Szkoła, przedszkola funkcjonowały i funkcjonować będą. Nieważne czy Prezydentem będzie Marcin Witko, czy też inny kandydat. Wkurza mnie fakt, iż rodzice i politycy zajmują się bzdetami.
Dzisiaj największym problemem dzieci w naszym mieście nie jest edukacja. Moja córką urodziła się z wrodzonym Przerostowym Zwężeniem Odźwiernika. Nie będę tłumaczył co to jest odźwiernik, ale wytłumaczę, że całość objawia się wymiotami, bowiem pokarm zgromadzony w żołądku nie może się przedostać do jelit, po czym w nim kwaśnieje a dziecko gnije od środka. Wada objawia się kilkanaście tygodni po urodzinach malca. No cóż mieliśmy z żoną to szczęście, iż szybko znaleźliśmy odpowiedni szpital w jednym z dużych miast i bezzwłocznie wykonano zabieg udrożnienia.
Nie liczę na to, że tak skomplikowane operacje będą u nas wykonywane. Nie jest to możliwe. Były jednak sytuacje, w których Tomaszowskie Centrum Zdrowia mogłoby zapewnić opiekę zdrowotną naszej córce.
Córka po zabiegu rosła zdrowa i minął ponad rok czasu. Pierwsze place zabaw i huśtanie, a w domu niespodzianka. Oko dziecka mocno czerwieniało, czerwieniało, aż zaczęło łzawić. Decyzja nasza bardzo szybka: wizyta u okulisty - okazało się że ma ona wbity opiłek żelaza. No cóż wiele huśtawek u nas pamięta czasy PRL.
Żaden z okulistów nie chciał się podjąć wyciągnięcia tego małego opiłka. Dostaliśmy skierowanie do Łodzi, bowiem w Tomaszowie takiej pomocy nie są w stanie udzielić: „Panie nie ma u nas okulisty dla takich maluchów”. Pojechaliśmy do Centrum Zdrowia Matki Polski. Skończyło się zabiegiem pod narkozą o 1 w nocy.
Córka kończy 3 lata i zaczęła edukację dziecięcą. W przedszkolu często chorowała. Okazało się że ma przerośnięty trzeci migdał. Wizyta u tomaszowskiego laryngologa, zakończyła się terminem zabiegu usunięcia migdała. Ciekawa była jednak treść jaką lekarz nam przekazał, a mianowicie że zabieg można było by wykonać u nas w Tomaszowie, ale nie ma u nas dziecięcego anestezjologa i nikt nie podejmie się takiego wyzwania. Zakończyło się kolejną wizytą w Łodzi. Już drugą.
Dzisiaj mój największy skarb (nie licząc żony) ma 5 lat. Małe dziecko, jak to małe dziecko – wiele się uczy m.in. jazdy na rowerze. Niestety zdarzył się wypadek, nie pomógł nawet kask i ochraniacze. Był już wczesny wieczór, więc wylądowaliśmy na Nocnej Pomocy Medycznej. Diagnoza: kontakt z ortopedą dziecięcym, którego w Tomaszowie oczywiście nie ma. Żona wściekła, przeklina chyba na pół szpitala. Ja staram się zachować spokój i dzwonię po życzliwego kierowcę. Na szczęscie znalazł się takowy i wylądowaliśmy w Matce Polce w Łodzi. Nastąpiło tylko stłuczenie uda.
Panowie nasi mądrzy od edukacji z Rady Miasta. Jako obywatel i zatroskany rodzic proponuję bzdurne tematy, dotyczące dzieci schować do swoich kieszeni, a zając się poważnym tematem opieki zdrowotnej dla maluchów. Zaczęliście rządzić w naszym grajdołku, więc jest szansa zrobienia czegoś pożytecznego dla tych najmłodszych.
W Tomaszowskim Centrum Zdrowia przede wszystkim potrzebny jest anestezjolog dziecięcy. Nie jeden, ale taka liczba która pozwoli na 24 godziną opiekę medyczną. Bez tego ani rusz i nic nie da nam język angielski w przedszkolu, zajęcia rytmiki, jeżeli dzieci będą musiały jeździć do Łodzi po specjalistyczną opiekę medyczną. Nie oczekuję że zbudujecie tu Szpital Dziecięcy, ale jednak ortopeda, okulista, wspomniany kilkakrotnie anestezjolog to na dzień dzisiejszy podstawa.
Napisz komentarz
Komentarze