Ludowy Klub Sportowy to ubiegłoroczny spadkowicz z trzeciej ligi. Ma doskonałe warunki szkoleniowe, ponieważ Kleszczów jest najbogatszą gminą w Polsce. W tej małej miejscowości buduje się nie tylko Aquapark, został tu oddany także do użytku Kompleks Dydaktyczno – Sportowy „Solpark”. Jest jednym z najnowocześniejszych obiektów sportowych nie tylko w naszym regionie ale również i kraju. Pomimo tego, że kompleks działa niespełna rok, to zainteresowanie jest ogromne. Rzadko zdarza się aby w jednym miejscu znajdowały się między innymi kryta pływalnia, duża sala sportowa, boisko piłkarskie z podgrzewaną sztuczną nawierzchnią. Są tu ponadto trzy boiska wielofunkcyjne z poliuretanową nawierzchnią.
Należy również wspomnieć, że nasi zawodnicy od niepamiętnych czasów w okresie przygotowawczym byli na zgrupowaniu w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale. To dzięki sponsorowi, nasi zawodnicy mogli z dobrodziejstw spalskiego ośrodka skorzystać. Ale ma się to nijak do dobrodziejstw z jakich korzystać mogą kleszczowianie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że LKS Omega to spadkowicz z trzeciej ligi, w której mimo wszystko doświadczenia nasi sobotni goście nabrali i z pewnością procentować to będzie w kolejnych spotkania. Oczywiście nie usprawiedliwia to w żaden sposób słabej i nieskutecznej gry tomaszowskiej drużyny, która zwyczajnie nie potrafiła przebić się przez linię obronną przeciwnika. Nasi zawodnicy wyszli na spotkanie mało skoncentrowani, nie widać u nich było boiskowej walki o każdy centymetr murawy. Anglicy mawiają, że sukces to 1% talentu i 99% pracy. Lechia nie pokazała wczoraj ani jednego ani drugiego.
Aby jednak być do końca sprawiedliwym, to przyznam że moim zdaniem duży wpływ na wynik meczu miał skandalicznie niski poziom sędziowania. W pierwszej połowie meczu sędzia praktycznie nie zareagował na kilka brutalnych fauli na naszych zawodnikach. Dwie lub trzy żółte kartki mogły uspokoić grę.
Tak dużo widzów obiekt przy ulicy Nowowiejskiej nie widział już bardzo dawno. Na pierwszy IV-ligowy mecz przyszło około 2 tysięcy osób. Betonowe ruiny trybuny zajęło ponad stu fanów Lechii, którzy co chwilę krzyczeli w kierunku prezydenta miasta „Zagozdon chcemy stadionu” – trzeba przyznać, że ciężkie jest życie osoby publicznej. Okrzyki to tylko pobożne życzenia, bo wydaje się, że nawet zapowiadana pikieta pod magistratem, nie odniesie pożądanego skutku. Prezydent to nie magik, który z kapelusza wyciągnie niespodziewanie białego „króliczka” w bikini. Aby ekipy remontowe rozpoczęły jakiekolwiek prace, Rada Miasta musi zatwierdzić najpierw zatwierdzić budżet na taką inwestycję. Później przygotowuje się projekt budowlany, następnie Prezydent ogłasza przetarg, w którym następuje wyłonienie wykonawcy. Te procedury trwać mogą nawet rok. Oznacza to, że pierwszy robotnik będzie mógł wejść na stadion dopiero w 2011 i to w samym środku rundy jesiennej.
Napisz komentarz
Komentarze