Są oczywiście tacy, którym „baterie” w niedzielę wysiadają i mogą spać do obiadu ale dla nich, zmiana czasu nie jest czymś, co może w sposób szczególny wpłynąć na samopoczucie. W moim przypadku jest inaczej. O ile wiosną, przejście na czas letni poprawia mi nastrój, o tyle jesienią przyprawia raczej o kiepski humor.
Nie dość, że zimno, wieje wiatr i pada deszcz, to do tego jeszcze wcześniej zapadnie zmrok.
Od niedzieli już od godziny 16 - 17 trzeba będzie siedzieć w domu i zapalać światła. A to jest i nie zdrowe i nieekonomiczne. A podobno, zmiany czasu wprowadzono kiedyś m.in. ze względu na oszczędności energii, w celu lepszego wykorzystania światła dziennego. O ile latem jest to oczywiste, o tyle zimą budzi moje wątpliwości.
Nie będę się rozpisywać na temat historii i państw, w których zmiany czasu obowiązują, łatwo to sobie wyszukać w Internecie. Chcę natomiast pobudzić do dyskusji. Co my tomaszowianie o tym sądzimy? Potrzebne to czy nie?
W ubiegłym roku IIBR przeprowadził sondaż dla serwisu Newsweek.pl, z którego wynika, że 55% badanych opowiada się za zmianą czasu. Niezależnie od naszych opinii w Polsce o przechodzeniu na czas letni bądź zimowy decyduje rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów. Warto też pamiętać, że zmiana czasu obowiązuje w całej Unii Europejskiej i przestawić zegarki dziś w nocy z godziny 3.00 na 2.00.
Napisz komentarz
Komentarze