Na przełomie marca i kwietnia 2016 roku starosta Mirosław Kukliński wybrał się z młodzieżą z I LO po raz pierwszy w tygodniową, służbową podróż do Izraela. Koszt delegacji służbowej wraz z biletem lotniczym to 3 tysiące złotych. Z kolei w listopadzie pojechał na wizytę studyjną do Holandii (cokolwiek to oznacza). Koszt tej podróży to blisko 3 tysiące złotych
Rok później starosta pojechał w dwie podróże zagraniczne. Pierwszą organizowała Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego. Była ona misją gospodarczą samorządowców, przedsiębiorców i radnych wojewódzkich. Być może kiedyś dowiemy się, jakie były jej realne efekty. Na szczęście, jako powiat nie zapłaciliśmy za tę ekstrawagancję ani złotówki.
Druga podróż służbowa obejmowała wyjazd do Grecji w ramach programu dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych "Erazmus". Jej koszty wliczone są do programu. Starosta otrzymał jedynie 839 złotych diety wynikającej z delegacji służbowej. Wizyty mają według urzędników charakter "obowiązkowego monitoringu".
W tym samym roku jako powiat wysłaliśmy swoją reprezentację na Święto Narodowe Białoruskiej Republiki Witebskiej. Po co? Św. Antoni raczy to wiedzieć. W każdym razie przelot jednego członka Zarządu, Barbary Robak, kosztował nas 1565 zł. Do tego należy doliczyć koszt noclegów oraz dietę.
Napisz komentarz
Komentarze