Podopieczni Bartłomiej Rebzdy przed własną publicznością nie zaznali jeszcze smaku porażki. Krispol w tym sezonie wygrywa jednak wszystko niezależnie czy gra u siebie w hali, czy też na boisku rywala. Drużyna w pięciu dotychczasowych kolejkach zgromadziła trzy zwycięstwa zakończone rezultatem 3:1; oraz po jedynym zakończonym wynikiem 3:2; oraz 3:0. Siatkarze z Tomaszowa stanęli więc przed trudnym zadaniem.
I SET:
Początek spotkania, był dla nas wymarzony. W pierwszym secie Lechiści szybko objęli prowadzenie 7:3. Z biegiem gry rywale jednak zdołali wyrównać stan rywalizacji i od wyniku 10:9 dla Lechii byliśmy świadkami wyrównanego starcia.
Końcowe fragmenty odsłony to pierwsza część siatkarskiego dreszczowca. Przy wyniku 17:17 goście zdołali odskoczyć na 3 punkty (17:20). W momencie gdy wydawało się iż, Krispol dowiezie wygraną do końca (18:22) Lechia wzniosła się na wyżyny swoich możliwości i przy odrobinie szczęścia w postaci „kiwki” Neroja doprowadziła do rezultatu 24:24.
Gra na przewagi początkowo toczyła się pod dyktando gości. Przy stanie 26:26 dobrze spisał się jednak nasz blok, który zatrzymał atak Iglewskiego i tym samym objęliśmy prowadzenie 27:26. Po ataku Kazimierczaka z krótkiej i błędzie Tomy w ataku, Krispol ponownie objął prowadzenie. Cały set zakończył wspomniany wyżej środkowy Wrześni. Lechia po przegranej 27:29 musiała odrabiać straty.
II SET:
W drugim secie warunki gry od pierwszych minut dyktowała Lechia, która błyskawicznie wypracowała sobie przewagę 10:6. Drużyna Rebzdy tym razem błędu nie popełniła zachowując zimną głowę do końcowego gwizdka tej partii. Ostatecznie wygrana w secie 25:17 zapewniła nam remis w meczu 1:1.
III SET:
Pierwsza połowa trzeciego seta to świetna gra Krispolu, która zaowocowała przewagą czterech punktów. Po ataku Jasińskiego z lewego skrzydła, Września prowadziła 13:9.
Lechia szybko wzięła się do pracy i po kilku minutach zminimalizowała swoje straty do jednego „oczka” (17:16).
Z niezwykle dramatycznym, końcowym fragmentem tej części meczu - w którym aż czterokrotnie zmieniało się prowadzenie – lepiej poradzili sobie Lechiści. Po błędzie w ataku Jasińskiego, oraz kolejnym nieudanym siatkarzy Krispolu, wygraliśmy partię 29:27, choć przyjezdni po tej ostatniej akcji reklamowali dotknięcie piłki przez nasz blok. Arbiter niewzruszony protestami - zakończył set.
IVSET:
Czwarty set rozpoczął się podobnie jak dwa pierwsze, czyli od przewagi Lechii. Przy stanie 4:3 Tomaszowianie zdołali wywalczy trzy kolejne „oczka” i czteropunktowa przewaga mogła nam zapewnić spokój w grze.
Goście się jednak nie poddali i mimo czterech przewagi rywala (10:14), pokazali lwi pazur i mozolną pracą zdołali wyrównać stan rywalizacji (20:20).
Na szczęście dla nas w porę obudził się Musiał. Tomaszowianin zaprezentował kibicom skuteczny atak w kontrze, oraz as serwisowy i wszyliśmy na prowadzenie 23:21.
Lechia stanęła przed ogromną szansą na zwycięstwo. Sześć kolejnych piłek to jednak prawdziwy dramat podopiecznych Rebzdy. Wspomniany fragment przegrywamy 1:5 i tym samym czekał nas tie-break.
V SET:
Set prawdy to prawdziwa dramaturgia godna największych wydarzeń siatkarskich. Podrażnieni goście, kontynuowali swoją świetną grę z końcowych fragmentów czwartej partii i po atakach Dobosza, przegrywaliśmy 1:5, a następnie 2:6.
Niewielu z nas wierzyło w końcowy sukces, a jednak Lechia po ataku Musiała z prawego skrzydła częściowo odrobiła stratę, która wynosiła dwa punkty (7:9).
Mimo o nieco lepszej postawy Lechii wydawało się, że siatkarze lidera kontrolują wydarzenia na boisku, a jednak po dwóch nieudanych akcjach ofensywnych Iglewskiego, oraz Dobosza doprowadziliśmy na tablicy wyników wyświetlił się remis 11:11.
Skuteczny atak Błońskiego, oraz dobra gra w bloku zapewniła nam dwa punkty przewagi 14:12. Goście jednak wstali z kolan i dwójka Dobosz – Iglewski ponownie dała znać o sobie, tym razem jednak w bardziej pozytywnym aspekcie siatkarskiego rzemiosła i walka rozpoczęła się od nowa (14:14).
Na wyłonienie zwycięzcy nie czekaliśmy zbyt długo, Atak Musiała z prawego skrzydła, oraz as serwisowy Błońskiego, który zakończył tą rywalizację wygraną Lechii w setach 3:2!
Lechia z 11 punktami zajmuje szóstą pozycję w lidze. Krispol spadł na drugie miejsce (15 pkt.) W tabeli prowadzi klub Ślepsk Suwałki (16 pkt.)
KS Lechia – Krispol Września 3:2 (27:29; 25:17; 29:27; 24:26; 16:14)
Wyjściowe składy:
APP KRISPOL WRZEŚNIA:
Rozgrywający: (3) ANTOSIK
Atakujący: (5) IGLEWSKI
Przyjmujący: (6) DOBOSZ; (7) JASIŃSKI
Środkowi: (12) KAŹMIERCZAK; (17) MAĆKOWIAK
Libero: (2) WRONIECKI
KS LECHIA Tomaszów Maz.:
Rozgrywający: (6) NEROJ
Atakujący: (3) MUSIAŁ
Przyjmujący: (7) BŁOŃSKI; (11) GUTKOWSKI
Środkowi: (10) BUNIAK; (13) TOMA
Libero: (9) OGÓREK
Pozostałe wyniki:
SMS Spała - Norwid Częstochowa 0:3 (12:25; 18:25; 21:25)
Olimpia Sulęcin - AZS Kraków 1:3 (24:26; 25:22; 22:25; 19:25)
Aqua Zdrój Wałbrzych - AZS Częstochowa 0:3 (23:25; 19:25; 23:25)
Ślepsk Suwałki - TSV Sanok 3:1 (25:21; 25:18; 23:25; 25:17)
KPS Siedlce - Stal Nysa 3:2 (25:23; 23:25; 25:22; 24:26; 15:9)
Napisz komentarz
Komentarze