Do rywalizacji przystąpiło siedem zespołów które rozegrały mecze każdy z każdym.
Zespół z Nowowiejskiej grał ze zmiennym szczęściem. Trzy dobrze rozegrane mecze i jeden na wysokim poziomie nie wystarczyły na zajęcie miejsca w czołowej trójce turnieju.
- Zmagania zaczęliśmy od zwycięstwa nad Rakowem II Częstochowa 1:0 - mówi trener Bartłomiej Jeske. - Bramkę na wagę trzech punktów zdobył ładnym strzałem pod poprzeczkę Kacper Różycki.
Drugi mecz to pewne zwycięstwo 3:0 nad drugim zespołem Mazovii. Rozmiary potyczki powinny być większe, jednak tego dnia nasze celowniki małych Lechistów nie funkcjonowały tak jak należy.
Po jednej bramce w tym spotkaniu zdobyli : Kacper Różycki, Oskar Sadowski, Oskar Niewiadomski. Wszystkie po dobrze rozegranych akcjach całego zespołu.
Trzeci mecz turnieju okazał się najlepszy w wykonaniu młodych zawodników Lechii. Choć tylko remis 1:1 , to zaangażowanie zespołu, wola walki i chęć zwycięstwa godne podziwu. Do 13 minuty spotkania prowadziliśmy z łódzkim Widzewem 1:0 po strzale Janka Krupińskiego w samo okienko bramki.
Łodzianie zdołali wyrównać na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem. Niefortunną interwencją popisał się bramkarz. Remis ze zwycięzcą całego turnieju, zespołem który wygrał wszystkie pozostałe mecze, a z nami stracił punkty i jedyną bramkę w zawodach, może z pewnością cieszyć.
Czwarty mecz Lechia przegrywa z gospodarzem imprezy 2:0, grając najsłabszy mecz turnieju.
- Szkoda, bo liczyłem na większe emocje i determinację moich podopiecznych - komentuje trener. - Myślę jednak że każda porażka czegoś uczy i wkrótce będziemy mieć okazję do rewanżu. Tak czy inaczej gratuluję młodym zawodnikom Mazovii.
W kolejnym meczu chłopcy trochę się otrząsnęli, zagrali nieźle, ale bez fajerwerków, bo zabrakło goli. Tego dnia nasza skuteczność zawiodła, a szczęście nie sprzyjało (kilkakrotnie słupki ratowały golkiperów naszych rywali). Mecz z mądrze grającym zespołem Rakowa Częstochowa I zakończył się bezbramkowo.
Liczyliśmy więc na przełamanie w ostatnim meczu z ARPiT-em Koluszki. Przeliczyliśmy się ponownie! Przypadkowo stracona bramka, podcięła nam skrzydła i nie udało nam się doprowadzić nawet do remisu.
- W efekcie słabszych dwóch meczów i porażek zajęliśmy tak nielubiane czwarte miejsce w turnieju - podsumowuje Jeske. - Oczywiście wynik pójdzie w zapomnienie, a my wyciągając wnioski z popełnianych błędów, jesteśmy bogatsi o kolejne doświadczenia boiskowe. Dziękuję wszystkim moim zawodnikom za wielkie serca włożone do gry oraz wspólną zabawę!
Oto kolejność tomaszowskiego turnieju:
1.Widzew Łódź
2. Mazovia I
3. Raków Częstochowa I
4. Lechia Tomaszów
5. Raków II Częstochowa
6. ARPiT Koluszki
7. Mazovi II
Barw Lechii bronili: Oskar Sadowski, Mateusz Bąkowski, Hubert Krawczyk, Oliwier Nowak, Oskar Niewiadomski, Kacper Różycki, Artur Brzostowicz, Janek Krupiński, Kacper Kowalski, Kacper Bąk, Bartłomiej Lenarcik, Mikołaj Kugiel
Napisz komentarz
Komentarze