GRUPA „A”
(2) PERSONAL SYSTEM SERVICE – (7) FAMA ROMSTOM 5:1 (3:0)
Faworyt z outsiderem na pozór nie mógł stworzyć dobrego widowiska. A jednak grający atakiem pozycyjnym lider i groźnie kontrujący Romstom zagrali dobry mecz i całkiem przyjemny dla oka. Siódma drużyna grupy A dzielnie się broniła, ale wszystkie błędy obrony i bramkarza bezwzględnie wykorzystali młodzi gracze Personalu. Bardzo dobra postawa w bramce bramkarza lidera pozwoliła na stratę tylko jednej bramki. Już tylko jakiś kataklizm może odebrać młodym graczom UKS Trójka pierwszego miejsca w grupie A, natomiast widać duży postęp w grze FaMy, która być może zaowocuje punktami w ostatnich meczach sezonu. Personal awansował na pozycję lidera i czekał na wynik meczu Hydrogeowiertu z zespołem Szybcy i Wściekli Zalew. Bramki: Fabian Piasta 2, Dominik Trepiak 2, Krzysztof Zakrzewski – Mateusz Olczak
(9) POLTECH – (3) WAKA WAKA 0:6 (0:2)
Poltech grając z zawodnikiem z pola w bramce nie ma szansy na dobry rezultat. Spacerek piłkarzy z Niewiadowa zaowocował ostrym strzelaniem. Poltech wyprowadza kontry, ale ze skutecznością też jest słabo i całkiem zasłużenie zajmuje ostatnie miejsce w grupie i nie zanosi się na zmianę tego stanu. Znakomitą skutecznością popisał się Bartosz Urbańczyk, który strzelił, aż 5 goli! Waka-Waka odegrała się za stratę punktów z Personal i najbardziej na tym ucierpiał Poltech. Waka Waka wciąż ma realne szanse na awans, wystarczy wygrany w dwóch ostatnich spotkaniach, jednak rywalem w kolejce kończącej rundę zasadniczą będzie Hydrogeowiert ze znakomitym Mireckim w ataku. Poltech zamyka tabelę z najgorszym bilansem straconych bramek w całej lidze. Strzelcy: Bartosz Urbańczyk 5, Mateusz Mrugalski
(4) RETOS – (6) ALL Stars 3:2 (1:0)
Bezpośrednia walka obu drużyn, które w drugiej rundzie najprawdopodobniej będą walczyć o pozycje 7 -10 zakończyła się zwycięstwem faworyta. Jednak nie był to łatwy pojedynek dla Retosu.
W trzeciej minucie meczu obejrzeliśmy pierwszy strzał w meczu. Bramkarz All Stars zachował jednak czyste konto. Dwie minuty później goalkeeper szóstej drużyny grupy „A” po raz drugi musiał się wykazać. Przy strzale z 6 metra, także błędu nie popełnił.
W 6 minucie Przygodzki ładnie rozegrał piłkę z Rakiem. Bramkarz widząc niefortunne zagrania swoich kolegów, broni strzał gracza KS Poświętnego z ostrego kąta, ale robi to dość niefortunnie i asekurujący akcję Przygodzki, ustawiony na wprost bramki kieruje piłkę do siatki z jednego metra.
Po stracie gola gracze All Star jak by się troszkę przebudzili i zaczęli śmielej atakować, niestety brakowało skuteczności.
W 9 minucie powinien być wynik remisowy, jednak gracz „Gwiazd” spudłował z ok. 7 metrów mając przed sobą pustą bramkę.
Niespełna minutę później ALL Star wyprowadza kontrę "2 na 1", ale fatalne rozegranie pod bramką Retosu powoduje stratę tej wyśmienitej okazji do wyrównania stanu rywalizacji.
Tuż przed końcem pierwszej części gry All Star oddaje kolejny strzał na bramkę rywala, jednak tym razem na przeszkodzie stoi bramkarz.
Druga połowa rozpoczęła się od walki zawodników pola z goalkeeperami rywali. Po jednej i drugiej stronie okazji nie brakowało, ale zawodnicy grający między słupkami tego dnia spisywali się znakomicie.
W 18 minucie spotkania Tomek Barański, zdecydował się na silny strzał z dystansu. Była to dobra decyzja, znakomity gol podwyższa rezultat na 2:0 dla Retosu. Były defensor RKS Lechia, wyręczył swojego kolegę, który kilka sekund wcześniej w doskonałej okazji 2 na 1 trafił w słupek
Graczom „Gwiazd” ambicji nie brakowało, tyle, że zwyczajnie zabrakło celności. W 20 minucie silne uderzenie z 10 metrów, o centymetry minęło słupek bramki. Chwilę później w kontrze "2 na 1" świetnie spisał się bramkarz Retosu.
W 22 minucie „Gwiazdy” w swoim stylu pudłowały niczym polscy biatloniści (tym razem akcja 3 na 1!) i nadziali się na kolejną kontrę, po której obejrzeliśmy trzecią bramkę dla Retosu.
Koniec emocji? Niekoniecznie.
W 23 minucie gracz All Star decyduje się na strzał, Dawid Stańczyk dobrze pomyślał i przeciął uderzenie, zmieniając kierunek piłki, przez co kompletnie zmylił bramkarza Retosu - zdobywając gola na 1:3.
Na 6 sekund przed końcem spotkania drużyna All Star strzela gola kontaktowego, na więcej jednak czasu zabrakło. Retos utrzymał czwarte miejsce i z dorobkiem 12 punktów, wyprzedza swojego rywala o sześć „oczek”. Walka o czwartą pozycję w grupie rozstrzygnie się w ostatnich dwóch kolejkach. Szansę na walkę o miejsce siódme zachowali jeszcze gracze Szybkich i Wściekłych Zalew.
Bramki: Artur Przygodzki, Rafał Dębowski, Tomasz Barański - Adrian Niemec, Dawid Stańczyk
(5) Szybcy i Wściekli Zalew - (1) Hydrogeowiert
Mecz lidera i najskuteczniejszej drużyny ligi z piątym zespołem grupy „A” rozpoczął się od prawdziwej katastrofy tych drugich. Już w 2 minucie meczu, pierwszy strzał na bramkę, po ładnej zespołowej akcji Hydro zakończył się sukcesem.
Dwie minuty później świetne prostopadłe dogranie z ok. 12 metra w pole karne wykorzystał Mirecki, który z bliskiej odległości nie miał problemów z podwyższeniem rezultatu na 2:0.
Niespełna minutę później Hydrogeowiert dobił rywala. Po pięknej dwójkowej akcji rozegranej w pierwsze tempo, futbolówka po raz trzeci znalazła drogę do bramki SiW.
Mecz wyglądał jak typowa gra w dziada. Szybcy i Wściekli na tle rywala byli wolni (tu przytoczę cytat znakomitego komentatora boksu - Andrzeja Kostyry)….jak keczup.
W 8 minucie świetnym i mocnym strzałem popisał się Klaudiusz Ząbecki, którego gol był czwartym w tym meczu dla ekipy lidera.
Hydro z minuty na minutę niczym bracia Kliczko prezentowało swoją siłę i umiejętności, ośmieszając rywala znakomitymi trikami technicznymi.
W 12 minucie ponownie rozklepali defensywę przeciwnika i ustalili wynik pierwszej połowy na 5:0.
Druga część gry upłynęła podobnie jak pierwsza, pod całkowitą kontrolą i dominacją Hydrogeowiertu.
W 15 minucie Ząbecki zdobył swojego drugiego gola w meczu i szóstego dla Hydro.
Mija niespełna 120 sekund i mamy siódmego gola, tym razem pod dobitce celnego strzału z dystansu.
W 18 minucie meczu Szybcy i Wściekli zdobywają swoje honorowe trafienie. Damian Przytuła zdecydował się na strzał z ósmego metra, ale piłkę stopą zablokował obrońca, kolejne uderzenie jednak nie dało już szans Łukasikowi na skuteczną interwencję.
Mamy wznowienie gry przez Hydro, szybki atak, dziurawą jak ser szwajcarski obronę SiWZ i ósme trafienie w meczu dla Geowiertu.
14 sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego Luska, Ząbecki pięknie dogrywa w pole karne do Idzikowskiego, a ten ustala wynik na 9:1.
Dla Hydro to przedostatni mecz w seznie, aby utrzymać miejsce w strefie medalowej drużyna musi wygrać, bądź zremisować swój ostatni mecz z WAKA WAKA, który odbędzie się w 9 kolejce.
Bramki: Damian Przytuła – Marcin Mirecki 3, Klaudiusz Ząbecki 2, Wojciech Pęczek 2, Zbigniew Wojtaszek, Bartłomiej Idzikowski
GRUPA „B”
(9) TWARDA – (8) MDK STER 1:5 (1:4)
Ster nareszcie zagrał na miarę swoich możliwości. Mimo i tak dość dużej liczby zmarnowanych okazji potrafili dość okazale wygrać ze Twardą i podnieść się w tabeli. Szkoda, że nastąpiło to dopiero w tej fazie sezonu. Twarda zagrała na swoim poziomie jednak nie wystarczyło to na świetny tego dnia zespół MDK. Na pewno nie ma się, czego wstydzić ostatnia drużyna po tym spotkaniu. Dla MDK to drugie zwycięstwo z rzędu, które tym razem pozwoliło przesunąć drużynę w hierarchii grupy B, aż o trzy pozycje.
Bramki: Bartek Wojciechowski – Sebastian Piotrowski 2, Patryk Sidwa, Maciej Szwardzbach, Damian Daczyński
(5) BOSHOKU – (4) SWM TEAM 0:1 (0:1)
Bardzo niemrawy początek meczu ze strony SwM Team. Kilka nie celnych podań i błędów technicznych sprawiło, że początek stał na niskim poziomie. Jednak w porę z pomocą przyszli im bramkarz Boshoku wraz z obrońca, których wymiana podań skończyła się stratą i golem dla SwM Tomasza Nowaka. Później już żadna z ekip nie potrafiła umieścić piłki w siatce. Tak jak pokazywała tabela, mecz był bardzo wyrównany, jednak bramkarz SwM zachował czyste konto i to piłkarze SwM dziś cieszyli się z 3 punktów. SwM utrzymał czwarte miejsce, Boshoku spada na szóstą pozycję. Bramki: Tomasz Nowak
DOK I DALMET – ZPC TEAM 6:1 (3:1)
Po trzecim zwycięstwie z rzędu, w tym prestiżowej wygranej nad Strażą w szóstej kolejce, drużynie DOK przyszło się zmierzyć z mającym problemy kadrowe ZPC. Drużyna, która w tym meczu wystąpiła sześcioma zawodnikami nie była w stanie nic zdziałać przeciwko spadkobiercy mistrzowskiego tytułu z poprzedniej formuły rozgrywek.
Jednak pierwsze zagrożenie pod bramką stworzyli sobie ci, którzy skazywani byli na porażkę.
W trzeciej minucie, po dobrym odbiorze piłki pod własnym polem karnym i szybkiej kontrze to ZPC oddało pierwszy strzał, niestety mocno niecelny, a okazja była dobra.
Drugą dobrą sytuację dla ZPC obejrzeliśmy niespełna 60 sekund później, po raz kolejny niewykorzystaną.
Jak uderzać na bramkę, kolegom z przeciwnej drużyny pokazał jeden z graczy DOK Dalmet, który zdecydował się na silny strzał po ziemi z 12 metra. Fantastyczny gol otworzył wyniki meczu.
W 7 minucie mamy już 2:0 po fatalnym błędzie Kuby Dudy.
Niezadowolony obrotem sprawy jeden z graczy ZPC zachował się jak dzieciak, wyładowując swoja złość, kopiąc mocno piłką w baner reklamowy – żółta kartka i minuta odpoczynku na pewno schłodzi mu głowę.
W 9 minucie kara dobiega końca, jednak mamy kolejne kontrowersyjne wydarzenie na boisku.
Dobrą, szybką kontrę DOK Dalmet, na własnej połowie próbuje zatrzymać Jakub Duda, jednak interwencja jest nieudana. Zawodnik rywala mając doskonałą okazję na bramkę uderza, lecz trafia w słupek bramki ZPC.
Futbolówka wraca do gry i jest szansa na skuteczną poprawkę, która po sekundzie staje się faktem. Bramkarz ZPC jeszcze nie zdołał się podnieść z parkietu, pusta bramka stoi otworem - gol numer trzy dla DOK?............ skądże - zawodnik ZPC bierze przykład z Urugwajskiego zawodnika Liverpoolu Luisa Suareza, który podobniej jak on w meczu ćwierćfinałowym z Ghaną na Mundialu w RPA - zatrzymał piłkę…… ręka, „wyręczając” swojego bramkarza.
To komiczne i bezsensowne zachowanie zostaje ukarane straconym golem z rzutu karnego, czerwoną kartką, karą dwóch minut i wykluczeniem z meczu , co skutkuje osłabieniem i tak już mającej problemy kadrowe ekipy ZPC – reasumując „ręka Boga”, była poniżej krytyki, a szkoda, bo zawodnik grał dobry zawody.
W 11 minucie Kuba Duda rehabilituje się za swoją słabą grę strzelając gola na 1:3.
Cztery minuty później mamy już jednak 1:4.
W 17 i 19 minucie rozdrażnieni gracze ZPC otrzymują kolejne minutowe kary.
Podczas gdy ta druga dobiega końca, DOK „bawi” się piłką w polu karnym przeciwnika i podwyższa rezultat na 5:1.
Wynik został ustalony w 24 minucie. Gracz DOK Dalmet pięknym strzałem z dość ostrego kąta ustalił rezultat na 6:1
Czwarte zwycięstwo z rzędu „obrońcy tytułu” przybliża drużynę DOK Dalmet do pierwszego miejsca w grupie „B”.
Bramki: Piotr Lenarcik 2, Przemysław Chachuła, Krzysztof Rajski, Maciej Lenarcik, Michał Lubicki – Jakub Duda
(1)POLSKÓR – (3) STRAŻ POŻARNA 2:1 (0:0)
Cóż to był za mecz. Takich kopnięć z „pół obrotu” to Chuck Norris by się nawet nie powstydził. Wracając jednak tak serio do meczu.
Potyczka dwóch walczących o awans do strefy medalowej drużyn. nie zawiódł, jednak z prawdziwym futsalem nie wiele miał wspólnego.
To była prawdziwa rzeź. Zacznijmy jednak od początku. Stawką spotkania był półfinał. Dla „wojskowych” zwycięstwo oznaczało to, iż w ostatnim meczu wystarczy im tylko punkt do awansu.
Straży wystarczył remis, aby w ostatnich dwóch grach (z ZPC i DOK II Dalmet) dokonać powinności, zdobyć sześć punktów, wyprzedzić Polskór, po czym awansować do półfinałów. Porażka oznaczała, iż będą musieli liczyć na potknięcie DOK, który w ostatnich grach zmierzy się z MDK Ster i Twardą, czyli prawdę pisząc – DOK punktów raczej nie straci, co dla Straży oznacza brak strefy medalowej.
Pojedynek ten lepiej zaczął lider tabeli Polskór, który dobrym pressingiem na połowie przeciwnika wymuszał błędy w ataku i stratę piłki. Już w pierwszych dwóch minutach obejrzeliśmy dwa silne strzały na bramkę „mundurowych”, jednak goalkeeper nie popełnia błędów i pewnie interweniuje.
DrugA część pierwszej połowy to powolne przejęcie inicjatywy przez Straż.
W 6 minucie Tomasz Seliga zdecydował się na uderzenie z „ustawionego” ok 15 metrów od bramki rzutu wolnego. Do szczęścia zabrakło niewiele.
Trzy minuty później mimo przewagi optycznej Straży, to Polskór stworzył sobie lepszą okazję do objęcia prowadzenia. „Wojskowi” świetnym atakiem pozycyjnym rozmontowali defensywę przeciwnika, oraz ich bramkarza. Niestety gracz Polskóru mając pustą bramkę przed sobą, uderza z prawej strony (ok 6 -7 m. do bramki) w boczną siatkę.
Niespełna 60 sekund później role się odwróciły. Szybka kontrę wyprowadzili Strażacy, którzy nie wykorzystali sytuacji „3 na 1”. Uderzona piłka, z impetem wleciała w pole karne Polskóru, ale nikt nie zamknął akcji z prawej strony bramki i tak na tablicy wciąż widniał bezbramkowy remis.
W 12 minucie Polskór przed utratą gola ratuje bramkarz, który popisuje się świetną interwencją, przy strzale, który kończył dobry, szybki kontratak „Mundurowych”.
Pierwsza połowa upływa pod znakiem agresywnej gry na pograniczu faulu, dyskusji z arbitrami i strzałami na wiwat, a dokładniej mam na myśli taktykę: „wal skąd się da i ile natura dała”. Jedno jednak jest pewne – emocji na boisku nie brakowało.
Druga część meczu rozpoczęła się od znakomitej akcji ofensywnej lidera i strzałem z ostrego kąta, po którym Polskór był bardzo blisko objęcia prowadzenia.
Upływaja trzy minuty i mamy rzut rożny „Mundurowych”. Ładne rozegranie piłki, celnym strzałem do pustej bramki z trzeciego metra kończy Seliga. Mamy 1:0!
Niestety radość nie trwa długo. Zawodnik Straży za swoja głupotę w postaci niesportowego zachowania osłabia swój zespół.
Mamy powtórkę sytuacji z zeszłego tygodnia w meczu z DOK I Dalmet, gdzie w osłabieniu ówczesny lider stracił gola przesądzającego o porażce.
Nic nie zdarza się dwa razy? Zdarza się.
