Sprawdziło się powiedzienie, że nie wygrać 3:0, po dwóch pierwszych zwycięskich setach, oznacza przegrać 3:2. Tym razem przekonali się o tym siatkarze z wielkopolski. Po wyrównanym początku pierwszego seta, końcówka należała do gospodarzy i to przy prowadzeniu w pewnym momencie tomaszowian 19:17. Błędy podopiecznych trenera Rebzdy doprowadziły do przegrania tej partii meczu 25:23.
Podobnie było w drugiej odsłonie. Walka punkt za punkt, a następnie przewaga Krispolu. Zwycięstwo wrześnian tum razem było znaczące. Przegonili tomaszowaian o 8 punktów (25:17).
Przebudzenie Lechii nastąpiło w trzecim secie. Tomaszowianie ruszyli do ataku. Szybko wypracowane prowadzenie udało się utrzymac do samego końca. Strat nie udało się odrobić Jasińskiemu, któego skuttecznie blokował Gutkowski. Różnica punktowa dzieląca oba zespoły osiągnęła pięć oczek. set zakończył się wynikiem 25:20.
Początku czwartego seta należał jednak do Krispolu. Dystans dzielący zespoły osiągnął 4 punkty. Sytuacja odwóciiła się, kiedy na zagrywkę wszedł Neroj. Tomaszowianie przejęli inicjatywę i nie tylko zaczęli odrabiać straty ale mocno docisnęli przeciwników wygfrywając ostatecznie 25:16.
Tie-breaka rozpoczęli gracze Krispolu, którzy po bloku odskoczyli od rywali na dwa oczka. Przewaga trwała krótko. Lechia pokazała kto rządzi tego dnia na parkiecie. Zwycieski ostatni set (15:10) pozwolił utrzymać tomaszowianom pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek.
Napisz komentarz
Komentarze