Wielu kibiców podczas sobotniej potyczki stwierdziło, iż trener zbyt często zmienia ustawienie, że trener powinien wybrać swoją żelazną jedenastkę. Wbrew niektórym opiniom, sternik Lechistów na początku sezonu korekt w składzie dokonywał rzadko. Miały one tylko miejsce między 1, a 2 spotkaniem, kiedy to Andrzej Dec z różnych powodów nie mógł korzystać ze wszystkich zawodników.
Lechia w swoim pierwszym spotkaniu ligowym sezonu 2014/2015 wystąpiła w składzie
Z Sokołem (1: 1): Holewiński – Matysiak, Cyran, Broniarek, Milczarek – Król, Potakowski, Żytek, Szymczyk - Mirecki, Stańdo
Po pierwszym spotkaniu do pełni zdrowia wrócił Matuszczyk. Zawodnik przestał narzekać na lekki uraz i pojawił się kosztem Milczarka. Klubowi udało się załatwić wszelkie formalności związane z Prusinowski i ten zastąpił Króla w formacji pomocy. Najbardziej zaskakującą zmianą była na pozycji napastnika. Stańdo zastąpił Jardel.
Z Wartą (3: 1): Holewiński – Matysiak, Cyran, Matuszczyk, Broniarek – Prusinowski, Potakowski, Żytek, Szymczyk – Jardel, Mirecki
Wydawało się, iż po takim meczu trener Dec znalazł rozwiązanie, które pozwoli drużynie na szczyt ligowej tabeli, dlatego też zmian w wyjściowym składzie, w kolejnym meczu z Polonią nie oglądaliśmy.
Z Polonią (1: 1): Holewiński – Matysiak, Cyran, Matuszczyk, Broniarek – Prusinowski, Żytek, Potakowski, Szymczyk – Jardel, Mirecki
Najważniejsza w pracy trenera jest konsekwencja, a jednocześnie analiza. Andrzej Dec poszedł w dobrym kierunku w meczu z GKP i obejrzeliśmy w trzecim spotkaniu ligowym tą samą jedenastkę.
GKP Targówek (0: 2): Holewiński – Matysiak, Matuszczyk, Cyran, Broniarek (cz) – Prusinowski, Potakowski, Żytek, Szymczyk - Mirecki, Jardel
Niestety Lechia przegrała 0:2, co więcej Broniarek dostał czerwoną kartkę. Matysiaka zastąpił Dolot, Potakowskiego Witczak. Niestety zmieniło się także ustawienie zespołu na boisku. Andrzej Dolot zagrał na… prawej stronie obrony, Witczak odpowiedzialny był za lewe skrzydło. Z przodu zagrała nieskuteczny duet – Jardel, Mirecki.
Lechia przed własną publicznością spisała się fatalnie i zanotowała drugi mecz bez gola.
Świt Nowy Dwór (0: 0): Holewiński – Dolot, Matuszczyk, Cyran, Milczarek – Prusinowski, Żytek, Witczak, Szymczyk – Mirecki, Jardel
Porównując mecz ze Świtem, oraz Pelikanem szeregi wyjściowej jedenastki opuścił Jardel. Po raz pierwszy w tym sezonie ligowym na boisku zobaczyliśmy Rakowskiego. Rezultatu to nie przyniosło. Lechia uległa Łowiczowi 0:1.
Pelikan (0: 1): Holewiński – Dolot, Matuszczyk, Cyran, Milczarek – Prusinowski, Żytek, Witczak, Szymczyk – Mirecki, Rakowski
W meczu siódmej kolejki Andrzej Dec kompletnie przemeblował zespół. Na prawą stronę obrony wrócił Matysiak. W składzie znalazł się Łazowski, który grał na skrzydle. Do formacji pomocy zawitał Wiejak. Największą zaskoczenie to jednak duet środkowych pomocników: Wiejak; Pierzyński. Niespodziewanie mając Milczarka w składzie, trener zdecydował się ustawić Prusinowskiego na lewej obronie.
Porównując jedenastkę Lechii w meczu z Pelikanem i Grodziskiem sztab szkoleniowy zielono – czerwonych zmienił aż czterech graczy. Efekt widzieliśmy na boisku.
Pogoń Grodzisk (0: 2): Holewiński – Matysiak, Matuszczyk, Cyran, Prusinowski – Łazowski, Potakowski, Pierzyński, Wiejak – Mirecki, Jardel
Co ciekawe trener Dec sam pogubił się w tym, co mówił. W wywiadzie, który opublikowaliśmy przed sezonem szkoleniowiec mówił o tym, iż efekty jego pracy mogą być widoczne dopiero z czasem. W tym samym wywiadzie Andrzej Dec opowiadał nam o swojej przeszłości w Pilicy Przedbórz tj. słabej jesieni i genialnej wiośnie z tym zespołem nagrodzonej awansem do wyższej ligi. Dzisiaj trener Dec jest największym przegranym, gdyż rezygnując - sam zaprzeczył swoim wywodom, a jego o słowa o konsekwencji trenerskiej, analizie zespołu można puścić między bajki.
Okres przygotowawczy został zmarnowany. Pojedynki z zespołami lig okręgowych, oraz czwartych lig nie przyczyniły się do rozwoju zespołu, w którym zaszły spore zmiany (do jego zgrania) i odpowiedniego przygotowania fizyczno - mentalnego.Lechia latem przed sezonem grała z kelnerami i sama dostosowała się do tego poziomu. Tylko dwa sparingi z ŁKS i Leginovią mogły czegoś nauczyć piłkarzy z Nowowiejskiej.
Mrzonki o awansie zostały rozwiane. Trwającą rundę jesienną należy potraktować nie tylko, jako przygotowania do wiosny, w której będziemy o jak najwyższą lokatę dającą utrzymanie, ale także budowę silnego zespołu na przyszły sezon, w którym to tylko sześć zespołów utrzyma trzecioligowy byt. Wielkimi krokami nadchodzi potężna reforma PZPN.
Tak wyglądają statystyki piłkarzy Lechii.
Napisz komentarz
Komentarze