Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 05:35
Reklama
Reklama

Oblicza zdrady cz. III

Oblicza II Wojny Światowej, jakich nie znacie. Tomaszowscy zdrajcy, sprawcy wielu krzywd

 Od początku listopada 1943 roku w środowisku pracowników Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu, rozpracowującym ich związki z podziemiem, działał agent gestapo o kryptonimie "Roman Szulc (Sculc)".

Właściwie nazywał się Tadeusz Lucjan Miller. Urodzony 7 grudnia 1912 roku w Łodzi, syn Stanisława, pracownika kolejowego i Marii z d. Dolińskiej. Od 7 do 14 roku życia uczęszczał do szkoły podstawowej w Łodzi, a następnie do gimnazjum do 1932 roku. Po ukończeniu szkoły średniej został powołany do wojska i służył w w Skiemiewicach, gdzie jesienią 1933 r. został zwolniony w stopniu sierżanta. W 1934 r. wziął udział w ćwiczeniach rezerwy w Kutnie, po których został podniesiony do stopnia podporucznika.

W 1939 roku walczył w wojnie obronnej z której powrócił do Łodzi pod koniec października i zaczął trudnić się handlem wraz ze znajomym Lechem Malinowskim.

W październiku 1941 roku został wciągnięty przez swego znajomego ze szkoły, por. Strzeleckiego, w struktury łódzkiego ZWZ i trafił do wywiadu pod pseudonimem "Saliński".

W maju 1942 roku, po aresztowaniu Malinowskiego przez łódzką Kripo, bojąc się, że może zostać wydany, podjął decyzję o udaniu się do Generalnej Guberni, o czym poinformował swojego przełożonego z ZWZ.

Granicę przekroczył nielegalnie w Czarnocinie, a po tygodniu dotarł do Piotrkowa, gdzie zamieszkał na ul. Rokszyckiej 19. Tu wyrobił sobie nowe dokumenty na nazwisko Saliński.

W sierpniu wyjechał na południe Polski, gdzie zajął się handlem i powrócił do Piotrkowa w listopadzie, zamieszkując w mieszkaniu swojej narzeczonej, późniejszej żony, Melani Adamskiej na ulicy Słowackiego 44.

W grudniu dotarł do niego poprzez łódzki ZWZ szef wywiadu inspektoratu piotrkowskiego Ryszard Kwaśniewski ps. "Roger" i powierzył mu zadanie nawiązanie kontaktu wywiadowczego z Tomaszowem, Rawą i Opocznem. Od "Rogera" dostał namiary na kontakt w Tomaszowie z polskim policjantem Walentym Morawiakiem i z inżynierem Romanem Buchalczykiem z Zarządu Budowy Dróg. Otrzymał też nowy pseudonim "Grom".

Pierwszy raz pojawił się w Tomaszowie w lutym 1943 r. nawiązując kontakt z podanymi informatorami i od tego czasu przyjeżdżał regularnie co miesiąc otrzymując od Morawiaka cenne materiały o Domu Żołnierza, noclegowni Wehrmachtu, ambulatorium, miejscowej izbie chorych, Komendanturze Rejonowej, rozmieszczeniu wojsk Wehrmachtu i SA, adresy oraz o produkcji w zakładach pracy, które przekazywał "Rogerowi".

4 sierpnia 1943 r. został namierzony i zatrzymany w Piotrkowie przez łódzkie Stapo za nielegalną działalność przed majem 1942 r. w Łodzi. Po krótkim śledztwie w którym bez żadnego przymusu wyjawił wszystko co wiedział, 11 września został przekazany gestapo w Tomaszowie.

Na podstawie jego zeznań aresztowano Walentego Morawiaka i Romana Buchalczyka. Morawiak został śmiertelnie zakatowany w siedzibie gestapo na Zapiecku 30 września. Roman Buchalczyk został zwolniony dzięki wstawiennictwu niemieckiej dyrekcji zarządu budowy dróg 29 września i zaraz zniknął z Tomaszowa.

Miller po dobrowolnym podpisaniu deklaracji współpracy z gestapo został zwolniony 4 października. Otrzymał mieszkanie na ul. Angerwerg(?) 11 i skierowanie do pracy w TFSJ, którą podjął od listopada, składając na gestapo cotygodniowe odpłatne raporty z nastrojów w zakładzie.

20 maja 1944 r. o godz. 23.30 do mieszkania Millerów wtargnęła trójka uzbrojonych mężczyzn z tomaszowskiego Kedywu. Byli to: Józef Chachuła ps. "Lubicz" dowódca patrolu, "Sęp" prawdopodobnie Jan Gałczyński i "Błysk" Jerzy Skorupka. Czwarty NN "Orzeł" pozostał na zewnątrz na ubezpieczeniu. Jako że nie zastano Millera w domu, podjęto decyzję o zabraniu żony, którą przewieziono do partyzanckiego bunkra w lesie koło miejscowości Jeleń. Tu po przesłuchaniu została przez "Lubicza" zastrzelona i pogrzebana. Następnego dnia Miller niby w poszukiwaniu żony wyjechał do jej rodziny w Piotrkowie. Jeszcze 22 maja powtórnie nocą pod dom Millerów podjechał autem trzyosobowy patrol Kedywu, ale po rozpytaniu sąsiadów o Millera odjechał z niczym.

Sam Miller po wyjeździe do Piotrkowa, mimo poszukiwań jeszcze w sierpniu 1944 r. przez tomaszowskie gestapo, zniknął i nie pojawił się już więcej w Tomaszowie. Dalsze jego losy pozostają nieznane.

zdjęcia: Bundesarchiv


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Agata 10.03.2024 16:41
a to bardzo ciekawe oblicza posiadał wówczas Tomaszów Maz. Ciekawe jak mogłaby dziś wyglądać kolaboracja...jestem pewien, że nie miałaby szans zaistnieć. Obyśmy nigdy nie mieli na swoim terenie żadnego okupanta więcej.

Cxcxcx 10.03.2024 15:01
I takie Millera to żołnierze wyklęci wg PiS

Maksimus_Keksimus 10.03.2024 11:01
'Tu po przesłuchaniu została przez "Lubicza" zastrzelona i pogrzebana'. No ale tutaj już partyzantka mogła sobie darować....

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Polecane
Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama