Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 maja 2024 17:33
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama Makaron Czaniecki - konkurs

130 lat temu Władysław Podkowiński zniszczył swój "Szał" - wcześniej obraz wywołał skandal

24 kwietnia 1894 r. malarz Władysław Podkowiński porżnął nożem swój obraz "Szał", który - eksponowany przez 36 dni w sali Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych - wywołał skandal. Niespełna 10 miesięcy później - 5 stycznia 1895 roku - artysta zmarł. Miał 28 lat.

"Szał" - inne tytuły to "Szał uniesień", "Szał marzeń" - to jeden z najbardziej znanych polskich obrazów.

"Na rozhukanym olbrzymim koniu, na jakiejś apokaliptycznej bestii rzuconej w chaos, w zamęt wichrzących się tumanów chmur i mgławic na wpół leży naga kobieta oplótłszy koniowi kark ramionami, tuląc się doń twarzą, piersią, korpusem, cisnąc mu konwulsyjnie boki nogami" - opisał dzieło Podkowińskiego Kazimierz Przerwa-Tetmajer na łamach "Kuriera Codziennego". Podkreślił patriotyczny potencjał konia: "szalonego rumaka godnego (...) na bajeczne boje olbrzymie Króla-Ducha nieść widmo".

Jan Białostocki w pracy "Ikonograficzny rodowód +Szału+" przypomniał, że "obraz nieokiełznanego konia jest tradycyjnie używany w moralizującej ikonografii jako symboliczne przedstawienie +ślepego pożądania+". W końcówce XIX w. była to wiedza powszechna. Anonimowy recenzent z "Kurjera Warszawskiego" skupił się więc na monumentalnych - 3,1 x 2,75 m – wymiarach dzieła: "+Szał uniesień+ jest płótnem poważnych rozmiarów, przedstawiającym kobietę na rozhukanym rumaku. Jest to więc utwór symboliczny".

W "Kraju", wydawanym w Petersburgu, felietonista Urbanus nakreślił wizję kobiety fatalnej: "Ramiona białe, toczone, ponętne (...) oplotła dokoła czarnej szyi rumaka, ściskając ją nimi tak silnie, jak ściskać umie tylko miłość, która jest mocniejsza od śmierci. Twarz kobiety wyraża zmysłowa ekstazę i jest zarazem: ponętna i straszna.(...) Z głową w tył odrzuconą, z przymknionymi w upojeniu bolesno-rozkosznym oczyma, w uścisku aksamitnych ramion kobieta dusi rumaka, któremu z rozwartych chrap cieknie piana i wysuwa się bezwładnie blady, drętwiejący ozór. (...) Kobietę wyposażył artysta we wszystkie ponęty, w jakie stroi się Venus-Astarte. Jest pełna, biało-różowa, o skórze atłasowo-połyskującej, o stopach drobnych, o liniach konturu miękkich, falujących, lubieżnych. Włosy tej kobiety są płomieniem, a w szalonym pędzie rozwichrzone i w górę wzbite ognistymi językami, zdają się parzyć rumaka". Nie wspomniał o przyodziewku damy – skandalem w tamtej epoce był fakt, że nie było o czym napisać.

Cezary Jellenta, pisarz i krytyk, opisał w tygodniku "Prawda" apetyczną niewiastę o porcelanowej karnacji i podsumował: "Tak wyglądać mogła chyba tylko Leda w chwili, gdy ją Jowisz zamieniony w łabędzia pieścił". "Ale dolna część nogi, od kolana do palców, wydaje mi się za sztywna" - ocenił.

Stefan Laurysiewicz, przyjaciel Podkowińskiego, twierdził, że artysta z projektem tego płótna nosił się od 1889 r. W 1893 r. kompozycja dojrzała, o czym świadczą cztery zachowane szkice olejne. Dwa są własnością Muzeum Narodowego w Warszawie; kolejny należy do Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu i można go obejrzeć w Muzeum na Zamku w Pieskowej Skale. Ostatni prezentuje Muzeum Mazowieckie w Płocku.

"Szał" został wystawiony w lokalu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych przy ul. Krakowskie Przedmieście na osobnej wystawie, czynnej w godz. 10-16 w od 18 marca do 24 kwietnia 1894 roku. "Komitet Towarzystwa Sztuk Pięknych w uznaniu zasług młodego artysty, połowę dochodu z wystawy przeznacza na jego korzyść" – napisał "Kurjer Warszawski". W dniu otwarcia obejrzało ten obraz ponad tysiąc osób. Łącznie sprzedano ponad 12 tys. biletów. Honorarium Podkowińskiego wyniosło 347 rubli i 77 kopiejek.

Klimat wystawy odzwierciedla relacja Jellenty: "Powiada do mnie pewien pan, który (...) jest obywatelem niezmiernie moralnym, od czasu jak niegodziwa fatalność, uczyniła go wielbicielem płci pięknej czysto platonicznym (...) - Wie pan, nie pojmuję, jak można pokazywać tłumowi twarz tak wyuzdaną, tak bezwstydną, ale ta kobieta wyraźnie tuli się do konia (...). No, po prostu ścisk i natłok i skrzydlate pochwały i nagany takimi chmarami lecą przez powietrze, że człowiek sam przestaje w końcu wiedzieć, co o malowidle trzymać".

"Młody i elegancki mój przyjaciel (...) łykał formalnie ślinkę na widok cudownych, pełnych kształtów kobiety, wymalowanej przez Podkowińskiego i tak się kręcił między ludźmi, jak gdyby chciał czym prędzej dowiedzieć się o jej adresie. Zgadując, że w gorączkowej swej sensacji, nie oszczędzi i mnie uniesień i zachwytów, zagadnąłem pierwszy, kiwając głową. - To ci świństwo dopiero wystawili! i jeszcze każą sobie płacić za to. - Znasz się - odparł szybko - a ja ci powiadam, że dużo bym dał, żebym mógł być na miejscu tego konia... A w każdym razie zamówię u Podkowińskiego coś podobnego do swego gabinetu. A szelma, jak on maluje!" - relacjonuje Jellenta.

Dzieło Podkowińskiego łamało tabu obyczajowe. Plotka niosła, że stanowi dokument niespełnionej namiętności Władysława Podkowińskiego do mężatki z wyższych sfer Ewy Adolfy Kotarbińskiej, z domu Koskowskiej. Z informacji na stronach genealogicznych wynika, że Ewa urodziła się w 1857 r., tj. była o dziewięć lat starsza od Podkowińskiego. Materiały Pałacu w Chrzęstnem podają, że różnica wieku wynosiła 11 lat.

Była piękną brunetką - miała wśród przodków Ormianina. Córka właścicieli licznych dóbr ziemskich, "zdolna pianistka z dużym wyczuciem grająca romantycznych muzyków", "obyta w towarzystwie i niedostępna", w wieku 28 lat wyszła w 1885 r. za mąż za Miłosza Kotarbińskiego, syna administratora majątku w Chrzęsnem, w którym mieszkali jej rodzice. Prawdopodobnie związek miał cechy mezaliansu. Ale dziewięć lat później, w chwili gdy powstał "Szał", malarz Miłosz Kotarbiński - mąż Ewy - był już wpływową figurą. Ewa do tej chwili urodziła sześcioro dzieci – z czego przeżyła czwórka; najmłodsza wówczas córka, Zofia Ewa, urodziła się w 1894 r.

Podkowiński bywał w Chrzęsnem oraz sąsiednim majątku w Mokrej Wsi. "Zapraszano go na wakacje, zlecano prace" – powiedziała Iwonie Koniecznej z PAP (2019) Magdalena Czubińska, pełnomocnik ds. działalności wystawienniczej i kierownik działu sztuki współczesnej Muzeum Narodowego w Krakowie. "Ta materialna baza miała wielkie znaczenie, gdyż Podkowiński wcześnie zaraził się gruźlicą. To była choroba typowa dla jego środowiska, w XIX wieku zapadali na nią często studenci, artyści, ludzie niezamożni. Nie mieli środków na leczenie: zresztą nie było leków... Trzy czwarte gruźlików umierało – reszta żyła w cieniu śmierci" – wyjaśniła.

W 1892 r. doszło do zerwania przyjaznych więzi. "Podkowiński zakochał się w mężatce, żonie przyjaciela. Ona go odtrąciła. Do niczego nie doszło, ale dostał od jej środowiska zakaz kontaktów" - dodała Czubińska.

W 1894 r. Podkowiński namalował "Szał". Zajęło to niespełna trzy miesiące. W ostatnich tygodniach pracy miał zaostrzenie choroby i kilka krwotoków. Jak wspominał dziennikarz A. Aliński z "Tygodnika Ilustrowanego": "widywali go bladego i chudego, ze śladami gorączki na ustach, nie skarżącego się na odchodzące życie i niczego nie żałującego (...). Jego lekarz, dr Hewelke, nie robił żadnej nadziei, wiedziano o tym, mówiono to sobie, ale tego jakoś nie odczuwano. Ale bo jak było myśleć o śmierci tego człowieka wobec szalonego zapału jego do sztuki, wobec niezmordowanej pracowitości, wobec coraz nowych dzieł i pomysłów. Ledwie siłę miał żyć, a on ciągle malował, i co go choroba powaliła na łóżko, wstawał z niego wprost do sztalug".

W czasie wystawy prasa donosiła o nowych zamówieniach dla Podkowińskiego – a także o tym, że "w przyszłym miesiącu obraz ten zostanie wysłany do salonu paryskiego". Urbanus - dosłownie w przededniu aktu destrukcji - napisał profetyczne: "Jest to szał upojenia zmysłowego, ale odmienny zgoła od szałów klasycznych, średniowiecznych (...). Nie jest to nawet szał romantyczny (...). Tu szał graniczy bezpośrednio ze znanym z psychiatrii szałem niszczycielskim - zabójczym lub samobójczym".

"Dziennik Poznański" doniósł: "Z rana, gdy zaczynał się ruch na wystawie, ukazał się tam twórca +Szału+, i zupełnie spokojnie, jak gdyby chodziło tylko o dodanie lub ujęcie kilku rzutów pędzla na obrazie, przystawił schodki, a wszedłszy na nie, pokrajał nożem obraz cały".

We wspomnieniach Heleny Kiniorskiej spisanych na prośbę biografki Podkowińskiego Wiesławy Wierzchowskiej czytamy: "Rodzina osoby, w której się nieszczęśliwie kochał, dopatrywała się podobieństwa jej z kobietą z +Szału+ i w ostrych słowach potępienia zwróciła się do Podkowińskiego. Ten, nie znosząc nagany i pełen, jak zawsze, dumy... obraz zniszczył".

Wiktor Gomulicki, opisując w "Kraju" wizyty w pracowni Podkowińskiego, wspomniał: "Tak, fatalność (...), która jak dym za płonącą pochodnią, włóczy się za każdym niemal duchem czulszym i doskonalszym. Nie mogę jej tu nazwać po imieniu, ale zaznaczam, że ona to właśnie, w kilkanaście dni potem, włożyła w rękę artysty nóż, którym pokrajał najpiękniejsze swe dzieło".

Sam malarz podawał inne motywy. Dziennikarzowi "Prawdy" Aleksandrowi Świętochowskiemu powiedział: "Obraz mój podobał się publiczności, względem której dotrzymałem też obowiązku i pozostawiłem +Szał+ na wystawie prawie do końca oznaczonego terminu; w tych dniach miał być zdjęty, zamiast więc zwijać go na wałek i schować, wolałem skonstatować zawód doznany, zawód całkiem indywidualny".

Gomulickiemu wyjaśnił: "Było to wyższe ponad wolę moją. (...) Chwila była piekielna. Rozdzierane płótno wydawało głos podobny do krzyku. A gdy w otworze, na kilka łokci długim, błysnęło białe drzewo rusztowania, strach mię zdjął... bo podobne to było do kości, bielejących w rozpłatanym trupie".

Magdalena Czubińska w rozmowie z Iwoną Konieczną podkreśliła, że aż 12 z ogółem 16 cięć nożem Podkowińskiego dosięgło kobiecej postaci. "Przyczynę sam wskazał, rozpoczynając destrukcję od zniszczenia twarzy. Życzliwi artyście nazywali to +dzieciobójstwem artystycznym+, ale przecież to było zabójstwo obrazu w afekcie - zastępcze morderstwo" - wyjaśniła.

Miłość platoniczna – egzaltowana, wyidealizowana - może być niezmiernie silna z tego powodu, że nie może być skonsumowana. A człowiek popada w skrajne wibracje z wielu powodów, emocjonalnych i fizycznych. "Czubińska traktuje więc czyn Podkowińskiego jako przerysowanie XIX-wiecznego romantyzmu, tragiczne i dramatyczne, i dodaje, że zaawansowana gruźlica sprzyja neurozie, histerii" - zapisała Konieczna. "Diagnozę należy zostawić psychologom, ale stany miłosne potrafią wtrącić człowieka w otchłań wręcz psychozy; wszyscy znamy +Cierpienia młodego Wertera+" - mówiła Czubinska. "Nie zagłębiajmy się w to zanadto, jestem za pozostawieniem prywatności umarłym... Ale bardzo proszę, niech pani nie zrobi z Podkowińskiego wariata" - powiedziała Koniecznej Magdalena Czubińska.

Już po katastrofie ofiarowywano Podkowińskiemu ok. tysiąca rubli za pokrajane płótno. Ale chociaż brakowało mu pieniędzy na życie i leczenie, malarz nie zgodził się na naprawę dzieła - nie chciał czerpać z niego dochodów. Druga połowa 1894 r. to jego powolne konanie.

Z wspomnień A. Alińskiego w "Tygodniku Ilustrowanym" wynika, że Podkowiński przyspieszał śmierć, wspomagając swą gruźlicę głodówkami oraz celowym przeziębianiem się: "Rano nic nie jadł, odmawiając sobie posiłku – a wieczorem szedł na talerz zupy z kwaśnego mleka. I tak przez cały tydzień. I raz, w chwili, kiedy człowieka gniecie potrzeba szczerości, rzekł mi, zachowując obojętność na twarzy: +Ja nie chcę żyć+" - relacjonował. Za późno w Podkowińskim obudził się instynkt życia: "Ostatni obraz +Marsz pogrzebowy+. Jest to młody człowiek idący za trumną. Ten człowiek roztworzył ramiona rozpaczliwym ruchem i krzyczy. Zobaczycie tę twarz, gdzie od tego krzyku strasznego szczęka wyskakuje ze stawów. To skarga na śmierć. Taka była ostatnia myśl artysty" - opisał Aliński.

Artysta zmarł 5 stycznia 1895 r. nad ranem, o godzinie 2.30, w swojej pracowni, w przeszklonym belwederze pałacu hrabiów Kossakowskich przy ul. Nowy Świat 19 w Warszawie. 7 stycznia 1895 r. odbył się pogrzeb. "Kurjer Warszawski" dał sprawozdanie: "Trumna, ustawiona na czterokonnym wozie żałobnym, tonęła w masie wieńców i bukietów, uwitych z palm, żywych kwiatów i czarnej krepy. Od rogatek trumnę ponieśli na ramionach koledzy. Przy dźwiękach hymnów Moniuszki i Troszla, odśpiewanych przez chór amatorski, zwłoki spuszczono do grobu krewnych śp. Podkowińskiego".

W opublikowanych pośmiertne wspomnieniach podkreślano, że Podkowiński cieszył się "nie tylko uznaniem talentu, lecz i ogólną sympatią". Nazywano jego śmierć od choroby "młodocianą": "Strawiony chorobą piersiową zgasł przedwcześnie ze szkodą sztuki". Przypominano skandal: "Jak mało dotąd był sam w zgodzie z sobą, świadczy pamiętny fakt pocięcia własną ręką wielkiego płótna +Szał uniesień+, znamionującego twórczość oryginalną i głębszą". Nieustannie nawiązywano do niespełnionej miłości. Na okładce "Tygodnika Ilustrowanego" ukazał się portret Podkowińskiego w trakcie malowania +Szału+. Gazety informowały: "Na konkursie Towarzystwa w r. 1893 otrzymał Podkowiński za portret pani K. w tualecie czarnej pierwszą nagrodę w sumie 600 rs."

Pani K. to właśnie Ewa Kotarbińska. W trakcie II wojny światowej ten jej portret zaginął i obecnie znajduje się w Rejestrze Dzieł Utraconych.

Z inicjatywy Feliksa Jasieńskiego i Leona Wyczółkowskiego zorganizowano pośmiertną wystawę dorobku Podkowińskiego - ok. 135 prac. Prasa zapowiadała: "Po zniszczonym obrazie +Szał+ pozostały fotografie, które mają być włączone do wystawy". Ostatecznie obraz odrestaurował Witold Urbański.

Scenografia wystawy była dekadencka: cała sala została obita czarnym suknem, a pod już posklejanym +Szałem+ umieszczono autoportret Podkowińskiego, ozdobiony laurem. Wiele prac zostało sprzedanych. Prawdopodobnie wśród kupców był Jasieński, który w następnych latach prezentował w Sukiennicach i w swoim mieszkaniu na ul. św. Jana np. niektóre dzieła rysunkowe Podkowińskiego z kolekcji – w tym szkice do kompozycji "Taniec szkieletów". Dochód z tej retrospekcji otrzymała matka Podkowińskiego, którą śmierć syna pozbawiła środków utrzymania.

Tuż po śmierci Podkowińskiego zrodziła się legenda artysty odrzuconego. Nie przeszkodziło temu szerokie uznanie dla jego twórczości. Wystarczyło, że Stanisław Przybyszewski zagrzmiał w "Chimerze", że filistrzy "Zabili Podkowińskiego!", co rozpowszechnił później Wacław Nałkowski. "Szał" odbył tournee: matka artysty wypożyczała to dzieło przez pośrednika na liczne wystawy, m.in. w Łodzi, Krakowie, Moskwie i Petersburgu. Krakowski pokaz we wrześniu 1895 r. znalazł odbicie w dramacie Jana Augusta Kisielewskiego "W sieci". Jego bohaterka, Szalona Julka, fizycznie identyfikuje się z bohaterką obrazu. "Podkowińskiego widzieliście +Szał+... szalonego Podkowińskiego szalony +Szał+? (...) ...on sam, on, Podkowiński, (...) chwycił mnie za włosy i szarpał, darł, targał (...) tak mnie cudownie bił kopytami swojego czarnego demona".

"Historycy sztuki do końca nie wiedzą, ile powstało szkiców kompozycyjnych tego obrazu. Na polskim rynku aukcyjnym pojawiły się dwa takie dzieła, różniące się stanowczo wymiarami od oryginału - były wielokrotnie mniejsze" - mówi PAP Robert Swaczyński, warszawski marszand. "Pierwsze z nich sprzedało się w 2008 roku za pół miliona złotych. Natomiast trzy lata temu na kolejny szkic symbolistycznego dzieła kolekcjoner musiał już wydać 2,196 miliona zł włącznie z opłatą aukcyjną" - przypomina.

"Kultowa historia +Szału+ sprawia, że niejeden miłośnik twórczości Władysława Podkowińskiego wydałby miliony na ten obiekt. Według wielu obserwatorów rynku dzieł sztuki taki obraz jest bezcenny i byłby hitem, nawet w skali światowej. Trudno przewidzieć, jaką kwotę mógłby osiągnąć na aukcji. Według mnie przekroczyłby znacznie kilkanaście milionów złotych" - podsumowuje Swaczyński.

Dziś "Szał" wart jest "każde pieniądze". "Jaką cenę rzuciłby właściciel, taka będzie zapłacona. Ale ceny przecież nie ma... To obraz rangi muzealnej, a do tego niesie treść uniwersalną i mógłby wzbudzić zainteresowanie na rynku międzynarodowym, chociaż sztuka XIX wieku budzi znacznie mniejsze zainteresowanie niż współczesna" – mówi PAP Mikołaj Konopacki, właściciel "Pragalerii".

