1. Ustawicznie likwidowane szkolnictwo zawodowe, które powinno być swoistym przygotowaniem do studiów w szczególności na uczelniach technicznych.
2. Niechlubny ranking światowych uczelni klasyfikujący te najlepsze polskie pod koniec trzeciej i w czwartej setce.
3. Likwidacja ulgi podatkowej dla twórców. Nawiasem mówiąc powstałej jeszcze przed wojną. "nawet komuniści nie odważyli się jej zlikwidować". Jak myślicie, kto jest autorem tych słów? Donald Tusk! Komuniści nie, ale Donald Tusk- czemu nie?
Każda złotówka racjonalnie, w sposób przemyślany wydana na naukę jest najlepszą inwestycją Państwa. W Polsce funkcjonuje blisko pól tysiąca wyższych uczelni. Na Politechnice Łódzkiej studiuje ponad 20000 studentów. Podobno niebawem co drugi Polak będzie magistrem. Wcale się z tego nie cieszę. W przypadku nauki, ilość nigdy nie przekłada się w jakość.
Jego Magnificencja Rektor Politechniki Łódzkiej w swoim wystąpieniu podkreślił, że rolą uczelni jest nauczyć młodego człowieka jak dotrzeć i jak odróżnić prawdę. Mam wrażenie, że niektórzy wykładowcy akademiccy sami mają problem z dotarciem do prawdy i z jej odróżnieniem w gąszczu kilkuset uczelni wyższych w Polsce, w których w pierwszym rzędzie chcieliby zbijać finansowe kokosy. Ich zdaniem nauka i jej rozwój mogą przecież poczekać. Jeden z Panów Rektorów stwierdził, że najważniejszym wyzwaniem jest to, aby Pani minister Kudrycka znalazła jeszcze miliard na wynagrodzenia dla kadry akademickiej w najbliższym roku i utrzymała to przez lata następne. Pieniądze moim zdaniem niekoniecznie przełożą się na jakość i poziom polskich uczelni.
Uważam, że najważniejsze jest to aby szkolnictwo wyższe tak jak wskazuje nazwa było faktycznie wyższe. Aby absolwenci wyższych uczelni znajdowali godne miejsce pracy, aby swoją postawą świadczyli, że należą do elity intelektualnej Państwa i aby umieli dotrzeć do prawdy.
Napisz komentarz
Komentarze