Koleżanki z przedszkola również były czesane?
No pewnie. Wszystkie koleżanki wcześniej czy później musiały trafić w moje ręce. Czy tego chciały czy nie... Nawet jak przychodziły do nas do domu koleżanki mojej mamy z dziećmi to ja się nimi zajmowałam i testowałam na nich różne fryzury. Teraz już wiem że to była dla nich kara, ale na kimś musiałam się przecież uczyć.
Nożyczki też szły w ruch?
Nie, aż takich eksperymentów się nie dopuszczałam...
.Skąd się wzięła koncepcja utworzenia własnego salonu fryzjerskiego?
To był pomysł męża. Wiedział, że od zawsze o tym marzę, jednak brakowało mi trochę odwagi. Postawił mnie tak naprawdę przed faktem dokonanym. Pewnego dnia wracając do domu ze sklepu, powiadomił mnie, że zwolnił się lokal przy ulicy Strzeleckiej, gdzie zawsze był zakład fryzjerski. Zakomunikował, że jutro jedzie załatwić wszelkie formalności związane z wynajmem. Miałam miesiąc czasu na wyremontowanie, zgłoszenie działalności i tak się wszystko zaczęło i trwa do dziś, a salon funkcjonuje już piąty rok.
Wcześniej pracowała pani u kogoś w zakładzie?
Tak, najpierw u pana Włodzimierza Ciesielskiego na Warszawskiej, a później w salonie przy ulicy Tkackiej.
Jakie fryzury są najczęściej wybierane przez przyszłe panny młode? Są to finezyjne upięcia czy może proste uczesania?
Najczęściej wybierane są oczywiście upięcia. To jest już chyba taka tradycja, że panna młoda musi mieć spięte włosy. Przede wszystkim jest jej wygodniej, poza tym takie uczesanie jest niewątpliwie trwalsze. Kiedy włosy są rozpuszczone, to po takim trwającym całą noc weselu fryzura się psuje i okazuje się, że pani młoda jest potargana. Także, raczej przyjęło się, że pani młoda ma spięte włosy.
Ale zdarzają się, że panie życzą sobie fryzurę z włosów rozpuszczonych?
Oczywiście, że się zdarzają. Są to na przykład loki na całej głowie albo włosy podpięte z jednej strony, ale to są wyjątki. Raczej królują upięcia.
A kto przypina welon? Zdarza się, że Pani czy robi to świadkowa?
Czasami zdarza się, że ja. Jeśli klientka chce to ja przypinam. Ale w większości przypadków robi to świadkowa, która towarzyszy pani młodej przy uczesaniu. Ja jej tylko pokazuje jak przypiąć welon, w którym miejscu jeszcze usztywnić, przypiąć wsuwkami żeby nie spadł z włosów. I później w domu już przy ubieraniu radzi sobie sama. Kiedyś miałam taki przypadek, że pani młoda miała dwa welony. Jeden miał prawie pięć metrów długości. Ten dłuższy ja musiałam „umocować” i panna młoda miała te pięć metrów tiulu zawinięte na ręce i tak jechała dalej do kosmetyczki się malować. Tak, to był niezły numer....
My, kobiety często wybierając fryzurę wzorujemy się na znanych osobach: modelkach, aktorkach, piosenkarkach. Czy w związku z tym przyszłe mężatki przynoszą ze sobą jakieś zdjęcia, obrazki z fryzurami, jakie chciałyby mieć w tym najważniejszym dniu w ich życiu?
Oczywiście, że tak. Większość dziewczyn szuka zdjęć fryzur ślubnych na różnych portalach internetowych, w gazetach albo jakieś uczesanie koleżanki, znajomej. To samo jest z ozdobami do włosów. Często jest tak, że fryzurę należy dopasować do ozdoby jaka będzie wpięta do włosów. Trzeba pogodzić jedno z drugim tak, aby w efekcie wszystko ładnie się komponowało. Bywa i tak, że robię kombinację z dwóch fryzur, że dół robimy według jednego modelu, a górę według innego.
Zdarza się, że klientki są niezadowolone z efektu Pani pracy?
Nie, raczej nie zdarza się żeby ktoś był niezadowolony. Większość dziewczyn decyduje się na próbną fryzurę, więc jest ten czas na przemyślenie i nie ma mowy o niezadowoleniu. Z reguły przed ostatnią wizytą w salonie sukien ślubnych klientki przychodzą rano na takie próbne uczesanie. I wtedy po tej ostatniej przymiarce mają mniej więcej obraz jak to wszystko będzie razem wyglądało.
Lubi Pani czesać do ślubu? Czy może woli Pani inne dziedziny fryzjerstwa? W końcu upinanie koków wymaga cierpliwości i precyzji...
Ja uwielbiam upięcia! To jest mój świat, moja wyobraźnia, tutaj mogę się wykazać swoją kreatywnością. Upięcia mogę robić cały dzień i nigdy mi się to nie znudzi. Pomysłów mi na pewno nie brakuje. Jak widzę twarz klientki to jestem w stanie dopasować odpowiednią fryzurę. Czasem jest też tak, że zaczynając czesać tak do końca jeszcze nie wiem jaką fryzurę chcę osiągnąć i dopiero w trakcie układania rodzi się jakiś pomysł. Wystarczy tylko wyobraźnia. Długimi włosami mogę się bawić cały czas...
A Pani swoje długie ścięła...
Zgadza się, ale fryzjer nie może mieć cały czas takiej samej fryzury, musi eksperymentować. Klientki muszą widzieć, że i u mnie na głowie coś się dzieje. Czasem jak długo nic nie robię ze swoimi włosami to klientki mówią: „O, znowu to samo, fryzjer stanął w miejscu, monotonia...”
Każda pani chce błyszczeć w tym najważniejszym dniu w jej życiu. Pomóc jej w tym mogą świecące dodatki, również te do fryzur. Czy klientki często decydują się na tego typu ślubne dodatki do włosów? Mam na myśli diademy, tiary, brokatowe ozdoby czy kwiaty.
Tak, z reguły jest jakaś ozdoba do włosów dopinana. Diademy już rzadziej, z reguły dla dziewczyn, które chcą być typowymi księżniczkami w tym dniu. Zazwyczaj dopinane są żywe, specjalnie przygotowane do tego celu kwiaty. Pięknie wygląda taki żywy kwiat we włosach. Warto pamiętać, że powinny być one odpowiednio zabezpieczone przed więdnięciem, aby w pełnej krasie przetrwały do końca wesela Są one zakończone wacikiem nasączanym wodą, owinięte taśmą żeby nie zmoczyły włosa. Na końcu spryskuję go lakierem, dzięki czemu nabiera blasku, ładnie się prezentuje i dłużej utrzymuje swoją żywotność. Również różnego rodzaju spinki, większe lub mniejsze kryształki wkręcane we włosy za pomocą sprężynki. Rynek jest bardzo bogaty i oferuje przeróżne ozdoby do włosów. Należy też pamiętać żeby nie przedobrzyć, wszystko musi być z umiarem. W innym wypadku osiągnie się efekt odwrotny od zamierzonego i pani młoda będzie się świecić jak choinka w dniu swojego ślubu.
Jest jakaś specjalna odmiana kwiatów, która najbardziej się nadaje do wpięcia we włosy?
Jest taka odmiana, nie pamiętam jak się nazywa, ale kwiat kształtem jest podobny do lilii. Dziewczyny często wpinają sobie również róże. Zazwyczaj te kwiaty, które są w wiązankach ślubnych wpinane są we włosy żeby całość się komponowała. Nie musi to być kwiat biały czy beżowy, czasem są to kwiaty różowe czy czerwone. Wszystko zależy od tego jak pani młoda wymarzyła sobie ten najpiękniejszy w życiu dzień.
A jak długo trwa taka wizyta w salonie?
To zależy od fryzury. Z reguły do godziny czasu, ale są i takie fryzury, których uczesanie zajmuje nawet półtorej godziny.
Wizyta u fryzjera szczególnie przed tak ważnym wydarzeniem zajmuje trochę czasu... O czym rozmawia Pani z klientkami podczas układania fryzury?
Z reguły rozmawia się o tym czy już jest stres czy jeszcze nie. Niektóre panie są już u fryzjera tak zestresowane, że nie dociera do nich że to już dziś jest „ten dzień”. Zazwyczaj jednak największy stres pojawia się już po wizycie u fryzjera, kosmetyczki, kiedy to przyszłe mężatki zaczynają się ubierać w ślubną suknię. Żeby się nie pomylić w kościele, żeby wszystko było dobrze, żeby się gdzieś nie potknąć, czy aby na sali wszystko jest w porządku, czy czegoś nie będzie brakowało...
A może wyrażają jakieś obawy w związku z zawarciem sakramentu małżeństwa? Albo obawy związane z wyborem partnera życiowego...?
Nie, nie jeszcze się nie zdarzyło żeby któraś Pani się wahała. A jeśli już to być może po prostu nie mówi tego na głos.
Jaki pomysł ze strony klientki był dla Pani najbardziej zaskakujący w całej fryzjerskiej karierze?
Nie, nie było takiego pomysłu. Fryzury raczej są spokojne, stonowane. Nie ma żadnych ekscesów, udziwnień ani eksperymentów. Nie trzeba robić sobie dziwnej fryzury żeby być w centrum uwagi, bo tego dnia każda pani młoda jest przecież w centrum zainteresowania. Ale byłam kiedyś na szkoleniu w Łodzi i fryzjer robił upięcie ślubne. Na jednej stronie włosy były gładko upięte tak jak do ślubu, natomiast druga strona była mocno potapirowana, ugnieciona palcami i podpięta wsuwką. Wyglądało to jak niedokończona fryzura. Po czym stwierdził, że w Łodzi panie młode właśnie w ten sposób się czeszą i to jest teraz trendy....Szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się, że jakakolwiek dziewczyna chciała z „takim czymś” na głowie iść do ślubu....
Świadkowa czesze się u tej samej fryzjerki co panna młoda czy bywa różnie?
Raczej tak, ale nie jest to regułą. Często przychodzi pani młoda, świadkowa i jeszcze jakieś koleżanki, ale zdarza się, że czeszą się u innych fryzjerów. Były też przypadki, że czesały się u mnie druhny, panie młode gdzieś w innych salonach i później opowiadały, że goście zachwycali się jej fryzurą a nie fryzurą panny młodej. Takie przypadki też były...
Czy fryzura świadkowej powinna w jakiś sposób współgrać z fryzurą pani młodej, czy powinna być bardziej skromna i mniej krzykliwa?
Na pewno dziewczyny nie mogą być tak samo uczesane. Fryzury mogą być zbliżone, ale nigdy takie same. I również bez udziwnień, powinno być to stonowane i spokojne uczesanie. Świadkowe podobnie jak panny młode zazwyczaj spinają włosy, rzadziej kręcą loki.
Panuje aktualnie jakaś moda na ślubną fryzurę dla pani młodej?
Tak, teraz jest moda na taki styl hiszpański. Widoczny kok z dużym kwiatem na boku, najczęściej nisko przypiętym. Jakieś dwa lata temu modne były upięcia luźne, pojedyncze kosmyki były powypuszczane, pokręcone. Dla osiągnięcia takiego efektu używaliśmy wtedy różnych lokówek: spiralnych, trójkątnych. Teraz raczej uczesania są gładkie, koki są z tyłu lub na boku i raczej nisko, czasem jakieś warkocze. Wszystko zależy od pomysłu dziewczyn i mojej wyobraźni. Musi być też oczywiście odpowiednia długość włosów.
A czy dziewczyny dopinają sobie włosy na tę specjalną i jedyną w życiu okazję?
Tak, zdarza się że panie dopinają sobie włosy. Są teraz takie naturalne kosmyki dopinane za pomocą spinki. Można je pokręcić, wyprostować. To jest dobry sposób również na zagęszczenie włosów. Była kiedyś taka klientka, której dopinałyśmy długie, czarne kosmyki. Swoje włosy miała do ramion, ale na ślub zażyczyła sobie długie loki opadające luźno na ramiona. Włosy były spięte na boku, do tego kapelusz. Wyglądała naprawdę zjawiskowo.
Zapytam jeszcze o wiek panny młodej. Jest jakaś granica wiekowa?
Ooo...bardzo różnie. Ostatnio była nawet pani młoda, która miała 54 lata. Po raz pierwszy wychodziła za mąż, brała ślub kościelny. Była 8 lat w związku, aż w końcu zdecydowała wraz z partnerem o zawarciu związku małżeńskiego. Miała piękny, wymarzony ślub w Spale na świeżym powietrzu. Ale to był taki wyjątek, bo generalnie wiek panny młodej waha się od 20-go do 30-go roku życia, rzadziej do 35-go roku życia.
Strzyżecie też panów do ślubu?
Generalnie strzyżemy i czeszemy również panów, ale czesząc się do ślubu, mężczyźni wybierają typowo męskie zakłady fryzjerskie. Taka stylizacja to mycie, strzyżenie i czesanie na szczotkę na przykład. Na koniec można nałożyć pastę nabłyszczającą i ewentualnie spryskać delikatnie lakierem.
Jaka jest cena takiej ślubnej fryzury?
Cena za ślubną fryzurę to od 50 za loki, a upięcie do 70-80 zł w zależności od długości włosów. Nie rozróżniamy czy to jest fryzura ślubna czy sylwestrowa, czy czeszemy panią młodą czy świadkową. Cena jest ta sama. Upięcie jest upięciem, pani młoda nie ma innych włosów niż goście na weselu. Niektóre salony mają w ofercie upięcia ślubne, które są droższe niż normalne i kosztują nawet 100 zł, ale u nas nie ma czegoś takiego.
Z Edytą Kazimierską właścicielką Salonu Fryzjerskiego AVANGARD rozmawiała Aleksandra Awdziewicz
Napisz komentarz
Komentarze