Jeśli chcesz wymagać czegoś od drugiej osoby, najpierw zacznij wymagać od siebie, mawiała moja śp. Mama. Widzę, że niektórzy tomaszowscy dyrektorzy inną maksymę wzięli sobie doserca.
Zagarniamy do siebie, oszczędzamy na innych(swoich pracownikach). W tym miejscu przypomina mi się zakończenie pewnej anegdoty o oszczędzaniu " Waldku, ty się nie ucz oszczędzać, ty się ucz zarabiać".
Za chwilę prezydent przedstawi projekt przyszłorocznego budżetu. Czy jest tak źle w miejskich finansach, że trzeba je ratować niewielkimi pieniędzmi nauczycieli? Jeśli tak, to czemu do tej akcji ratunkowej nie dołączą się nagrodzeni dyrektorzy? Jeśli zaś nie ma potrzeby ratowania miejskiego budżetu, to po co ten cały kabaret z rzekomym oszczędzaniem?
Napisz komentarz
Komentarze