Już godzinę przed pierwszym gwizdkiem, byliśmy świadkami niespodzianki. Trener Rogulski w protokole meczowym umieścił aż pięciu defensorów. Ciekawi byliśmy tego rozwiązania.
Z pierwszym gwizdkiem odkryły się karty. Matysiak w tym spotkaniu występował w formacji pomocy. Poza tym po raz pierwszy w tym sezonie ligowym, od pierwszego gwizdka meczu obejrzeliśmy Michała Chachułę.
Początek dla drużyny gości. W 3 minucie meczu obejrzeliśmy groźne dośrodkowanie i uderzenie Mariusza Marczaka. Szala szczęścia była jednak po naszej stronie i piłka trafiła w słupek bramki Chachuły.
W ósmej minucie Marczak już się nie pomylił. Kolejne dobra piłka posłana ze skrzydła w pole karne Lechii, zakończyła strzałem głową napastnika Broni i bramką numer jeden w meczu.
Mijają trzy minuty i do odrabiania straty bierze się Lechia. Dobra wymiana piłki Matysiaka z Mireckim, kończy się podaniem tego drugiego do Wiejaka na 5 – 6 metr. Niestety zabrakło centymetrów do wyrównania stanu rywalizacji.
W 14 minucie ciężar gry na swoje barki próbował wziąć Mireckiego. Strzał Marcina z ostrego kąta wylądował jednak na bocznej części siatki rywali.
Na boisku lepiej prezentowali się zawodnicy przyjezdni. Niestety do poziomu Mireckiego nie dostosował się żaden z pozostałych graczy Lechii. Broń atakowała co raz śmielej i w 19 minucie powinna podwyższyć rezultat.
Marczak dostał piłkę na około 13 – 14 metr, po czym oddał strzał na pustą bramkę naszej drużyny. Świetnie jednak spisał się Cyran, który ciałem zdołał zmienić tor lotu futbolówki.
W 24 minucie prostopadła piłka zagrana przez gracza gości do napastnika, kończy się przegranym pojedynkiem biegowym, a przez co dość brutalnym faulem Broniarka. Przez ułamek sekundy zatrzymały się serca miejscowych kibiców, bowiem przewinienie kwalifikowało się na czerwoną kartkę – arbiter wyciągnął tylko żółtą.
Mija siedem minut i Broń wywalczyła rzut wolny. Dośrodkowanie w nasze pole karne kończy się strzałem głową na bramkę Chachuły. Niestety dla zawodników gości – piłka zatrzymuje się na poprzeczce. Lechia gra słabo. Defensywa naszego zespołu katastrofalnie, ale mamy sporo szczęścia.
Trener Rogulski reaguje i z murawy zdejmuje Broniarka. Zastępuje go Muniz Cruz Jardel.
W 39 minucie po raz kolejny jesteśmy świadkami bardzo dobrej ofensywy Broni Radom. Dwójkowa akcja Bouchniby i Dominika Leśniewskiego, kończy się strzałem tego drugiego. Na szczęście minimalnie niecelnym
Odpowiedź Lechii natychmiastowa. W końcowej części 39 minuty Mirecki podejmuje jeszcze jedną próbę pokonania bramkarza przyjezdnych – Radczenki. Uderzenie naszego napastnika, było jednak nieskuteczne.
Do przerwy przegrywamy jednym golem i tylko niebiosom możemy dziękować, iż tych bramek w pierwszych 45 minutach nie straciliśmy więcej. Po słabej grze nikt z nas nie spodziewał się scenariusza, który rozegra się w drugiej połowie.
Zaczęło się katastrofalnie. W 47 minucie oglądamy znakomite prostopadłe podanie do Marczaka. Zawodnik gości wychodzi „sam na sam” z Chachułą. Nasz bramkarz wyszedł na 14-15 metr wyczekał na ruch przeciwnika i uratował zespół gospodarzy przed utratą bramki.
Napastnik przyjezdnych ma szansę poprawy i ja wykorzystuje. Przy starciu z naszym bramkarzem Marczak jedna dotyka piłki ręką i gol nie zostaje uznany.
Lechia odpowiada najlepiej jak to możliwe. W 52 minucie ustawiony przy końcowej pola karnego rywali Mirecki pięknie wykłada futbolówkę Żytkowi, a ten bez problemu umieszczą ją obok bezradnego Radczenki.
Niespełna 60 sekund później Mirecki decyduje się na strzał z dystansu. Wyniku jednak nie udaje się zmienić.
Po chwili Lechia wychodzi z kolejną ofensywą. Matysiak ładnie wystawia piłkę Mireckiemu, ten jednak nie trafia w piłkę na 6 metrze. Po krótkim zamieszaniu szansę ma Prusinowski, ale i on nie zdołał pokonać goalkeeper Broni.
Kiedy wydawało się, iż Lechia nabiera wiatru w żagle, gracze Broni wyprowadzili kolejną szybką kontrę. Marczak ładnie pociągnął akcję gości lewym skrzydłem, po czym wyłożył piłkę Nowosielskiemu i goście ponownie objęli prowadzenie.
Lechiści nie stracili jednak wiary w odmianę losów tej rywalizacji. Widzieliśmy wreszcie ambitnie grający zespół, walczący na całej długości i szerokości boiska.
W 63 minucie Żytka i Pierzyńskiego zmieniają Potakowski, oraz Iwańczuk. O ile ten pierwszy wniósł sporo ożywienia do gry, ten drugi był tylko statystą w tym meczu.
W 72 minucie dobre dośrodkowanie z lewej strony gracza gości, kończy się groźnym uderzeniem głową Bartłomieja Książka. Chachuła jednak interweniować nie musiał, ta bowiem przeleciała nad poprzeczką.
Po chwili boisko oglądamy ostatnią zmianę w naszym zespole. Murawę opuszczę słaby Matuszczyk. Kibice witają Rakowskiego.
Powyższa zmiana, jak się okazało z czasem, była strzałem w dziesiątkę. Kacper to typ gracza, który potrafi powalczyć z przodu o piłki, a w dzisiejszym meczu tego nam brakowało.
Lechia z trzema nominalnymi obrońcami w składzie wreszcie przycisnęła rywala. W 76 minucie Wiejak ładnie wyłożył piłkę Mireckiemu. Ten zdołał soczyście uderzyć na bramkę, w porę jednak zareagowali obrońcy gości.
W 78 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego zakończyło się strzałem głową Rakowskiego. Napastnik będąc w dobrej sytuacji na 6 -7 metrze uderzył jednak wprost w Radczenkę.
Mija minuta i oglądamy kolejną akcję ofensywną Lechii. Dobre rozciągniecie gry powoduje, iż piłka trafią na prawą stronę do wbiegającego w pole karne Matysiaka. Defensor Lechii mija rywala, po czym wykłada piłkę Mireckiemu, a ten zdobywa swojego piątego w sezonie.
Radość w zespole duża, ale miejscowym kibicom to nie wystarczy i głośnymi krzykami domagają się walki o kolejne trafienie.
W 84 minucie Lechia wywalczyła rzut rożny z prawego narożnika (połowa przy zegarze). Mirecki decyduje się dograć wysoką piłkę na długi słupek do Jardela. Brazylijczyk znakomicie zawalczył o pozycję, po czym wyciągnął się jak struna i precyzyjnym strzałem głową pod poprzeczkę zdobył trzeciego gola dla Lechistów. Radość napastnika nie do opisania- nasza także.
W doliczonym czasie gry byliśmy świadkami nie małego młynu w naszej szesnastce, jednak wynik udało się utrzymać i Lechiści mogli cieszyć się z trzech kolejnych punktów.
Nie szło nam dzisiaj. Mieliśmy sporo problemów, sporo szczęścia. Chłopcy jednak wykorzystali szansę jaką dostali w II połowie, podnieśli się z kolan, pokazali serce do gry, kapitalną wolę walki i z czystym sumieniem możemy podziękować za dzisiejszy pojedynek
Tomaszowanie pną się w górę. Po dzisiejszej kolejce zajmujemy siódme miejsce w tabeli ligowej. Co więcej, rywale także pogubili punkty. W 9 serii gier byliśmy świadkami aż czterech remisów, porażki Ursusa.
W najbliższą niedzielę czeka nas jednak kolejny trudny sprawdzian. Piłkarze trenera Rogulskiego pojadą do Warszawy na mecz z obrońcą tytułu – Ursusem. Sześć dni później czeka nas prestiżowy pojedynek z Łódzkim Klubem Sportowym
RKS LECHIA – BROŃ RADOM 3:2 (0:1)
0:1 Mariusz Marczak 8” (as. Bojek)
1:1 Wiktor Żytek 52” (as. Mirecki)
1:2 Piotr Nowosielski 56” (as. Marczak)
2:2 Marcin Mirecki 79” (as. Matysiak)
3:2 Muniz Cruz Jardel 84” (as. Mirecki)
RKS Lechia: Chachuła – Milczarek, Broniarek (33” Jardel), Matuszczyk (72” Rakowski), Cyran – Matysiak, Prusionowski, Żytek (63” Potakowski), Pierzyński (63” Iwańczuk) – Wiejak, Mirecki
Broń Radom: Radczenko – Rdzanek, Skórnicki, Ankurowski, Wichucki (69” Wichucki), Leśniewski, Sałek, Bouchniba (87” Nogaj), Bojek (63” Książek), Nowosielski, Marczak
Żk: Broniarek
POZOSTAŁE WYNIKI (90minut.pl):
Start Otwock – GKP Targówek 1:1 (0:0)
1:0 Dominik Dukalski 62”
1:1 Mikołaj Tokaj 86”
Pilica Białobrzegi – Legia II Warszawa 1:2
1:0 Kamil Matulka 35”
1:1 Norbert Misiak 38” (k)
1:2 Arkadiusz Piech 86”
Radomiak Radom – WKS Wieluń 1:1 (1:1)
1:0 Szymon Stanisławski 4”
1:1 Dawid Przezak 17”
Warta Sieradz – ŁKS Łódź 2:2 (1:1)
0:1 Arkadiusz Mysona 12”
1:1 Marcin Kobierski 22”
2:1 Kamil Woźniak 57”
2:2 Robert Sierant 76” (k)
Polonia Warszawa – Ursusa Warszawa 3:1 (2:0)
1:0 Piotr Tyburski 9”
2:0 Adrian Ligienza 40”
3:0 Adam Czerkas 52” (k)
3:1 Przemysław Sztybrych 64”
Świt Nowy Dwór – Pogoń II Siedlce 2:1 (2:1)
1:0 Przemysław Szabat 32”
2:0 Patryk Koziara 36”
2:1 Mateusz Lubkowicz 43:
Sokół Aleksandrów – Omega Kleszczów 0:0
Pelikan Łowicz – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 0:0
Napisz komentarz
Komentarze