Od pierwszej minuty oba zespoły pokazywały, iż interesuje ich tylko zwycięstwo i o żadnej grze towarzyskiej mowy być nie może. Drużyna gości do Tomaszowa przyjechała mocno zmotywowana, jednak to Lechiści mecz rozpoczęli lepiej. Już w 3 minucie pojedynku na listę strzelców mógł wpisać się Marcin Mirecki, jednak jego ładne uderzenie bardzo dobrze sparował na rzut rożny bramkarz Paradyża.
W 10 minucie goście wywalczyli rzut wolny z prawej strony pola karnego Lechii. Dośrodkowanie na 12-13 metr zakończyło się strzałem głową na bramkę Chachuły. Piłka zmierzająca między słupki, uderzyła jednak w poprzeczkę.
Kolejne minuty pierwszej połowy upłyneły po znakiem walki na ciut śliskiej murawie, chociaż trzeba przyznać, iż ta przygotowana była dobrze. Następną sytuację ofensywną wartą odnotowania obejrzeliśmy w 33 minucie. Dobrze zapowiadająci się akcję przyjezdnych w porę zatrzymał Chachuła, który złapał piłkę posłaną w nasze pole karne. Po chwili Lechia odpowiedziała szybką kontrą i mocno niecelnym strzałem.
Tuż przed przerwą Klaudiusz Król postanowił spróbować szczęścia i zaskoczyć czwartoligowy zespół uderzeniem z dystansu. Bramkarz gości ponownie wykazał się jednak dobrym refleksem i zapobiegł utracie gola.
Drugą część gry Lechiści rozpoczęli znakomicie. Już w 46 minucie nasi zawodnicy przeprowadzili atak lewym skrzydłem, po którym Chojecki miał wyłożoną "patelnię" na dwunastym metrze, jednak lekko się pogubił przy strzale i bramki nie obejrzeliśmy. Cztery minuty później bliski szczęścia był Rakowski, ale i on potrafił skierować piłki do siatki w wyśmienitej wręcz okazji.
Ostatnie 20 minut gry to już pełna dominacja trzecioligowców. W 73 minucie dobrą piłkę w pole karne otrzymał Stańdo, który wbiegając z prawej strony "szesnastki miał przed sobą już tylko bramkarza do pokonania. Dawid wygrał pojedynek biegowy z Łukasikiem, podciął piłkę i utonął w objęciach kolegów. Lechia objęła prowadzenie 1:0.
W 76 minucie wynik podwyższyć mógł Rakowski, ale nie miał on dzisiaj dobrze nastawionego celownika
Mija niespełna 120 sekund i Stańdo staje przed kolejną szansę na wpis do protokołu. Dawid niestety nie wykorzystał kolejne już "setki" zielono - czerwonych, a my mogliśmy pocieszyć się jedynie rzutem rożnym. Morgaś z Matysiakiem krótko rozegrali stały fragment gry, po czym ten drugi zdołał dośrodkować w pole karne rywala. W szesnastce na futbolówkę czekał Dolot, który znakomicie uwolnił się spod opieki rywali i głową skierował piłkę do siatki, podwyższając prowadzenie na 2:0.
W 81 minucie Stańdo stanał przed swoją trzecią wymarzoną okazją na bramkę, ale nie dał rady pokonać Łukasika.
RKS Lechia - KS Paradyż (IV liga) 2:0 (0:0)
1:0 Stańdo 73"
2:0 Dolot (głową) 78"
Skład: Chachuła - Dolot, Cyran, Milczarek, Todorovic - Żytek, Chojecki Król, Mirecki, Pierzyński - Rakowski
Na ławce: Stańdo, Bernacki, Iwańczuk, Morgaś, Holewiński, Matysiak
Napisz komentarz
Komentarze