- Powodem jest wirus nosówki- mówi pełnomocnik prezydenta miasta, Jakub Pietkiewicz. - Infekcja pojawiła się na terenie szpitalika w Schronisku. Nie ma obaw, że wybuchnie w placówce epidemia. Chore zwierzęta zostały odizolowane i jest przeprowadzana dezynfekcja. Palone są wszystkie rzeczy, których zdezynfekować się nie da.
W najbliższy wtorek na Kępie pojawi się Powiatowy Lekarz Weterynarii, który zadecyduje o dalszym losie tomaszowskiego przytuliska dla zwierzaków. Przez najbliższy tydzień będzie ono jednak zamknięte na pewno.
Nie od dzisiaj wiadomo, że Schronisko potrzebuje doinwestowania. Od lat traktowane było jako temat wstydliwy, którego prowadzenie miasto scedowało na dzierżawców. To na nich też przeniesiono odpowiedzialność związana z realizacją przepisów prawa w zakresie sprawowania opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Od ponad roku, czyli odkąd obiektem zaopiekowało się Towarzystwo Miłośników i Opieki nad Zwierzętami warunki panujące w nim zmieniły się zdecydowanie na korzyść. Wciąż jednak mamy do czynienia z łataniem spodni, ponieważ brakuje pieniędzy na zakup nowych.
Napisz komentarz
Komentarze