Przebudowa Lechii. Takimi zapowiedziamy zarządu stowarzyszenia zakończyliśmy sezon 2013/2014. W przerwie letniej do zespołu dołączyło aż 10 piłkarzy. W lipcu stery pierwszej drużyny po Grzegorzu Wesołowskim objął mało znany, Skromny, ale jednocześnie pewny siebie, mający swoją filozofię prowadzenia zespołu Andrzej Dec
Pierwszy mecz ligowy w Aleksandrowie Łódzkim pokazał że potencjał jest. Lechia zremisowała 1: 1 z nieobliczalną drużyną, która w tym sezonie przegrała zaledwie trzy spotkania. Lepszy bilans ma jedynie Radomiak. Pierwszymi liderami zostały zespoły Startu Otwock, oraz Broni Radom. Obie ekipy znokautowały swoich rywali po 4:1.
Tydzień później zielono – czerwoni zainaugurowali ligę na Nowowiejskiej. Szybkie dwa gola autorstwa Marcina Mireckiego i Daniela Potakowskiego ustawiły mecz. Lechia pokonała 3:1 Wartę Sieradz i została nagrodzona trzecim miejscem. Wydawało się, iż nic złego się nie dzieje, a jednak w sierpniowy środowy wieczór pojechaliśmy do Warszawy na mecz z byłym mistrzem Polski – Polonią Warszawa. Rzut karny w 90 minucie za zagranie ręką w polu karnym gracza Polonii, na bramkę zamienił Wiktor Żytek. Wynik 1: 1 to najlepsze co nas mogło spotkać tego dnia, gdyż prawdę pisząc powinniśmy tą potyczkę przegrać i to wysoko.
Jadąc na Targówek na mecz z 12 w tabeli GKP uważaliśmy, iż mecz z Polonią mógł rządzić się swoimi prawami. Polonia nie ukrywała, że chce zając jak najwyższą lokatę i kolejne spotkanie to będzie przysłowiowa przejażdżką. Kibic to taki który potrafi sobie wymyśleć odpowiednią ideologię do odpowiedniej sytuacji, tak aby usprawiedliwić swoich piłkarzy. Niestety nasza filozofia upadła i słaby styl w grze nie był przypadkiem
Na Targówku w pierwszej połowie bramek nie obejrzeliśmy, w drugiej gospodarze zaaplikowali Tomaszowianom dwa gole i pierwsza porażka w sezonie stała się faktem. Niestety o i ile wynik w kontekście całych rozgrywek nie miał tak duże wpływu na przebieg rywalizacji, o tyle martwił styl gry drużyny Deca. Kulała ofensywa Lechii, a jedynym zawodnikiem do którego nie można było mieć pretensji to niezawodny Mirecki.
Drugi mecz na własnym obiekcie rozegraliśmy 30 sierpnia. Przeciwnikiem Lechistów był przeciętny wówczas Świt. Który zajmował 17 miejsce. Mecz, który bardziej przypominał rozgrywki „Klasy B” zakończył się remisem 0:0. Kibice zaczęli się używać niewybrednych epitetów w kierunku swoich pupili. W lidze natomiast królował Ursus i Radomiak. Oba zespoły z bilansem 4: 1: 0 zajmowały pierwsze dwa czołowe miejsca w tabeli trzeciej ligi.
W szóstej kolejce Lechia zagrała mecz w Łowiczu z Pelikanem. Po raz kolejny byliśmy świadkami fatalnej gry ofensywnej zielono – czerwonych. W 76 minucie gospodarze wykorzystali rzut karny i Lechia zajmowała 9 miejsce w tabeli.
Ostatni gwóźdź do trumny Andrzeja Deca został wbity w meczu z Pogonią Grodzisk. Fani zielono – czerwonych mieli wątpliwą przyjemność oglądania drużyny, która drużyną nie była. Przegraliśmy 0: 2 i pierwszy szkoleniowiec RKS postanowił zrezygnować ze swojej funkcji.
Następcą Andrzeja Deca został Dariusz Rogulski. Dwie pierwsze gry pod wodzą nowego sternika imponujące. Lechia wygrywa spotkanie wyjazdowe z Pogonią Siedlce aż 0:3, oraz po fantastyczny pojedynek z Bronią (3:2). Lechia w dwóch pojedynkach strzela o jednego gola więcej, aniżeli w siedmiu poprzednich (5 Dec – 6 Rogulski)! Zespół z Nowowiejskiej awansował na 9 miejsce w rozgrywkach, a przewodnictwo w między czasie objął Radomiak, który włączył turbodoładowanie i w kilkanaście dni odskoczył Ursusowi na 6 punktów.
Traktorki w 10 kolejce podejmowały u siebie Lechię. Nasi piłkarze wywalczyli cenny remis na terenie rywala. Niestety kolejnych dni nie będziemy wspominać już tak miło. Porażka u siebie z ŁKS (0:1), oraz z Wieluniem (1:2), a także wyjazdowa z Omegą (1:2) poddała w wątpliwość sens pracy kolejnego szkoleniowca. Jednak w tym momencie postaram się bronić trenera Rogulskiego. Szkoleniowiec przejął zespół w trudnym momencie, kiedy ten był kompletnie w rozsypce. Poukładanie tego wszystkiego wymagało czasu, a przede wszystkim cierpliwości.
Liczby nie były jednak już tak wyrozumiałe. Trzynaście punktów, bilans bramek 14: 16 i ostatnie miejsce w tabeli. Ta „sztuka” nie udała się nawet Andrzejowi Decowi.
W tym samym czasie świetnie spisuje się Radomiak, który uciekł reszcie rywalom niczym Rafał Majka podczas Tour De Pologne. Dziesięć punktów przewagi nad wiceliderem Ursusem i jedenaście nad Łódzkim Klubem Sportowym to wynik znakomity. Można rzec, iż film jednego aktora.
Wracając do Lechistów. Mecz 14 kolejki z Legią Warszawa rozegrany w Sulejówku był prawdziwym testem naszych piłkarzy. Tomaszowianie zdali go celująco. O pięknym zwycięstwie 0: 3 z zespołem w którym grali aktualni Mistrzowie Polski (Jakub Kosecki, Marek Saganowski, Helio Pinto) rozpisywały się największe portale sportowe w kraju z Weszlo.com na czele.
W piętnastej kolejce do swojego konta mogliśmy dopisać trzy kolejne punkty za wygrany mecz z nieobliczalnym Otwockiem (1:0). Tydzień później Lechia remisuje bezbramkowo w Białobrzegach.
Tegoroczną przygodę z trzecią ligą kończymy spotkaniem z niekwestionowanym liderem – Radomiakiem. Chłopcy zagrali bardzo dobrze. Zabrakło nam jednak skuteczności i w wielu przypadkach szczęścia. Przegrywamy 0:2. Rywale strzelają nam bramki z rzutu wolnego, oraz z wątpliwego rzutu karnego. Rundę mimo trzynastej pozycji w tabeli, kończymy w optymistycznych nastrojach, z nadzieją iż rok 2015 będzie dla nas kibiców i drużyny jeszcze lepszy.
W okręgowym pucharze polski bez niespodzianek. Lechia zmiotła rywali z niższych ligi strzelając w czterech pojedynkach 21 bramek co daje średnią 5,25/mecz i pewnie awansowała do rozgrywek nas szczeblu wojewódzkim.
Napisz komentarz
Komentarze