Konopacki zna problem wyceny dzieł do celów ubezpieczeniowych i uważa to za wróżenie z fusów. "Takich obiektów jak +Szał+ nie ma na rynku i nie będzie. To element naszego dziedzictwa kulturowego, kawałek Polski, naszej historii. Na ile można wycenić +Bitwę pod Grunwaldem+?" – pyta retorycznie. Przypomina, że najdroższy obraz Matejki sprzedano niedawno za ponad 10 mln zł, a obraz Łempickiej za 11,6 mln euro. "Takich dzieł nie ma w obrocie na rynku, ale gdyby się pojawiły, to wchodzą w grę dziesiątki milionów złotych, czyli sumy rzędu 10-20 milionów euro" – ocenia Konopacki. (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
W Radzie Miejskiej karty rozdane?W Radzie Miejskiej karty rozdane?Tak może się wydawać po poniedziałkowej Sesji Rady Miasta, kiedy na Przewodniczącą wybrano Barbarę Klatkę. Co ciekawe wybór był możliwy dzięki radnym PiS. Leszek Ogórek, o którego miejsce na liście zabiegał osobiście poseł Robert Telus, doszedł do wniosku, że jednak zaprzyjaźni się z Platformą Obywatelską. W ten sposób poszedł w ślady innego pisowskiego działacza, Grzegorza Glimasińskiego. Leszek Ogórek zapewne liczył na konkretne profity, być może też na to, że będzie mógł dalej występować w roli wicestarosty. Może o tym świadczyć fakt, że dzień później uczestniczył w obradach Rady Powiatu. Dzisiaj prawnicy mają dylemat, czy w związku z tym mandat radnego miejskiego Ogórkowi automatycznie wygasł, czy może jednak wcześniej nastąpiło wygaszenie jego funkcji w Powiecie Tomaszowskim. Zapewne dyskusja na ten temat potrwa kolejnych kilka miesięcyData dodania artykułu: 09.05.2024 11:21 Ilość komentarzy: 5 Ilość pozytywnych reakcji czytelników: 6
Nie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejNie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejStany euforyczne kończą się najczęściej... ciężkim kacem. Takie poczucie muszą mieć radni Koalicji Obywatelskiej po wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego. Z czymś równie dziwacznym chyba dawno nie mieliśmy do czynienia. A wszystko zaczęło się dzień wcześniej od złośliwego potraktowania Marcina Witko w czasie pierwszej sesji Rady Miejskiej. Chyba pierwszy raz w historii miasta zamiast dokonać zaprzysiężenia Prezydenta, radni Koalicji Obywatelskiej postanowili przerwać na tydzień obrady. Zamiast pracować i pozwolić pracować innym woleli wybiec na trawnik przed Urzędem Miasta i zorganizować sobie sesję zdjęciową. To wcale nie jest żart ani przenośnia. Tak naprawdę było. Trudno nazwać takie zachowanie inaczej niż infantylnym i nieodpowiedzialnym. Pokazuje to też, o co naprawdę chodzi tak zwanym samorządowcom KO. O robienia wrażenia i zadymy. Najsmutniejsze jest to, że gremialnie sesję uznali za swój sukces. Do niej jeszcze wrócimy a teraz skupmy się jednak na samym powiecieData dodania artykułu: 08.05.2024 21:00 Ilość komentarzy: 23 Ilość pozytywnych reakcji czytelników: 6
Dwa razy Kino Konesera„Weselny toast” na zakończenie sezonuPilotaż antykoncepcji awaryjnej bez limitówW Radzie Miejskiej karty rozdane?Kompletnie pijany uciekał przed PolicjąNie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejBez protekcji lub łapówki nie sposób dostać pracyPierwsza sesja też w RzeczycyWęgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoNieoficjalnie: "konkurs" rozstrzygnięty. Barbara Klatka przegrałaPierwsza sesja w CzerniewicachWraca mobilny punkt czipowania i szczepień
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Białobrzeska Majówka Białobrzeska Majówka Piknik rodzinny pod tytułowym hasłem odbędzie się 11 maja w Miejskim Centrum Kultury Za Pilicą przy ul. Gminnej 37/39. Organizatorzy przygotowali dla jego uczestników wiele atrakcji. Będzie z nich można skorzystać w godz. 16−19. Wstęp wolny. Na najmłodszych czekać będzie m.in. gra terenowa z nagrodami, a także: ogromna zjeżdżalnia, stoiska plastyczne, na których wykonać będzie można np. makramowy breloczek, ścieżka sensoryczna i tor przeszkód. Nie zabraknie też ogromnych baniek mydlanych, balonów, szczudlarza i cukrowej waty. Główną atrakcją dla dzieci będzie magik Pan Buźka, który przedstawi show „Magia Żółtoksiężnika”. Dużo będzie działo się również na scenie. Zaprezentują się m.in.: Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Ciebłowianie”, DFC Latino, uczestnicy zajęć wokalnych i tanecznych z MCK Za Pilicą, a w bajkowy świat przeniesie wszystkich grupa teatralna „Zeróweczka” z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8 w Białobrzegach, która pokaże nagrodzony Złotą Maską na tegorocznych Tomaszowskich Teatraliach spektakl „Królewna Śnieżka”. Będzie też czas dla Kwadransowych Grubasów, z którymi wspólnie świętować będziemy 25-lecie działalności klubu. Na stoiskach partnerów wydarzenia będzie można przybić piątkę z Miśkiem i Kropelką, zagrać w koło fortuny, sprawdzić umiejętności językowe czy wykonać kolorową pracę plastyczną. Dodatkowo będzie można skorzystać z konsultacji koordynatora opieki onkologicznej oraz zmierzyć ciśnienie i poziom cukru. Dostępny będzie również punkt Nadleśnictwa Smardzewice, w którym będzie można otrzymać sadzonki drzew. Nie zabraknie również wozu strażackiego, do którego będzie można wsiąść, i pokazów pierwszej pomocy prowadzonych przez druhów z OSP w Białobrzegach. Na sali koncertowej dostępne do obejrzenia będą dwie wystawy: prac malarskich artystów ze Stowarzyszenia Amatorów Plastyków oraz uczestników zajęć malarstwa i rysunku w MCK Za Pilicą. Na stoiskach będzie można również zakupić słodkie ciasta oraz ciepłe dania, jak np. grillowaną kiełbaskę czy pyszne pierogi.Wstęp na wydarzenie jest wolny.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.05.2024
Tydzień Bibliotek Tydzień Bibliotek Przed nami XXI edycja Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek. Wspomniany „Tydzień Bibliotek” to święto bibliotek i bibliotekarzy, któremu w tym roku przyświeca hasło: "Biblioteka – miejsce na czasie".Cytując autorkę hasła Katarzynę Pawluk z MBP w Opolu „Biblioteka to przestrzeń, która jest dostępna dla wszystkich, niezależnie od wieku, umiejętności czy preferencji czytelniczych. To centralne miejsce doświadczeń kulturalnych.”By każdy mógł tego doświadczyć w terminie od 8 do 15 maja br. zapraszamy mieszkańców do skorzystania z mnóstwo atrakcji przygotowanych przez tomaszowską książnicę. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie:8 maja o godz. 16.30 w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 zapraszamy na spotkanie pt.: „Z bajką w świat emocji”, które poprowadzi Pani Agnieszka Walasek-Bioch, trenerka bajkoterapii. Spotkanie adresowane jest do rodziców z dziećmi w wieku przedszkolnym.10 maja o godz. 16.30 również Oddział dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 będzie gościł Panią Katarzynę Rutkowską - Bernacką, która poprowadzi spotkanie pn. „Biblioteka jest kobietą, czyli zajęcia motywacyjno-pielęgnacyjne”.15 maja o godz. 17.00 w siedzibie głównej MBP ul. Mościckiego 6 odbędzie się spotkanie autorskie z Panem Andrzejem Kobalczykiem. Autor m.in. książki „Od Sulejowa po Smardzewice. Opowieść o Zalewie Sulejowskim” przybliży czytelnikom jakie znaczenie i wpływ na jego twórczość, ale też szerszą działalność zawodową i społeczną miały rzeki przepływające przez Tomaszów.Od 8 do 24 maja we wszystkich tomaszowskich placówkach bibliotecznych będzie prowadzona akcja „Wspomóż psiaka i kociaka”- zbiórka karmy dla zwierząt z tomaszowskiego schroniska.Po wcześniejszym zgłoszeniu, grupy zorganizowane będą mogły wziąć udział w:- zabawie edukacyjnej „Escape room w bibliotece”. Maksymalnie 10 osobowe grupy będą rozwiązywać tematyczne zagadki dotyczące postaci polskiego noblisty, Czesława Miłosza, aby odnaleźć klucz do wyjścia - Biblioteka główna na ul. Mościckiego 6.- lekcji bibliotecznej dla najmłodszych „Od pisarza do czytelnika”- 10.05 Oddział dla Dzieci Młodzieży pl. Kościuszki 18.- w dniach 13-15 maja od godz.10-tej w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży będą się odbywać „Bajkowe Poranki”.A ponadto wystawy, rankingi, kiermasze książek i… wiele, wiele innych atrakcji!Więcej informacji na stronie internetowej https://www.mbptomaszow.pl/ oraz https://www.facebook.com/mbptomaszow.Zapisy tel. 44 724 61 06 Oddział dla Dzieci i Młodzieży, tel. 44 724 67 39 MBP ul. Prez. I. Mościckiego 6.Zapraszamy serdecznie do udziału w wydarzeniach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 17°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Vlad_palovnick - mój odwieczny krytyku: ten Twój wpis jest bardzo dobry. Też będę tęsknił za tą Zofią - tym światełkiem w tunelu. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Masz 100% racji. Jednak, w obecnym polskim burdelu, Twoje i moje racje zupełnie się nie liczą. Teraz króluje rządowa, samorządowa, wsiowa polityka w każdej dziedzinie. Jeżeli na to stanowisko pchała się niegdysiejsza, słabiutka nauczycielka z wiejskiej szkółki (czytaj- B. Klatka), to o czym my, kur...., mówimy. Teraz obowiązuje jedna zasada: wieś tańczy, wieś śpiewa!!! Reszta się nie liczy.Źródło komentarza: Nieoficjalnie: "konkurs" rozstrzygnięty. Barbara Klatka przegrałaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Domyślam się, że znam ciebie i napiszę tak: nic lepszego się po tobie nie spodziewałem. Ja nigdy nie zniżyłbym się do poziomu tego, któremu biłbym brawo czyli do poziomu faceta, który z miotłą latał po placu wokół starostwa.Źródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Do Elżuni (...K.?): maleńka - z ust mi to wyjęłaś, małpo jedna. Jednak zrobiłaś mały błąd. Ja zawsze pisałem: nie "z ryncami", tylko " z ryncamy". Poza tym, od zawsze pisałem, że ten społeczny szkodnik zawsze wypłynie z tym swoim bęcem do góry, bo ten nierób ma doskonale opanowane lokalne, samorządowe kombinacje alpejskie. To jest facet nie do zabicia. Jego poziom umysłowy i poziom społecznej wrażliwości i zwykłej uczciwości jest równy poziomowi posła A.W. To są społeczne oraz samorządowe ZERA. Pozdrawiam i całuję Ciebie w różne miejsca....Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: big fullTreść komentarza: A gdzie ten Ajdejano, nic nie pisze może długo trawi ponowny wybór super Starosty!Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: Prawy człowiekTreść komentarza: Jednak rada powiatu mądrzejsza niż miasta. Brawo 👍 Nie wybrała tych spod 8 gwiazdek i namiestników 13 grudnia, jak zrobili w Radzie Miasta 😔 Brawo powiat, brawo Polska 🇵🇱Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu Tomaszowskiego
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama