Listy czytelników

Jeden z naszych czytelników zwraca uwagę na próg zwalniający, jaki zbudowany został na ulicy Nadrzecznej. - Niedawno położony próg nie doczekał się żadnego oznaczenia! - pisze pan Tomasz. - Nie ma znaku informującego, że za chwilę jadąc samochodem, można sobie urwać zawieszenie. Mało tego próg jest w kolorze jezdni. Po prostu szarość na jezdni i najwyraźniej brak szarych komórek. Swoją drogą ciekawe, czy takie progi są legalne? Co jeśli nasze auto ulegnie w tym miejscu uszkodzeniu, czy zarządca drogi zapłaci za poniesioną szkodę?

Byłem pewien, że to miasto już niczym mnie nie zaskoczy w swej beznadziei i nędzy. Przede wszystkim tej moralnej. Otóż myliłem się...

W związku z przebudową skrzyżowania ulic Warszawskiej,Szerokiej i Grota Roweckiego, MZK skróciło co drugi kurs linii numer 14 do ronda Milenijna - Zawadzka. Nasuwa się więc pytanie: co z pasażerami mieszkającymi poniżej tego ronda, czyli przy ulicy Ostrowskiego i Zawadzkiej.

DROGI ROWEROWE - nie są dla spacerowiczów, wózkarzy, złomiarzy i innej gawiedzi. Takiego dziadostwa i nieposzanowania przepisów nie widziałem nigdzie. Wystarczy przejechać się „Nowym Portem”, by popatrzeć jak tłumy milusińskich "lezą" drogą rowerową, miast chodnikiem i ani myślą zejść na bok. Po wciśnięciu ostrzegawczego dzwonka trzeba mieć się na baczności, żeby nie dostać butelką od piwa, albo w najlepszym układzie wiązanki słownej, której nie da się przytoczyć w cywilizowanym medium.

Wiele piszecie na Waszym portalu o stosunku ludzi do zwierząt. Uważam, że to bardzo dobrze, ponieważ wciąż nasze społeczeństwo traktuje zwierzaki nie jak stworzenia żywe ale jak przedmioty. Tymczasem pies, to nie mebel, który można wyrzucić, kiedy się znudzi lub popsuje a z tego co wiem jest wiele przypadków, kiedy porzuca się psy stare i chore. Wierny przyjaciel staje się balastem. Czy to jest ludzkie?

Mimo, że jestem rodowitym tomaszowianinem, od dłuższego czasu z racji studiów bywam tu jedynie turystycznie. Nawet jednak podczas tych nieczęstych wizyt jestem negatywnie zaskakiwany. Dziś czara goryczy przelała się odnośnie MZK.

Wandalizm – niszczenie bez wyraźnego powodu cudzego mienia, zwłaszcza publicznego. Słowo pochodzi od starożytnego germańskiego plemienia Wandalów, wsławionego barbarzyńskim zniszczeniem zdobytego Rzymu. W tym pejoratywnym znaczeniu, po raz pierwszy słowo wandalizm użyte zostało XVIII-wiecznej Francji. - W nawiązaniu do tej definicji chciałbym zwrócić uwagę na zachowanie młodzieży białobrzeskiej i z okolicznych dzielnic czyli z Wąwału i być może z Ciebłowic.

Za pośrednictwem serwisu NaszTomaszów.pl poszukujemy pilnie domów dla 2 sympatycznych psów, które błąkają się przy ścieżce rowerowej, prowadzącej do Spały, blisko miejsca, gdzie zakopano żywcem w ubiegłym tygodniu psa.

Z datą 24 maja bieżącego roku Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej udzieliło odpowiedzi na interpelację posła Roberta Telusa dotyczącą możliwości zlokalizowania przystanku kolejowego „Opoczno Południe” na Centralnej Magistrali Kolejowej. Wynika z niej jednoznacznie, że Ministerstwo jest zainteresowane realizacją tej inwestycji a jej wykonanie szacuje na jeden sezon budowlany. Wszystko zależy jednak od pomyślnej współpracy z Urzędem Miejskim w Opocznie oraz stosunkowo niskiego kosztu całkowitego.

W wyniku majowej interwencji mieszkańców Sulejowa poseł Robert Telus podjął zdecydowane działania przeciwko lokalizacji składowiska odpadów niebezpiecznych na terenie wyrobisk byłych Zakładów Przemysłu Wapienniczego.

Ładna pogoda za oknem, szkoda by dzieciak siedział w domu... Synek mówi: Tata idziemy na plac zabaw !!!

Za 9 dni rozpocznie się Euro 2012, czyli największa w dziejach Polski impreza sportowa. Przez niespełna miesiąc oczy całego świata będą zwrócone na nasz kraj. Miliony widzów, tysiące dziennikarzy, mnóstwo kibiców zjedzie się do 40 mln kraju, aby móc podziwiać najlepsze europejskie drużyny piłkarskie.

Niedawno w serwisie NaszTomaszów.pl ukazał się artykuł poświęcony kosztom prowadzenia działalności promocyjnej, przez tomaszowski Urząd Miasta. Co zwróciło moją uwagę to fakt, że w zasadzie cała aktywność ukierunkowana jest na organizację, z roku na rok gorszego, festynu, który przez brak kreatywności prześcigany jest przez licznie organizowane parafiady.

Ostatnimi czasy mam niewątpliwą przyjemność urządzać sobie rowerowe wycieczki. Jako niespełna 40 letni emeryt, mogę wskoczyć na moje dwa kółka o dowolnej porze dnia oraz nocy i nic nie jest w stanie mnie zatrzymać. No może z tą nocą odrobinę przesadziłem, bo są o tej porze przyjemniejsze rzeczy do robienia, chociaż równie wyciskające z człowieka „siódme poty”. Szczegółów opowiadał nie będę, bo kogo one obchodzić mogą.

Kolejne kursy autobusowe zniknęły z rozkładu jazdy tomaszowskiego PKS. Tym razem chodzi o przejazdy do Bielska Białej, które wydawać by się mogło, cieszyły się dużą popularnością wśród podróżnych.

Do naszej redakcji przychodziło w ostatnim czasie wiele listów dotyczących dzikiego śmietniska, jakie urządzono na terenach w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Wolbórki przy ulicy Legionów. Od dłuższego czasu w to miejsce zwożona jest ziemia z wykopów, gruz z rozbieranych budynków i oczywiście śmieci. Nieruchomość przy jednym z głównych ciągów komunikacyjnych w mieście należy do prywatnego właściciela, który jak odwiedziliśmy się w Urzędzie Miasta nie ma zezwolenie na prowadzenie składowiska odpadów.

W tym tygodniu Urząd Miejski rozpoczął prace budowlane na Placu Kościuszki. To bardzo dobrze, że coś się wreszcie w mieście dzieje, ale mimo wszystko zastanawiam się, komu przyszło do głowy, by wyciąć wszystkie drzewa jakie tam rosły. Chodzi mi w szczególności o topole rosnące w pobliżu pomnika Tadeusza Kościuszki. Na wyrośnięcie tak dorodnych drzew potrzeba dziesiątek lat. Mam więc nadzieję, że w ich miejsce pojawią się inne nasadzenia.

Codziennie w drodze do pracy i z pracy przechodzę cała długość ulicy Barlickiego. Na dzień dzisiejszy, to chyba najbardziej zaniedbana ulica w Tomaszowie Mazowieckim.

Okazuje się, że nie tylko okoliczne lasy służą tomaszowianom jako miejsca, w których bezpłatnie można pozbyć się różnych niepotrzebnych w domu rzeczy i śmieci. Śmieci wyrzucane są wszędzie. Niestety wiele z nich trafia do tomaszowskich rzek.

Moja działka jest na terenie ogrodów działkowych ROD "Róża" przy ulicy Zawadzkiej. Mój skrawek leży przy granicy ogrodów z polem. Jak na tern miejski jest to enklawa zieleni i drobnej fauny. Mam jednak taki kłopot tuż przy stawie są wyrzucane śmieci. Nie bardzo wiem jak mogę na to zareagować, teren ów jest terenem prywatnym. Mimo wszystko uważam za naganne jego zaśmiecanie. Czy są jakieś organa które mogły by tam wkroczyć ze swoimi kompetencjami?