Pierwsze spotkanie dziewiątej kolejki nie zapowiadało nam emocji. Po jednej stronie doświadczony wicelider MAT, po drugiej młodzi gracze ROOKIE Team, którzy nie wygrali jeszcze meczu w tym sezonie. Sport jest jednak piękny i na szczęście to nie papier przypisuje punkty, a zdrowa rywalizacja.
MAT od pierwszej minuty meczu wystąpił na parkiecie czterema graczami, jednak nie zmieniało to faktu, iż drużyna Tomka Michalskiego była faworytem do zgarnięcia dwóch „oczek” za zwycięstwo. Pluta miał jednak inne zdanie od nas i tak zmotywował swój zespół, iż ROOKIE szybko wyszło na prowadzenie 10:5. Cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty do drugiego zespołu tabeli dołączył piąty gracz i siły na parkiecie zostały wyrównane. Znakomicie za linii 6.95 spisywał się wspomniany wyżej Pluta, który zanotował aż trzy celne „trójki”. Bardzo dobrze spisał się także jego kolega z zespołu Bruderek (7 pkt.)
Po drugiej stronie parkietu tradycyjnie niezawodny był Michalski, który zdobył 12 pkt. w kwarcie. MAT w końcowej fazie pierwszych dziesięciu minut zdołał złapać kontakt z rywalem, a po celnej „trójce” Michałowicza w ostatnich sekundach wyjść na prowadzenie 19:18.
Druga odsłona to wyrównana walka po obu stronach parkietu i duża nieskuteczność pod koszem. Ciekawym zjawiskiem była gra Pluty, który rzuczając z „trumny”, pudłował niemiłosiernie, natomiast rzutami z dystansu trzymał wynik swojej ekipie. W MAT dobrze spisał się Daniel Wąs zdobywca siedmiu „oczek”.
Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał remis 30:30.
Trzecia kwarta to kontynuacja twardej walki z drugiej części gry. Bruderek rzucając siedem punktów dla Rookie Team w znacznym stopniu przyczynił się do wygrania trzeciej odsłony 11:9. W czwartek kwarcie czekaliśmy więc na ciąg dalszego tego niespodziewanie wyrównanego meczu.
Lepiej zaczęli ją „Debiutanci”, którzy początek „ćwiartki” wygrali 6:1. Po raz kolejny znakomicie z dystansu rzucał Pluta. Niestety obwodowy gracz Rookie mimo swoich imponujących warunków fizycznych pod koszem spisywał się słabo i MAT zdołał odrobić część strat. Przy stanie 47:44 dla Rookie Pluta ponownie podjął próbę rzutu z dystansu i po raz siódmy w meczu, był to „strzał w dziesiątkę”. Tym samym przypięczetował on sukces swojej drużyny. Rookie mimo zaciętej końcówki nie dało już sobie wydrzeć pierwszego w tym sezonie zwycięstwa, grając bardzo ambitnie. Pojedynek zakończył się sporą niespodzianką. MAT po sześciu zwycięstwach z rzędu zanotował drugą porażkę w sezonie, tym razem 46:56.
MAT – ROOKIE 46:56 (19:18; 8:12; 9:11; 6:15)
MAT: Michalski 21; Wąs 11; Pokrzywka; 7; Michałowicz 5; Dula 2
ROOKIE: Pluta 24; Bruderek 12; Owczarek 6; Wójciak 4; Pigoń 4; Piotrowski 2; Ogórek 2; Plich 2
Drugi niedzielny mecz, to już pojedynek o najlepszą czwórkę, która wystąpi w Play – Off. TOMY Brothers podobnie jak MAT, do meczu przystąpiło zdekompletowane. Brak jednego zawodnika w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstwa Żubrów w pierwszej kwarcie 16:7. „Braci” rozbił duet Cymerman – Smolarek. Ten pierwszy rzucił 5 pkt (w tym akcja 2+1), drugi zanotował siedem „oczek”.
Początek kolejnej odsłony to dalszy ciąg dominacji Żubrów, którzy zwyczajnie zaczęli się bawić z rywalem. Cymerman i spółka po 13 minutach objęli dwunastopunktowe prowadzenie. Sport uczy jednak pokory i Żubry zamiast wykorzystać sytuację „przewagi” na parkiecie, troszkę zlekceważyły rywala.
Na trzy minuty i 23 sekundy przed końcem drugiej części do gry włączył się piąty gracz TOMY i obraz meczu zaczął się zmieniać – „Bracia” przed trzecią odsłoną zdołali odrobić cztery punkty.
Pierwszy fragment trzeciej kwarty to gra „punkt za punkt” z lekkim wskazaniem na „Braci”. Dobrze spisywał się Sygitowicz, oraz Kupczyk, którzy rzucili łącznie 13 „oczek”. Żubry zagrały nieskutecznie, co pozwoliło ekipie TOMY na objęcie prowadzenia w meczu 40: 38, a kibicom na niesamowite emocje.
Wyrównaną grę obie ekipy kontynuowały w pierwszych minutach czwartej odsłony. Przy stanie 44: 42 „Bracia” włączyli jednak piąty bieg i w mig odskoczyli na 10 punktowe prowadzenie, którego już nie oddali do końca. Duża zasługa w tym Bulińskiego (6 pkt. w czwartej kwarcie), oraz Wawrzyniaka (8 pkt. w czwartej kwarcie). Żubry w samej końcówce podgoniły wynik, ale na dorobek dwóch punktów do tabeli było już za późno.
TOMY – ŻUBRY 58:52 (7:16; 13:9; 20:13; 18:14)
TOMY: Kupczyk 19; Sygitowicz 16; Wawrzyniak 10; Buliński 10; Cichocki 3
ŻUBRY: Cymerman 15; Smolarek 14; Kaczmarek 10; Kamiński 8; Zimnicki 3; Biegun 2
Mecz Tsunami z PLANEM, był niezwykle ważnym dla układu tabeli. Tsunami walczy z TOMY, oraz Żubrami o awans do Play-off. Początek meczu z liderem szybko zweryfikował dyspozycję tego zespołu w dniu dzisiejszym. Tsunami Bez wiary w sukces, bez pomysłu na grę tak można podsumować pierwszą kwartę, którą PLAN wygrał 27:10! Ciężko kogoś wyróżnić w zespole lidera, bowiem cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Sobczyński dobrze blokował, Miazga robił to umie najlepiej, rzucając „trójkę”, Szewczyński, oraz Brzostowicz punktowali - pierwszy zdobył 7 punktów w kwarcie, drugi tych punktów uzbierał osiem.
Gracze PLANU obserwując sytuację na boisku postanowili zagrać nową „piątką” - niestety dla czwartego zespołu ligi niewiele mniej skuteczną. Tym razem na pierwszym planie Karkocha, który dobił rywali rzucają trzy razy za trzy punkty i dokładając jeden celny rzut osobisty (10 pkt. w kwarcie). Nie mniej skutecznie prezentował się Dąbrowski (9 pkt. w kwarcie). Mając takie dwie armaty ekipie PLAN nie pozostało nic innego jak wygrać i tą część gry, tym razem 23:11.
Trzecia część tej potyczki to powrót na parkiet graczy PLAN, którzy rozpoczęli to spotkanie. Brzostowicz kontynuował swoją dobrą grę dokładając do swojego dorobku osiem „oczek”. O jeden punkt więcej na swoim koncie zapisał Miazga, który zanotował dwie kolejne „trójki”. Do wspomnianej dwójki siedem punktów dorzucił Sobczyński i PLAN wygrał „ćwiartkę” aż 30:5.
Przed czwartą odsłoną wszyscy zgromadzeni w hali „OSiR” zastanawiali się czy padnie pierwsze „setka” w tej edycji– nie padła, bowiem gracze TSUNAMI zagrali skuteczniej. Znakomicie w ostatniej kwarcie spisał się Stasiołek zdobywca 11 punktów w kwarcie i 15 pkt. w całej grze.
Po stronie PLANU zawiodła skuteczność, ale czy przy wyniku 97: 41 można mówić o jakimkolwiek braku skuteczności? …Plan wygrał swój 9 mecz w sezonie z rzędu i jak do tej pory nie znalazł pogromcy.
PLAN OLD&BOYS – TSUNAMI 97:41 (27:10; 23:11; 30:5; 17:15)
PLAN: Brzostowicz 16; Karkocha 16; Miazga 14; Dąbrowski 13; Szewczyński 11; Sobczyński 9; Roguziński 7; Jakszuk 4; Stawicki 4; Różycki 3
TSUNAMI: Stasiołek 15; Siwek 8; B. Biegun 7; Jurewicz 5; Wlazło 4; Franczyk 2
Napisz komentarz
Komentarze