Od akcji do akcji... a ludzie i tak giną
Chyba nie ma tygodnia, byśmy nie usłyszeli o kolejnych akcjach organizowanych przez Policję. Weekendowe i kaskadowe kontrole prędkości, łowy na rowerzystów, polowania na niesfornych pieszych. Inwencja twórcza jest praktycznie nie skończona. Każda okazja na zorganizowanie "akcji" jest dobra. Kiedyś jeden z tomaszowskich policjantów przyniósł mi rozkaz, w którym przeczytać można było, że ma on schwytać 3 nietrzeźwych rowerzystów. - Mam ich upijać i wsadzać na rowery - pytał. Teraz dowództwo postanowiło "wziąć się za motocyklistów". Już sobie wyobrażam ten rechot, kiedy miłośnicy jednośladów będą czytać te słowa. W sumie trudno im się dziwić. Słyszał ktoś kiedyś, by policja zatrzymała szalejących w lasach motocrossowców? Funkcjonariusze nie są w stanie odczytać tablic rejestracyjnych.... a co dopiero mówić o ich zatrzymywaniu. Na drogach giną motocykliści. To prawda, ż często adrenalina powoduje wyłączenie zdrowego rozsądku, ale czy dwudniowa akcja może to zmienić?
17.08.2022 21:07
1