Raportem NIK zajmowała się w ostatnim czasie sejmowa Komisja Infrastruktury i Samorządu Terytorialnego. W czasie konferencji prasowej poseł wspierał się prezentacją multimedialną. – Tomaszów jest miastem, w którym kontrola Izby wypadła najgorzej. – mówił Marcin Witko. – Planowanie przestrzenne ma istotne znaczenie dla jakości życia mieszkańców miasta i rozwoju regionu.
Parlamentarzysta diagnozował sytuację miasta wymieniając kolejno: brak nowych miejsc pracy, omijanie miasta przez inwestorów, zwiększanie obciążeń mieszkańców w postaci rosnących danin i opłat lokalnych, jakość życia tomaszowian, emigrację młodych i wykształconych osób.
- Osiem lat rządów panów Zagozdona, Zania i Wendrowskiego i planu zagospodarowania nie ma – przekonywał poseł. – Ktoś powie, że plan to nie wszystko, że są jeszcze decyzje o warunkach zabudowy. Tomaszów jest tu też na ostatnim miejscu pod względem przekraczania czasu wydawania tych decyzji. W 70% spraw przekraczany jest w Tomaszowie termin. Przedsiębiorca, który musi czekać rok na warunki zabudowy po prostu wycofa się z inwestowania w mieście.
Tomaszów się nie rozwija. Tomaszów stacza się w przepaść
Witko przywołuje też dużą liczbę zaskarżonych i uchylonych decyzji o warunkach zabudowy. Najwyższa Izba Kontroli wytyka też władzom miasta długi czas wydawania decyzji o opłatach planistycznych. W skrajnych przypadkach okres ten przekraczał 600 dni. W tomaszowskim magistracie nie wywiązywano się też z obowiązku prowadzenia rejestru wydanych decyzji o warunkach zabudowy.
W Tomaszowie nie planuje się!
- Plan zagospodarowania przestrzennego jest głównym elementem rozwoju miasta i poprawy jakości życia – posumował Witko.
Jak długo taka sytuacja ma trwać
Napisz komentarz
Komentarze