Od samego początku nasza drużyna narzuciła, własny styl gry. Lechia kontrolowała grę w środku boiska i spokojnie dążyła do strzelenia gola. Swoich szans nie wykorzystali Kamil Szymczak, Kamil Cyran, oraz Michał Tonowicz.
W 30 minucie świetne podanie Kamila Kubiaka wykorzystał Michał Nowacki, który zdobył pierwszą bramkę w meczu. W końcówce pierwszej połowy doszło do kuriozalnej sytuacji. Bramkarz drużyny gospodarzy zderzył się z własnym obrońcą. Andrzej Dolot wykorzystał nieporozumienie w drużynie Unii i oddał strzał na bramkę. Lechia na przerwę zeszła z dwubramkową zaliczką. Dobra gra naszej drużyny w środku pola i poprawne wykończenie akcji - z taka grą mamy 3 ligę.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy to lekka przewaga drużyny Unii i gra z kontrataku Lechii. Oba zespoły jednak nie potrafiły wykorzystać nadarzających się okazji i wynik na tablicy nie ulegał zmianie.
W kolejnych minutach zwracała uwagę postawa trójki sędziowskiej. Zawodnicy ze Skierniewic grali coraz bardziej brutalnie. Sędziowie jednak nie reagowali na niesportowe zachowanie graczy Unii. Efektem była kontuzja Łysakowskiego, który został odwieziony do szpitala, po kopnięciu w głowę.
74 Minuta to podanie Szymczaka do Nowackiego. Michał w sytuacji „sam na sam” jest bezbłędny i strzela trzeciego gola dla Lechii.
W 80 minucie meczu kolejny brutalny faul i tym razem to Kubiak schodzi z boiska kontuzjowany.
Końcówka meczu to stracony gol po błędzie naszych obrońców i kontuzja chyba najważniejszego a na pewno najbardziej wszechstronnego zawodnika Lechii – Kamila Szymczaka, który zostaje także brutalnie sfaulowany.
Najprawdopodobniej absencja Kamila potrwa co najmniej kilka tygodni. Najprawdopodobniej ma on uszkodzoną torebkę stawową w kostce.
Końcówka meczu odznaczała się dobrą grą naszej drużyny. Lechia odniosła pewne i zasłużone zwycięstwo.
Kolejny raz słowa najostrzejszej krytyki należy skierować do trójki sędziowskiej, która pozwalała na brutalną grę, nie mającą nic wspólnego ze sportową rywalizacją. Nie wiem czy ktoś z ŁZPN obserwował mecz, ale wydaje się, że poziom sędziowania w polskich rozgrywkach ligowych nie odbiega od stylu gry naszych drużyn w Europejskich Pucharach.
Przykładem, może być występ Japońskiego sędziego Kenji Ogiya w meczu ekstraklasy Zagłębie Lubin – Ruch Chorzów( sezon 2009). Arbiter z Japonii pokazał 10 żółtych kartek i trzy czerwone – wszystkie prawidłowe.
Część polskiej prasy, zarzucała wówczas Japończykowi „aptekarskie sędziowanie”, jednak powtórki i analiza pokazały, że sędzia z dalekiego wschodu nie pomylił się ani razu.
W środowym meczu, najprawdopodobniej nasz zespół wystąpi bez trzech ważnych, prowadzących grę zawodników. Kamil Szymczak – wielka strata w środku pola. Lider zespołu, bardzo kreatywny zawodnik – „mózg” naszej drużyny. Cezary Łysakowski – świetny skrzydłowy, doskonale prowadzący grę na boku. Kamil Kubiak – zawodnik, który miał szansę zagrać w Widzewie. Co zrobi trener Pawłowski? Zobaczymy już w najbliższą środę, przy ul. Nowowiejskiej, gdzie Lechia podejmować będzie zespół Włókniarz Zgierz. Mecz odbędzie się o godzinie 17.30
Lechia wystąpiła w składzie: Skrzypiec – Barański, Dolot, Cyran, Lusek – Karp (70′Seliga), Szymczak, Tonowicz, Łysakowski (57′Kawecki), – Kubiak (82′Król), Nowacki (88′ Szymański).
Pogoń-Ekolog 1-2 Widzew II Łódź
Woy Bukowiec 1-0 Warta Działoszyn
WKS Wieluń 0-2 Łódzki KS II
Zawisza Pajęczno 2-0 Zawisza Rzgów
UKS SMS II Łódź 0-1 Zjednoczeni Stryków
Omega Kleszczów 5-1 Boruta Zgierz 2
Unia Skierniewice 1-3 Lechia Tomaszów Mazowiecki 21
Włókniarz Zgierz 2-0 Orlęta Cielądz
Napisz komentarz
Komentarze