- Według zgłaszającego złodziej wsiadł do kabiny pojazdu, ukradł leżącą na siedzeniu saszetkę z pieniędzmi w kwocie 1300 złotych i nie zwracając uwagi na przebywającego w kabinie kierowcę wspomnianej ciężarówki uciekł - mówi komisarz Katarzyna Dutkiewicz - Pawlikowska.
Policjanci, którzy niejednokrotnie zajmowali się podobnymi przestępstwami, od początku mieli wątpliwości, co do przedstawianych okoliczności zdarzenia. Analizowanie zdarzeń w trakcie prowadzonego postępowania potwierdzało prawdopodobieństwo fikcyjnego zgłoszenia przestępstwa.
Mimo wszystko jednak, 34-letni mieszkaniec województwa podlaskiego, przez cały czas upierał się, co do swojej wersji wydarzeń.
- Policjanci prowadzący sprawę napotykali na coraz większe nieścisłości i wykluczające się okoliczności uprawdopodobniające zaistnienie przestępstwa - wyjaśnia oficer prasowy KPP Tomaszów. - Zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazywał, ze zgłaszający kłamał i do takiego zdarzenia nigdy nie doszło.
Na kolejnym przesłuchaniu kierowca - kombinator, przyznał się, że zdarzenie wymyślił, bo pieniądze nie należały do niego, a chwilę wcześniej przegrał je na automatach zręcznościowych.
Teraz za zgłoszenie o niepopełnionym przestępstwie grozi do 2 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze