Pod wskazany adres udał się inspektor TTMiOnZ Rafał wraz z pracownikiem schroniska. Na miejscu zastali małą suczkę leżącą pod samochodem. Nigdzie nie widać było wody ani misek z jedzeniem
Sunia była wycieńczona. Inspektor Rafał próbował porozmawiać z właścicielem psa, ale go nie zastał w domu. Poproszono więc o pomoc patrol policji. W asyście funkcjonariuszy zwierzę zabrano do schroniska.
Lekarz pracujący na Kępie próbował wszelkimi sposobami ratować psiaka. Niestety po czterech godzinach zwierzę zmarło. Przeprowadzona sekcja wykazała rozległe uszkodzenia jelit.
Nie możliwe jest, aby "właściciel" nie zauważył krwawienia z przewodu pokarmowego. Inspektorzy Tomaszowskiego Towarzystwa Miłośników i Opieki nad Zwierzętami zapowiadają, że podejmą wszelkie możliwe działania zmierzające do wyjaśnienia przyczyny śmierci psa oraz wystąpią z wnioskiem o ukaranie opiekuna Jagi, bo takie imię suczce nadali.
Napisz komentarz
Komentarze