tu są. Nie wyobrażam już sobie Irlandii bez nich.

 

A co inspiruje cię w irlandzkiej mitologii?

W czasach średniowiecza Irlandia była znana jako „Kraina Świętych i Naukowców". Mieliśmy tak wielu duchownych, że gdyby któryś mnich się skaleczył, trzech kolejnych mogłoby go zastąpić. Jedną z rzeczy, które robili, było zapisywanie wszystkiego. Dosłownie wszystkiego, włączając w to przepisy kulinarne i klątwy. Pisali wiersze o swoich kotach i drzewach, na których siedziały. Na szczęście dla mnie spisywali także pogańskie wierzenia, które później zostały zastąpione chrześcijańskimi. W rezultacie przetrwała ogromna liczba starożytnych opowieści zawierających wszystko – zaczynając od seksu i przemocy, a kończąc na potworach, romansach, przygodach i humorze. Niezależnie od tego, w jakim jest się nastroju, znajdzie się tam coś dla siebie. Ale widocznie dorastając obok rzeki, która nazywa się Jezioro Gałek Ocznych (ang. Lake of Eyeballs), bardziej pociągają mnie te mroczne aspekty.

 

 

Zobaczymy „The Call” w kinie lub telewizji? To przecież świetna historia do sfilmowania!

Mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy. Dostałem już kilka pytań o współpracę w tym zakresie, ale to jeszcze nic pewnego. Zgadzam się, że byłoby świetnie zobaczyć „The Call” na dużym ekranie, obok ludzi, którzy głośno jedzą popcorn i śmieją się w niewłaściwych miejscach. (śmiech)

Z czysto praktycznego punktu widzenia kontrakt filmowy napełniłby mój portfel pięknymi dolarami amerykańskimi. Może wystarczyłoby ich, żebym mógł zrezygnować z pracy i zająć się tylko pisaniem. Tego zawsze chciałem.

 

Nie mogę się doczekać drugiej części „The Call”, więc na końcu zapytam po prostu, czy będzie. Możesz to zdradzić?

Następna książka jest już skończona. Jej tytuł to „Inwazja” (ang. Invasion). Dużo ludzi ginie, za dużo, by ich tu wymienić. Niektórzy z nich na to nie zasłużyli, ale autor musi być bezlitosny. Po tej książce nie będę pisał kolejnych z tymi postaciami. Nie lubię niekończących się serii. Przyjemność, którą odczuwam podczas pisania, pochodzi głównie z tworzenia nowych światów i nawet gdy jestem w samym środku pracy nad nową książką, część mnie już pragnie zająć się czymś nowym. I to właśnie będę robił w czasie nadchodzących miesięcy – będę projektował zupełnie nowy świat.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Jolanta Goździk 25.08.2017 14:39
Szkoda...

Jolanta Goździk 25.08.2017 14:22
Witam, Jest jeszcze ta książka czy już jej nie ma?

25.08.2017 14:25
Nie ma już

Reklama
Polecane
Przy dworcu kolejowym w Tomaszowie Mazowieckim powstanie nowy parkingPremier: plan budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą posunął się o krok do przoduSzkolenie z Czarnej Taktyki w 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony TerytorialnejArbuzy ekologiczneUOKiK: klienci Biedronki, którzy wzięli udział w promocji „Magia Rabatów”, mogą otrzymać 150 złNFOŚiGW: start programu dopłat do przydomowych wiatraków planowany na 2.-3. kwartał 2024 r.Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącym
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem Skład:bawełna 80%, Prolen® Siltex ze srebrem 17%, Lycra® 3% Wielkości:35-37, 38-40, 41-43, 44-46, 47-49 (oprócz koloru białego i szarego)        (według ZN-JJW-P-005)Konstrukcja:Skarpetki nieuciskające Medic Deo® Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Medic Deo® Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!Specjalna konstrukcja cholewki i niewielka domieszka nowoczesnego włókna Lycra® w całym wyrobie powodują idealne bezuciskowe przyleganie do nóg i maksymalną elastyczność - nietamowanie przepływu krwi i komfort nawet dla opuchniętych nóg.Dzięki działaniu przędzy z jonami srebra, wzmocnionemu apreturą antybakteryjną i antygrzybiczną Sanitized®, skarpetki hamują rozwój mikrobów i zapobiegają jednocześnie przykremu zapachowi podczas użytkowania. Miejsca stóp narażone na otarcia i urazy są chronione przez miękką trójwarstwową dzianinę frotte. Opaska elastyczna na śródstopiu zapobiega przesuwaniu się skarpetki na nodze.Skarpetki nadają się znakomicie do aktywności fizycznej. Do produkcji skarpetek jest używana czysta bawełna - naturalna przędza najwyższej jakości.SKARPETKI ZAREJESTROWANE JAKO WYRÓB MEDYCZNYZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama