Początek spotkania zwiastował łatwe i szybkie zwycięstwo drużyny Lechii. Otwarcie pierwszego seta było niemalże perfekcyjne: asy serwisowe i blok dały prowadzenie 5:1. Przewaga na poziomie 4 - 5 punktów utrzymywała się dość długo. Atomowe ataki ze skrzydeł przy dobrym przyjęciu pozwalały zdobywać punkty w pierwszej akcji.
Passa drużyny Lechii trwała aż do stanu 17:12. Wtedy zaczęły się kłopoty w przyjęciu, co uniemożliwiło wyprowadzenie skutecznych ataków. Przechodzące piłki były wodą na młyn dla gospodarzy, którzy skrzętnie wykorzystywali słabość gości w tym elemencie gry.
Andrzej Zając (II trener)
Cóż, dzisiejszy mecz, można powiedzieć, że się odbył. Zaskakujące jest to, że drugi raz z rzędu zdarzały nam się przestoje w meczu i drugi raz wygraliśmy. Jest to jednocześnie budujące i zastanawiające. Co będzie, jeśli przestaniemy popełniać błędy seriami? Jeśli uda nam się wyeliminować błędy, to wkrótce możemy zostać liderem grupy.
W dość szybkim tempie gospodarze objęli prowadzenie 19:17, zdobywając 7 punktów z rzędu. Widać było zastój w poczynaniach Lechii a gospodarze zaczęli dyktować warunki. Od tego momentu toczyła się gra punkt za punkt aż do stanu 24:24. Po dramatycznej końcówce, Drużyna Kluczborka musiała uznać wyższość Lechii. Lechia wygrywa 26:24.
Michał Makowski (przyjmujący)
Powrót na parkiet (po kontuzji - przyp.) wyszedł mi średnio. Nie zdążyłem się jeszcze zgrać z Adamem Herbichem (rozgrywający - przyp.), co widać było w ataku. Czasami mijaliśmy się. Mam, nadzieje, że potrenujemy razem dłużej i to się wkrótce zmieni. Poza tym, mecz oceniam pozytywnie. Obym tylko nie złapał kolejnej kontuzji.
W drugim secie Lechia wyszła na najwyższe w dzisiejszym meczu prowadzenie 21:11. Atomowe ataki kończył Wiktor Musiał. Ta przewaga utrzymała się do końca seta i pokazała dominację drużyny gości. Lechia wygrywa 25:15.
Patryk Spychała (rozgrywający)
Patrząc na ten mecz z "kwadratu" oceniam go pozytywnie. Trafiło się kilka niewymuszonych błędów, ale to się da poprawić. Myślę, że to szybko nastąpi.
Trzeci set od początku nie układał się po myśli gości. Siatkarze Lechii wyglądali na zdekoncentrowanych i momentami zagubionych na boisku. Wkradła się duża nerwowość, brakowało precyzji we wszystkich elementach oprócz zagrywki. Na szczęście nie zdarzył się tak duży przestój, jak w pierwszym secie. Choć Lechia musiała gonić gospodarzy przy walce punkt za punkt, to udało się jej doprowadzić do stanu 19:18 dla gospodarzy. W końcowej fazie seta, drużyna Lechii postawiła wszystko na jedna kartę. Ryzyko w zagrywce i skończone ataki Wiktora Musiała przyniosły zwycięstwo 25:23.
Piotr jedliński (środkowy)
Podjęliśmy ryzyko w polu zagrywki. Zagraliśmy odważnie w ataku i czujnie na bloku. Myślę, że kilka akcji mogło się szczególnie podobać. Dzisiaj pokazaliśmy, ze jesteśmy w stanie grać dobrą siatkówkę mimo błędów.
W całym meczu lepsi okazali się zawodnicy Lechii wygrywając 3:0 z drużyną z Kluczborka. MVP w drużynie Lechii został wybrany Wiktor Musiał.
Napisz komentarz
Komentarze