O autorce:
Agnieszka Żądło-Jadczak (rocznik 87) pochodzi z Rzeczycy, jest absolwentką I Liceum Ogólnokształcącego w Tomaszowie Maz.Obecnie – dziennikarka, poetka. Pracuje w dwutygodniku „Dobry Znak” jako sekretarz redakcji oraz w „Kurierze Warszawskim” jako dziennikarz. Laureatka konkursów literackich („Moja mała Ojczyzna”, Ogólnopolski Konkurs im. Jakuba Wujka, Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Piórem Malowane”, Światowy Dzień Poezji, Turniej Jednego Wiersza „O złote pióro Konfratrów” oraz konkursu na reportaż o tematyce wiejskiej im. Zbyszka Nosala), autorką zeszytu poetyckiego „Ab ovo” oraz reporterskiej książki "Znowu w grze" o Reprezentacji Bezdomnych Kobiet w Piłce Nożnej Ulicznej.
Styczeń 2014 to moja e-premiera „Znowu w grze” napisanej przez Agnieszkę, tak po prostu Agnieszkę. Nie dziennikarkę, sekretarza redakcji, laureatkę prestiżowych nagród i wyróżnień poetyckich, ale zwyczajnie wrażliwą matkę, żonę, koleżankę z sąsiedztwa. Po łapczywie przeczytanych historiach z życia młodych dziewczyn, zdałam sobie sprawę jak stereotypowo, często pochopnie dokonujemy ocen. Jak często przechodzimy obojętnie obok młodych ludzi borykających się z bezdomnością, uzależnieniami, przemocą w relacjach rodzinnych i partnerskich, zaburzeniami psychicznymi. Dodatkowo myślimy, że to patologia, nieodpowiedzialność, głupota. Zwykle nie reagujemy chociaż widzimy. Oddychamy tylko z ulgą kiedy czytamy newsa z pierwszych stron w mediach „Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim postawiła 24-latce zarzut narażenia życia i zdrowia dziecka. Kobieta urodziła dziecko w stanie upojenia alkoholowego. Chłopiec po urodzeniu miał 4,5 promila alkoholu we krwi. Kobiecie grozi 5 lat więzienia”. Myślimy to dobrze sprawiedliwość ją dosięgnie za to co zrobiła. Traktujemy z odrazą, skreślamy, alienujemy, a przecież może to dotknąć nas wszystkie nawet zajmujące wysokie stanowiska, pracujące w korporacji, pijące najdroższe alkohole, odpowiedzialne, samodzielne życiowo kobiety. Każda z nas może przecież stracić panowanie nas własnym życiem. Aktualnie przykładów nie brak. Historie można by mnożyć.
E-mail do Agnieszki
„Agnieszko udało się! To nie film Wojciecha Smarzowskiego pochłonął mnie bez reszty w styczniowy wieczór. Na podium jest obraz z okładki „Znowu w grze”, na którym ujrzałam dziewczynę w wieku mojej córki na boisku do gry w piłkę nożną. Z jednej strony mroczną z drugiej kolorową i wesołą. Będzie o nastolatkach grających w piłkę pomyślałam. Myliłam się.
Naturalnie, ale nie naturalistycznie i prawdziwie, ale ciepło przedstawiłaś w formule reportażu zwykłe dziewczyny, które suma tragicznych, zdarzeń doprowadziła do utraty kontroli, bezsilności, wypchnięcia na margines, bezdomności. Pokazałaś mi, że Ada, Ala, Ania Anita, Ewa, Ewelina, Kasia, Marzena, Monika cierpią, potrzebują pomocy, a nie potępienia. Każdą z dziewczyn przedstawiłaś na kontrastujących realnych zdjęciach współgrających z okładką. Nie są to obrazy wzbudzające odrazę, czy współczucie, bijąca z nich normalność uświadamia, iż są to zwyczajne nastolatki z sąsiedztwa. Może nasze córki, ich koleżanki, rodzina, uczennice, współpracownice, podopieczne.
Pokazane przez Ciebie współczesne, młode dziewczęta niestety coraz częściej bardzo szybko się uzależniają. Jest ich coraz więcej. Dziś piją nałogowo, jutro prostytuują się, rodzą dzieci, uzależniają od leków, narkotyków, cierpią na zaburzenia psychiczne, popadają w konflikt z prawem, są bezdomne. Uciekają w uzależnienia chowając się w ten sposób przed trudnymi do zniesienia emocjami, uciekają przed stresem, samotnością, strachem, brakiem akceptacji, obawom czy podołają zadaniom, których się podjęły lub, których wykonania się od nich oczekuje. Nie boją się braku kasy, eksmisji, bezrobocia, komornika, więzienia. Boją się przyszłości, samotności i braku akceptacji. To Ady, Ale, Anie Anity, Ewy, Eweliny, Kasie, Marzeny, Moniki piją, ćpają, samo okaleczają się, budują toksyczne związki, padają ofiarami przemocy są współuzależnione. Często są zmęczone huśtawką nastrojów, poczuciem pustki, zaburzeniami psychosomatycznymi, chorobami, rezygnacją z własnych potrzeb i przyjemności, brakiem nadziei. Stworzony w „Znowu w grze” realny obraz z mało czytelnymi podpisami pod zdjęciami powołanych do gry pokazuje, że te cierpiące, osamotnione bardzo wrażliwe, „dorosłe” kobiety wciąż mają nadzieję na życie pełne szczęśliwych chwil. Ta nadzieja powinna być zalążkiem do poważnej dyskusji na temat projektów społecznych dających szansę na godne samodzielne życie i budowanie nowej tożsamości społecznej młodych dziewczyn.
Slogan „Football can change the Word” – „Piłka może zmieniać świat” zawsze wydawał mi się pustym frazesem dzięki Adzie, Ali, Ani Anicie, Ewie, Ewelinie, Kasi, Marzenie, Monice zmieniłam zdanie. „Znowu w grze” Agnieszko pozwoli mi ostrożniej spoglądać na moją córkę. Postaram się zawsze pozostawać w grze o najwyższą stawkę. Dziękuję”.
E-book polecam wszystkim mamom nastolatek i koleżankom z szeroko pojętego sektora „pomocy społecznej”.
Napisz komentarz
Komentarze