Warto przypomnieć, że na Sesji Rady Miejskiej, jaka odbyła się w grudniu, radny Adam Iwanicki złożył wniosek o wykreślenie z projektu uchwały dotyczącej planu zagospodarowania przestrzennego, zapisu umożliwiającego podział terenów dawnej Mazovii na działki o powierzchni 3000 metrów. Po prawie godzinnej przerwie, naradach i uzgodnieniach radni zagłosowali za przyjęciem wniosku. Efektem było zdjęcie z porządku obrad uchwały i skierowanie jej do powtórnych uzgodnień. Taką decyzją zaskoczeni byli wszyscy. Nawet Andrzej Sibiński, Prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Powiatu Tomaszowskiego.
Po tym głosowaniu przez media przelała się fala krytyki nie tylko radnych ale i władzy wykonawczej w mieście. Zaczęto bliżej przyglądać się uchwale i odkryto, że wniosek Adama Iwanickiego zawiera wadę prawną, więc glosowanie nad należy uznać za nieważne. To dało podstawę do ponownego podejścia do głosowania nad uchwałą zatwierdzającą miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Iwanicki nie kryl swojego zdziwienia – Skoro mój wniosek był niezgodny z ustawą, to szkoda, że nasi wspaniali prawnicy nie powiedzieli nam o tym przed głosowaniem – słusznie argumentował radny wytykając niekompetencję służbom prawnym Urzędu Miasta. - Wtedy złożyłbym go w innej formie.
Iwanickiego wspierał Węgrzynowski – Czemu wniosek nie został zakwestionowany przez Państwa w tamtym momencie. Przecież była przerwa, która trwała 40 minut. Mieliście więc odpowiedni czas, by odnieść się do zasadności wniosku. Proszę nam konkretnie wskazać, kto zawinił, że wniosek zawierający wadę został poddany głosowaniu. Ile miasto zapłaciło za sporządzenie tego planu – pytał radny.
Węgrzynowski próbował podważać także wiarygodność firmy Star City, która ma realizować tomaszowską inwestycję, jego zdaniem została ona w sposób niedostateczny zbadana przez władze miasta. Radny argumentował, że nie można podejmować decyzji opartej jedynie na jednym artykule prasowym. Przypominał też historię z firmą Aliberico, która to kupiła od miasta 21 hektarów powistomowskich gruntów. – Też nam przedstawiano wizję rozwoju miasta na tamtych terenach. – Dla Węgrzynowskiego, Star City jest takim samym deweloperem, jakim była hiszpańska firma, a jej celem jest jedynie wysoki zarobek na gruntach. Według opinii radnego zapis o możliwości podziału nieruchomości na działki o powierzchni 3000 nie jest przypadkowy. – W tym miejscu mówi się o możliwości wydzielenia 3000 metrów, w innym projektant potrafił zapisać zakaz wydzielania nowych działek budowlanych. Projektant bez ustaleń z Państwem podjął decyzję by w jednym miejscu zezwolić na podział a w innym go zakazać? – pytał miejskich urzędników.
Prawdziwą burzę wywołały jednak komentarze Tadeusza Adamusa opublikowane na naszym portalu pod wywiadem z prezydentem Grzegorzem Haraśnym Nie wykorzystane atuty. Węgrzynowski wynotował jego zdaniem najbardziej interesujące. Nie będziemy ich w tym miejscu również cytować. Odsyłamy czytelników do odpowiedniego tekstu na stronie.
Faktem jest, że firma Star City strzeliła sobie samobójczą bramkę nie dokonując terminowej zapłaty za zakupioną od miasta nieruchomość. Dała tym samym przeciwnikom inwestycji oraz radnym potężny i niebezpieczny oręż do ręki. Tym bardziej, że jak się okazało pieniądze nie wpłynęły na konto miasta do dzisiaj. Mówił o tym jeden z komentarzy zamieszczonych na portalu a potwierdził ten fakt obecny na sesji przedstawiciel Star City.
- Poinformowano nas, że inwestor miał czas do 15 grudnia na wpłatę wylicytowanej kwoty – mówił wzburzony Mariusz Węgrzynowski. – Przetarg był w marcu. Od kiedy dajemy 10 miesięczne terminy płatności? - Radny uważa, że Star City z premedytacją nie podpisuje aktu notarialnego i nie wpłaca pieniędzy, szachując w ten sposób samorząd. – Nie będzie zmian w planie nie będzie pieniędzy.
Podobnie wypowiadali się kupcy, którzy przysłuchiwali się obradom. – Wygląda na to, że można u nas do przetargu przystąpić nie mając pieniędzy, bo urząd poczeka. Ciekawe, czy gdybyśmy my poprosili o 10 miesięcy prolongaty również zostałaby udzielona – mówi pani Iza.
Zdaniem Węgrzynowskiego w przypadku planowanej inwestycji nie mamy do czynienia z niczym innym, jak nieudolnością urzędniczą. – Tomaszowianie nie są tak naiwni. Nie da się przerzucić odpowiedzialności za nieudolność na dwóch radnych Rady Miejskiej. Macie tu Państwo większość i armię 200 urzędników.
Wegrzynowskiemu odpowiadał Adamus. Przyznał, ze prowadzi dyskusję na naszym forum internetowym, podkreślając jednocześnie, iż nie jest autorem niektórych wpisów podpisanych jego nazwiskiem.
Najbardziej kuriozalna odpowiedź padła jednak na pytanie zadane przez radnego Iwanickiego. – Radni podjęli taką decyzję ale nikt nie zapytał nas zwyczajnie, czy wniosek jest zgodny z prawem. Takie pytanie mógł zadać wnioskodawca a także pan panie Węgrzynowski – stwierdził prawnik obsługujący obrady Rady Miejskiej, podkreślając, że jego rolą w czasie obrad jest pomoc prawna ale by ją jednak uzyskać należy się najpierw o nią zwrócić.
- To kłamstwo – dało się słyszeć od strony miejsc zajętych przez kupców. – Prawnik jest po to, by reagować na niezgodne z prawem wnioski bez wywoływania do odpowiedzi. Takie jest jego zadanie – stwierdził Andrzej Sibiński, były radny, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Powiatu Tomaszowskiego.
Wypowiedź prawnika poirytowała Mariusza Węgrzynowskiego - Pan mnie nie słuchał. Mówiłem wyraźnie, że ogłoszono przerwę, która trwała 40 minut, w tym czasie powinniście poinformować prezydenta o swoich wątpliwościach. A państwo nic nie zrobili – argumentował.
Oficjalnie głos w dyskusji zabrał także Andrzej Sibiński. W swojej wypowiedzi starał się podkreślić fakt, że na dzień dzisiejszy nie wiadomo jeszcze co na terenie dawnych zakładów Mazovia powstanie. Wskazywał, że są jedynie mgliste zapewnienia inwestora, który nie wywiązał się z umowy, jaka zawarł z miastem stając do przetargu. – Nie ma żadnej umowy, która gwarantowałaby budowę tu centrum handlowego, są natomiast zapisy w planie dotyczące możliwości podziału i sprzedaży terenów pod kilka blaszaków. Deweloperzy już kilkakrotnie to miasto oszukali – mówił. – komuś tu bardzo zależy na tym, by włożyć deweloperowi pieniądze do kieszeni. Tak to można dosłownie nazwać. – Sibiński próbował tez powiedzieć kilka słów na temat tegorocznego budżetu miasta. Przewodniczący Łaski ogłosił odebrał mu glos i ogłosił przerwę w obradach.
Głos zabierali także inni tomaszowscy kupcy oraz przedstawiciel Star City Polska. Odpierał zarzuty dotyczące planowanej inwestycji. Według jego zapewnień nie ma najmniejszego ryzyka, by zamiast galerii handlowej, powstały na Barlickiego blaszane pawilony handlowe przypominające Lidla.
- Skoro jesteście tak potężną firmą, to dlaczego nie zapłaciliście na początku ubiegłego roku za zakupiona od nas nieruchomość – dopytywał Węgrzynowski. – czy wiecie już jakie tomaszowskie firmy wezmą udział w budowie waszego obiektu? – to drugie pytanie wywołało ożywioną reakcję i aplauz publiczności. – Wiadomo! Ezbud Interster! –rozległy się pokrzykiwania na Sali.
Przedstawiciel dewelopera stwierdził, że jeszcze nie ustalono kto będzie wykonawcą inwestycji, co do płatności poprosił radnego by ten sam sobie odpowiedział na to pytanie.
Uchwała została przyjęta. Wątpliwości jednak pozostały. Nie padła odpowiedź na pytanie, co stanie się, gdy wojewoda dopatrzy się nieprawidłowości w zaskarżonym Studium. Razem z jego uchyleniem przestałby przecież obowiązywać plan zagospodarowania przestrzennego. Rozpoczęła się gra na czas. Tak czy inaczej, niezależnie od decyzji wojewody, Studium trafi do Wojewódzkiego a może i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy inwestor zdąży przygotować projekt i uzyskać w tym czasie pozwolenie na budowę? Czy (zakładając „czarny scenariusz”) zdąży rozpocząć budowę przed uprawomocnieniem się wyroku? Jakie będą skutki ewentualnego unieważnienia studium i planu w przypadku rozpoczęcia inwestycji przez Star City? Odpowiedzi na te pytania nie udało nam się uzyskać na tę chwilę a mogą one mieć kluczowe znaczenie w czasie zbliżających się wyborów samorządowych.
Reklama
Galeria pełna pytań
Najważniejszym punktem programu wczorajszej Sesji było przyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów przy ulicy Barlickiego. Ma on być pierwszym krokiem do budowy w tym miejscu Centrum Handlowego. Czy powstanie? To wciąż nie do końca pewne, gdyż Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców Powiatu Tomaszowskiego już zaskarżyło uchwalone miesiąc temu Studium do wojewody, jako niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Wojewoda ma 30 dni na wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego. W przypadku utrzymania uchwały w mocy prezes Sibiński zapowiada wystąpienie na drogę sądową.
- 09.01.2010 00:38 (aktualizacja 30.07.2023 12:20)
Napisz komentarz
Komentarze