Nie mija minuta, dobry hokejowy zamek zakładają gracze Polskóru i po pięknym strzale, oraz fatalnej interwencji bramkarza Straży, który wypuszcza piłkę z rąk na tablicy wyników mamy remis 1:1.
Kolejne minuty nie zmieniają oblicza gry i wciąż patrzymy na system gry: „wal ile się da i skąd się da”, a także na nieładne przepychanki i gesty w stronę arbitrów. Reasumując - po prostu czuć stawkę meczu.
Dwie minuty przed końcem gry zawodnik Straży posyła prawdziwą „bombę” w stronę bramki „wojswkowych”. Futbolówka trafia jednak w słupek…ależ było blisko szczęścia i postawienia kropki nad „i”.
Selidze, jego kolegom, a także rywalom puszczają nerwy, zaczyna się robi nieprzyjemnie, a za wszystkio dostaje się Bogu Ducha winnym arbitrom. Co by nie zrobili i tak będzie źle. Nie na tym polega rywalizacja. Jedni marnują czas na dyskusję, drudzy na kalkulację, a czas upływa.
W 24 minucie trener Polskóru decyduje się na prawdziwą pokerową zagrywkę, czym kompletnie mi zaimponował. Nie mając już nic do stracenia, zdjął bramkarza i wprowadził gracza z pola.
Po raz kolejny utworzył nam się hokejowy zamek pod bramką Straży.
Do końca meczu pozostało 20 sekund. Kawecki nie czekając huknął jak z armaty, bramkarz Straży po raz kolejny niepewnie łapie piłkę i ta wpada do bramki Strażaków! Coś niesamowitego!
Taktyka z wycofaniem bramkarza i ta pt: „wal ile się da i skąd się da” przyniosła efekt w postaci gola, który w 99 procentach da Polskórowi awans do półfinałów.
Bramkarz Straży 2013 rok ma już pewnie "w plecy", bo jeszcze długo opisana akcja będzie mu się śnić po nocy.
Bramki: Sebastian Nowak, Bartłomiej Kawecki -Tomasz Seliga
GRUPA "A" | ||||||||||
Drużyna | Mecz | zw. | remisy | Porażki | Pkt. | Strz. | Strac. | +/- | passa | |
1. | Hydrogeowiert | 7 | 6 | 0 | 1 | 18 | 41 | 7 | +34 | +3 |
2. | Personal System | 6 | 6 | 0 | 0 | 18 | 23 | 5 | +18 | +6 |
3 | Waka Waka | 6 | 5 | 0 | 1 | 15 | 33 | 12 | +21 | +1 |
4. | Retos | 7 | 4 | 0 | 3 | 12 | 25 | 19 | +6 | +2 |
5. | Szybcy i Wściekli | 6 | 3 | 0 | 3 | 9 | 12 | 15 | -3 | -1 |
6. | All Stars | 6 | 2 | 0 | 4 | 6 | 12 | 21 | -9 | -3 |
7. | Fama Romstom | 6 | 1 | 0 | 5 | 3 | 9 | 29 | -20 | -1 |
8. | Rembor | 6 | 1 | 0 | 5 | 3 | 8 | 30 | -22 | -5 |
9. | Poltech | 6 | 0 | 0 | 6 | 0 | 5 | 30 | -25 | -6 |
GRUPA "B" | ||||||||||
Drużyna | Mecz | zw. | remisy | Porażki | Pkt. | Strz. | Strac. | +/- | passa | |
1. | WKS Polskór | 7 | 5 | 2 | 0 | 17 | 28 | 6 | +22 | +2 |
2. | DOK I Dalmet | 6 | 5 | 0 | 1 | 15 | 22 | 6 | +16 | +4 |
3. | Straż Pożarna | 6 | 4 | 0 | 2 | 12 | 11 | 4 | +4 | -2 |
4. | SWM Team | 6 | 3 | 2 | 1 | 11 | 12 | 9 | +3 | +1 |
5. | MDK Ster | 6 | 2 | 1 | 3 | 7 | 11 | 8 | +3 | +2 |
6. | Boshoku | 7 | 2 | 1 | 4 | 7 | 9 | 25 | -16 | -3 |
7. | ZPC Team | 6 | 2 | 0 | 4 | 6 | 12 | 17 | -5 | -1 |
8. | DOK II Dalmet | 6 | 1 | 2 | 3 | 5 | 12 | 19 | -7 | -1 |
9. | Twarda | 6 | 0 | 0 | 6 | 0 | 4 | 28 | -24 | -6 |
Napisz komentarz
Komentarze