Prawdę powiedziawszy zawsze przykuwał moją uwagę brak drzwiczek u dołu latarni i zdewastowana jej podstawa. Przerażenie było tak duże, że nie podnosiłem nawet głowy, by zobaczyć co wyżej. Okazuje się, że latarnia nie ma również jednego klosza w kształcie kuli. Zreperujmy ją, lub w ogóle usuńmy. W tym miejscu i bez niej jest dość widno wieczorami. Dobrze by nie stała w takim stanie. Do czasu zastąpienia ją nową, warto ja usunąć. Dać trochę czasu mieszkańcom by ocenić czy jej brak będzie w ogóle dostrzegalny.
Zniszczoną podstawę ma również latarnia przy przystanku przy sklepie PSS „Ewa” kilkanaście metrów dalej w stronę Pilicy. Tutaj - wydaje się - że wystarczy wymienić jedynie dolny człon jej obudowy.
Pierwszy raz dotykałem tych latarni, jestem trochę zaskoczony, że wykonane są one z tak kruchego tworzywa sztucznego. