Czym jest inflacja?
Ubierając to pojęcie w najprostsze słowa, można powiedzieć, że za taką samą kwotę pieniędzy możemy kupić mniej towarów i usług. Wskaźnik ten obrazuje wzrost cen, który utrzymuje się od dłuższego czasu w danym jego okresie. Inflacja jest jednym z wyznaczników stanu gospodarczego poszczególnych krajów. Według najnowszych informacji przekazanych przez Główny Urząd Statystyczny, listopadowe ceny w bieżącym roku wzrosły o 7,7 proc. w porównaniu do analogicznego miesiąca roku ubiegłego. Dla porównania, w 2020 r. ten sam wzrost wynosił 3 proc.
- Czy wiem co to jest inflacja? No oczywiście. Mam ponad 50 lat, więc pamiętam moje zarobki w wysokości kilku milionów miesięcznie. Pieniędzy dużo, możliwości zakupowych mało. Strach przed kolejną utratą wartości pieniędzy i ludzie wykupujący towary w sklepach. Przed sklepami kolejki. Może trudno w to uwierzyć, ale kolejki bywały nawet przed PEWEX-em, gdzie kupowało się za dolary. Pamiętam jak w Piotrkowie staliśmy w kolejce by kupić magnetowid. Oby te czasy do nas nie wróciły. Wówczas też potoczyło się błyskawicznie. Ceny rosły z dnia na dzień, odwrotnie do wartości złotówki - opowiada Michał Godlewski
Polacy zabrali głos
W badaniu przeprowadzonym przez IBRIS na zlecenie „Rzeczpospolitej” Polacy ocenili, czy ich zdaniem Prawo i Sprawiedliwość odpowiednio panuje nad stale rozpędzającą się inflacją. 40,7 proc. pytanych odpowiedziało, że rząd nie podjął wyczerpujących działań, aby przeciwdziałać skutkom wzrostu cen. 30,1 proc. ankietowanych twierdzi, że raczej tego nie zrobił. 18,3 proc. uczestników badania ocenia decyzje PiS pozytywnie, wskazując odpowiedź „raczej tak”. 5,1 proc. stanowczo potwierdza, że popiera politykę rządu w tej sprawie. 5,8 proc. respondentów nie ma zdania.
- Wzrost cen, to widoczne zubożenie społeczeństwa. Od kilkunastu lat prowadzimy na tym osiedlu nasz sklep. mamy stałych klientów, których doskonale znamy. Widzimy, jakie zakupy robią teraz, a jakie robili jeszcze kilka miesięcy temu. Wybierają tańsze produkty, często niższej jakości, w mniejszych opakowaniach. Do domów tomaszowian zaczyna pukać bieda i nie jest to sformułowanie na wyrost. To, że wzrosły ceny artykułów spożywczych to jedno, ale koszty utrzymania są olbrzymie. Czynsze, energia, gaz... rachunki coraz wyższe - mówi Ewelina, pracująca w osiedlowym spożywczaku.
Nie jesteśmy pewni prezesa Narodowego Banku Polskiego
Trudo się dziwić, że Polacy negatywnie oceniają działalność Prezesa NBP. Większość uważa, że Adam Glapiński powinien odejść. Potwierdza to kolejny sondaż, w którym uczestnicy odpowiedzieli na pytanie, czy kończąca się w 2022 r. kadencja prezesa NBP Adama Glapińskiego powinna zostać przedłużona. Udzielone odpowiedzi wskazują na to, że zdania Polaków nie są mocno podzielone. 33,6 proc. respondentów wskazało odpowiedź „nie wiem / trudno powiedzieć”. Nieco mniej, bo 33,4 proc. pytanych uważa, że prezesem NBP powinien zostać ktoś inny niż obecnie. 15,3 proc. badanych zaznaczyło, że Glapiński raczej nie powinien kontynuować pracy na stanowisku szefa banku narodowego. 14,3 proc. pytanych wskazało odpowiedź „raczej tak”. Z kolei 3,4 proc. zdecydowanie popiera działania obecnego prezesa i widzi go w kolejnej kadencji. Pytanie, jakie pozostaje otwarte, to na ile Polacy są w stanie ocenić jakimi narzędziami antyinflacyjnymi dysponuje Prezes NBP. Czy aby na pewno osoby głosujące w ankiecie miały odpowiednią wiedzę z zakresu procesów makroekonomicznych. Pewne światło rzucają tu odpowiedzi na kolejne pytania...
Co powinien zrobić rząd?
Polacy zapytani o to, jakie działania powinni podjąć rządzący, aby ograniczyć skutki wzrostu cen w większości odpowiedzieli, że obniżyć podatek VAT (60,7 proc.) i akcyzę na paliwo (58,8 proc.). Pozostałe odpowiedzi wskazywały również na zablokowanie cen prądu i gazu (47,3 proc.); wprowadzenie urzędowych cen na podstawowe produkty spożywcze (29,6 proc.) oraz wypłacenie obywatelom rekompensat za wzrost cen (15,3 proc.). 11,5 proc. pytanych wstrzymało się od odpowiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze