- Chłopcy, którzy brali udział w tym wypadku to moi zawodnicy - mówi Mariusz Kościsty trener LKS Poświętne. - To bardzo zrównoważeni i odpowiedzialni młodzi ludzie. Przyjechaliśmy tu dużą grupą z Poświętnego, by pomóc Damianowi, który jest w najcięższym stanie. Niestety nie możemy oddać krwi, ponieważ punk krwiodawstwa nie jest przygotowany na obsłużenie tak dużej liczby osób. Najprawdopodobniej pojedziemy oddać krew do Łodzi na Franciszkańską.
- Spotykaliśmy się na treningach - mówi Andrzej Kowalik. - Młodzi spokojni ludzie. Jestem zaskoczony tym, co się wydarzyło. Akcję zorganizowaliśmy bardzo spontanicznie.
- Skrzyknęliśmy się za na Internecie, za pomocą portalu NaszTomaszow.pl i naszej strony klubowej – mówi Tomasz Trzonek członek Zarządu KP Lechia. - Wiele osób odpowiedziało na nasz apel, niektórzy z nich nie znali nawet Damiana, ale są problemy. Mówi się, że w Polsce brakuje krwi a tu problemem jest 40 osób, które chce krew oddać i są z tym wielkie problemy.
Tomaszowski punkt oddawania krwi podlega bezpośrednio łódzkiemu Regionalnemu Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. – Pracują tu tylko dwie panie z tego co mi wiadomo i jedna z nich akurat skręciła nogę, więc pozostała tylko jedna osoba do obsługi krwiodawców – mówi nam pani w okienku poradni neurologicznej. – Z tego co mi wiadomo nie da się tu przesunąć pielęgniarki z innego oddziału, ponieważ muszą to być pracownicy odpowiednio przeszkoleni.
O interwencję poprosiliśmy starostę Piotra Kagankiewicza, który szybko zjawił się w punkcie krwiodawstwa. Dwa telefony i zdecydowano, że przyjętych zostanie o ponad 20 osób więcej niż zamierzano. – Załatwiliśmy przedłużenie przyjmowania pacjentów oraz to, że załoga Tomaszowskiego Centrum Zdrowia będzie pomagać przy pobieraniu krwi z racji małej obsady i niespodziewanej sytuacji – mówi starosta Kagankiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze