Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 6 marca 2025 18:51
Reklama Sklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Powrót do muzyki

Nachalne, proekologiczne agitacje; ascetyczny, energooszczędny wystrój sceny; apatyczni, kapryśni muzycy i zdominowany przez elektronikę set - tego obawiałem się drugim polskim koncercie grupy Radiohead. Na szczęście, Brytyjczycy nie zawiedli fanów zebranych w poznańskim parku Cytadela i zagrali długi, świetnie przyjęty koncert.

W centrum Poznania już na kilka godzin przed występem „Radiogłowych” czuć było atmosferę wielkiego, muzycznego święta. Fani Radiohead „okupowali” nie tylko tereny bezpośrednio przylegające do parku, ale także starówkę stolicy Wielkopolski. W tłumie zebranym na Starym Rynku regularnie powtarzały się pytania: „Co zagrają?” i „Którędy na koncert?”.  Po znalezieniu odpowiedzi na to drugie, udałem się na miejsce.

Park Cytadela był szczelnie ogrodzony ustawionymi specjalnie na tę okoliczność płotami i bramkami (co miało mieć znaczenie później, ale nie wyprzedzajmy faktów) oraz nad wyraz sympatyczną ochroną. Po przejściu przez wszelkie możliwe bramki i oddaniu wszystkich niebezpiecznych przedmiotów (takich jak napoje czy ciastka) mogłem spokojnie zająć miejsce w sektorze i przyjrzeć się (wciąż jeszcze pustej) scenie.

Parę minut po 19, pod ogromnym napisem „Poznań dla ziemi” pojawiła się „przystawka” - niemiecka grupa Moderat. Nie był to występ, który mógłbym wspominać ze szczególnym rozrzewnieniem, dość powiedzieć, że na potrzeby relacji musiałem sobie przypomnieć… nazwę tego zespołu. Muzycy z Berlina przez przeszło godzinę prezentowali swoją, na moje ucho niezbyt porywającą twórczość, mieszczącą się w granicach muzyki  techno i electro.

Z drobnym opóźnieniem, przy wrzawie trzydziestotysięcznego tłumu na scenę weszli panowie z Radiohead.  Zaczęli standardowo – „15 Step”, pierwszy utwór z najnowszego krążka grupy, „In Rainbows”.  Od samego początku brzmienie było idealnie selektywne. Świetną pracę wykonali nagłośnieniowcy.

Uwagę przykuwała oprawa wizualna – efektowne światła oparte na diodach LED oraz ekrany umieszczone z tyłu sceny, przedstawiające to, co działo się na scenie.

Po krótkim „thank you” zespół odpalił świetne „There there”. Thom Yorke niezwykle sugestywnie miotał się po scenie, przywodząc na myśl nieodżałowanego Iana Curtisa z Joy Division, a między utworami zabawiał publiczność swoim ironicznym poczuciem humoru („Good evening” ,rzucone jakby od niechcenia przed drugim bisem, szczególnie wbiło mi się w pamięć).

„Radiogłowi” przeplatali najnowsze utwory ze swoimi największymi przebojami. Świetnie zabrzmiały numery z „In Rainbows”. Trzeba przyznać, że koncertowe wersje, w nieco bardziej „organicznych” aranżacjach prezentowały się znacznie lepiej niż na zdominowanej przez elektronikę płycie.  

Nieco rozczarowani mogli czuć się fani dwóch pierwszych albumów zespołu, bo „Pablo Honey” i „The Bends” reprezentowały tylko dwie kompozycje (ale za to jakie!): „Creep” i „Street Spirit (Fade Out)”.
[reklama2]


Podczas trwającego prawie 130 minut koncertu fani usłyszeli także min.: świetnie wykonany „Paranoid Android”, szczególnie przeze mnie oczekiwane „2+2=5” i „Optimistic” czy zbiorowo odśpiewane „Karma Police”.

Poniżej parę określeń, moim zdaniem dobrze oddających naturę wtorkowego koncertu, można nimi nieco ubarwić powyższą relację (kolejność przypadkowa): cudowny, pamiętny, rewelacyjny, miażdżący, przekrojowy, wspaniały, niesamowity,  energiczny, perfekcyjny, głośny, piękny, wzruszający, genialny, błyskotliwy, oczekiwany, fantastyczny, niebywały, wielki, satysfakcjonujący, przejmujący, idealny, świetny, wartościowy.

Żeby nie było zbyt różowo, cały wieczór zwieńczyła organizacyjna wpadka - nie zostały zdemontowane bramki. Cóż, widocznie Poznań chciał zatrzymać fanów Radiohead na dłużej… Teren parku udało mi się opuścić dopiero po jakichś 45 minutach przeciskania się w tłumie, w międzyczasie widziałem kolejne osoby wynoszone do punktu opieki medycznej (w takim ścisku omdlenia nie są niczym dziwnym, zwłaszcza, że wieczór był wyjątkowo ciepły). Mimo to,  z pewnością będę go wspominał długo, nucąc pod nosem jedną z Radioheadowych melodii…

P.S.: Przepraszam za jakość zdjęć, ale z mojego miejsca (II strefa) prawdopodobnie nie dało się ustrzelić nic lepszego.

P.S.2: Pozdrowienia dla spontanicznie zaaranżowanej wycieczki z Tomaszowa! ;-)

 

*****

 

Raz jeszcze zachęcamy Was do publikowania na łamach portalu wrażeń, relacji z imprez, koncertów i zdarzeń, ktorych byliście uczestnikami. Przeczytaliście interesującą książkę lub trafiliście na ciekawą płytę, piszcie. Z przyjemnością opublikujemy Wasze recenzje.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Anet. 30.08.2009 14:31
Było wspaniale,genialnie, fenomenalnie!, a my byliśmy tacy spontaniczni :) Haha nawet fotka przy murku robiona z myślą o portalu się pojawiła xD

M.W. 29.08.2009 11:05
Chciałbym tam być!!! Hehe

KK 28.08.2009 18:32
Brawo Tomek świetna relacja. Żałuję, że mnie tam nie było ;->

Opinie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama