Transport kolejowy przyczyniłby się do faktycznego ograniczenia ruchu pojazdów ciężarowych. Przynajmniej tych jeżdżących z Białej Góry. Podkreślę to raz jeszcze: kopalnia bocznicę kolejową posiada! Tyle tylko, że kolejną powinien zbudować właściciel huty, a musiałby to zrobić na własny koszt. Jest też kwestia linii kolejowej. Pytanie, czy jakieś przechodzą w ogóle w pobliżu zlokalizowanych w różnych miejscach hut. Ktoś jednak na takie lokalizacje wydawał zgody, więc niech teraz za to odpowiedzialność poniesie. Mimo, że praw ekonomii nie da się zmienić, to prawo powszechnie obowiązujące jak najbardziej. Powtarzam jednak: to nie powinien być nasz problem.
W czasie spotkania wójt Franciszek Szmigiel stwierdził, że najłatwiej dla niego byłoby wybudować fragment leśnej drogi łączącej Białą Górę z drogą W713, biegnącą od Opoczna, ale nadal nie będzie to rozwiązanie problemu a "polewanie ognia benzyną". Bo chodzi o to, by transport niskoemisyjny eliminować i ograniczać a nie przekierowywać w jakąkolwiek stronę. Do W713 wrócę jeszcze za chwilę.
Ważną sprawą jest coś co należy podkreślić w dwójnasób. Problem z transportem z Białej Góry nie pojawił się dzisiaj. Było wystarczająco dużo czasu odkąd obecny właściciel objął kopalnie, by zabiegać o możliwość transportu kolejowego. Dlaczego tego nie zrobiono? Sytuacja jest analogiczna jak z przypadkiem wysypiska śmieci za Roldrobem. Ani jedna ani druga gmina nie są zainteresowane działaniami o charakterze pragmatycznym, skupiają się bowiem na bieżących przychodach nie uwzględniając kosztów.
Skupmy się przez chwilę na funkcjach poszczególnych terenów, przez które ma przebiegać planowana "obwodnica". Usłyszeliśmy wczoraj, że wariant tzw. północny (w kierunku do drogi krajowej numer 48 i dalej do S8, w dużej mierze biegnący przez tereny przemysłowe) nie wchodzi w grę ze względu na podmokły teren, istniejące laguny oraz wysokie koszty, spalski park krajobrazowy oraz obszar "Natura 2000".
Jak wobec tego wygląda przebieg planowanej drogi w miejscu budzącym największe kontrowersje? Mamy więc tu malownicze okolice tzw małych grot oraz lodowiec po drugiej stronie rzeki. Według wójta droga poprawi dostępność do tych miejsc. Być może i tak, tyle że szkód będzie więcej. W te miejsca można bezproblemowo dojechać rowerem. Kto i gdzie będzie parkował samochody. Czy na pewno właśnie tego chcemy? Wyobrażacie sobie, że prowadzimy drogę asfaltową i puszczamy tiry w okolice Morskiego Oka? Porównanie na wyrost? być może ale zastosowane z premedytacją Dlaczego? Ponieważ o ile tatrzańska atrakcja ma charakter masowy, to tereny o których mówimy mają walor przede wszystkim rekreacyjny dla mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze