Dzisiejszy dzień z tomaszowskim futsalem rozpoczęliśmy od pojedynku lidera tj. FAMA Fiero z siódmym zespołem ligi Personal System Service. W porannej zapowiedzi informowaliśmy was, iż możemy być świadkami niespodzianki, bowiem Personal to zespół, który walczyć potrafi, jednak piłkarzom zespołu brakowało skuteczności. Dzisiaj tej skuteczności także nie było. Jedyną bramkę dla zespołu PSS strzelił Paweł Kuta. Defensywa Personal była jednak nieomylna i po 24 minutach byliśmy świadkami sporej niespodzianki. Pierwsze zwycięstwo półfinalisty I edycji mistrzostw stało się faktem.
W drugim meczu kolejki obejrzeliśmy mecz LAS Vegas z Boshoku. Po dwóch kolejkach oba zespoły miały na swoim koncie zaledwie po jednym punkcie. Pierwsza połowa meczu mocno wyrównana. W 9 minucie piłkarze LAS Vegas przełamali jednak obronę rywala. Ładna zespołowa akcja zakończyła się celnym strzałem Michała Goździka. Po 12 minutach LAS Vegas jest bliższy zwycięstwa o jedną bramkę.
W drugiej odsłonie młodzi chłopcy z Boshoku pokazali jednak pazur. W 16 minucie jeden z zawodników Boshoku wyłożył piłkę Adrianowi Wajszczykowi, a ten z czterech metrów pokonał Szymona Milczarka. Chwilę później piękna akcja prawą stroną gracza Boshoku kończy się podaniem wzdłuż pola karnego. Bartek Goleń nie ma problemów z dojściem do piłki i umieszcza ją w siatce. Przebieg gry niespodziewanie obrócił nam się o 180 stopni.
W 21 minucie i 12 sekundzie byliśmy świadkami dość kuriozalnej sytuacji. Bartek Goleń chce wstrzelić piłkę z linii końcowej na 4 -5 metr, uderza ją jednak tak, iż ta odbija się od nóg bramkarza LAS VEGAS Szymona Milczarka i wpada do siatki. Milczarek tego gola będzie długo wspominać.
W 23.37 Adrian Wajszczyk ma okazję do uderzenia z około metra. Zawodnik nie zastanawia się ani sekundy i sprawdza umiejętności Milczarka. Te dzisiejszego dnia nie są wysokie i oglądamy czwartego gola dla Boshoku.
Wygrana Boshoku 4:1 nad LAS Vegas pozwala na awans drużyny na czwartą pozycję w tabeli.
O godzinie 17 rozpoczął się dzisiejszy Match Of The Day. Retos zagrał z Mola. Dla kibiców byłych już Lechistów ważna wiadomość. Zespół wystąpił w zaledwie sześcioosobowym składzie.
Potyczka początkowo była dość senna. W 3 minucie gry Jeske popisuje się jednak nie szablonowym zagraniem piętką do Przygodzkiego. Bramkarz MOLI wygrał jednak swój pierwszy pojedynek z graczem Retosu.
W 5.18 sekundzie piłkarze MOLA muszą sobie radzić trójką w polu. Jeden z graczy na ławce wdaje się w pyskówkę z arbitrem i zostaje ukarany żółtą kartką.
Zawodnicy Retos nie potrafią jednak wykorzystać przewagi. Co więcej w 8 minucie ładnym uderzeniem po ziemi popisuje się Kawecki. Bartkowi niewiele zabrakło do szczęścia.
W 9 minucie słyszymy głośny odgłos bramki zespołu MOLA. Bartek Jeske popisał się silnym strzałem, ale wynik na tablicy wciąż był remisowy.
Kiedy wydawało się, iż w pierwszych 12 minutach bramek nie obejrzymy, krzyżowe podanie na lewą stronę na bramkę zamienia Bartłomiej Kawecki.
Do przerwy MOLA prowadzi 1:0. W 13 minucie i 25 sekundzie powinno być 2:0.
Piękna indywidualna akcja Kaweckiego kończy się faulem taktycznym na 7 metrze gracza Retosu. Arbitrzy nie wyciągają kartek, choć wydaje się, iż żółta to minimum kary w tej sytuacji. Kawecki minął swojego rywala i był by w doskonałej pozycji do oddania strzału.
W 15 minucie szczęścia próbuje Przygodzki, ale bramkarz MOLA jest czujny.
Mijają trzy minuty. Pędzący skrzydłem Jeske pięknie wystawia piłkę Marcinowi Pogorzale na 5 -6 metr, a ten bez problemu umieszcza ją w siatce i tym samym doprowadza do remisu 1:1.
Retos walczy o pełną pule. W 21 minucie błąd Węglińskiego przy wyprowadzeniu piłki kończy się szybką akcją Retosu. Jeske mając lepiej ustawionych kolegów połasił się na strzał i fatalnie spudłował.
Kilkanaście sekund później Bartek staje przed swoją kolejną szansą. Zamieszanie w polu karnym kończy się uderzeniem zawodnika z 3 metra, bramkarz MOLA jednak fantastycznie interweniuje.
Odpowiedź oglądamy w 22 minucie. Futbolówka po uderzeniu jednego z graczy MOLA trafia w słupek bramki Retosu.
W 22 minucie i 33 sekundzie Błażejewski ostrym z wyjściem z bramki łamie przepisy i siada na ławce kar. W bramce zastępuje go Karp. MOLA gra 4 na 3 jednak nie wykorzystuje przewagi, co więcej w 23 minucie i 3 sekundzie oglądamy szybką akcję w wykonaniu Marcina Pogorzały. Były pomocnik Lechii zostaje jednak zastopowany i po chwili łapie się za twarz chcąc wymusić przewinienie. Aktorstwa Marcinowi w tej sytuacji pozazdrościłby nawet Tomasz Karolak. Arbitrzy nie dali się jednak nabrać. Sam zawodnik całość skwitował uśmiechem.
Do końca pojedynku żadna z drużyn nie zdołała już przechylić szali na swoją korzyść. Mecz kończy się remisem 1:1. Retos zachowuje jeszcze minimalne szanse na końcowy triumf. MOLA wciąż realnie może myśleć o wygranej w rozgrywkach.
W ostatnim meczu dzisiejszego dnia DOK Dalmet zagrał z DOK II Dalmet. Lekka rozgrzewka na boisku, kilka fotek przed spotkaniem , pierwszy gwizdek i już w 2 minucie obejrzeliśmy pierwszą bramkę autorstwa Wereszki. Atak pozycyjny kończy się niezbyt silnym strzałem zawodnika mistrza pierwszej edycji turnieju. Bramkarz DOK II jednak zaspał w tej sytuacji i DOK I Dalmet objął prowadzenie. W drugiej połowie sukces DOK I przypieczętował Gaca. DOK I Dalmet dzięki 3 punktom awansował na pierwsze miejsce w tabeli.
3 KOLEJKA:
FAMA Fiero – Personal System Service 0:1 (Kuta)
LAS Vegas – Boshoku 1:4 (Goździk - Wajszczyk x2; Goleń x2)
Retos – Mola 1:1 (Pogorzała - B. Kawecki)
DOK I Dalmet – DOK II Dalmet 2:0 (Wereszka, Gaca)
Napisz komentarz
Komentarze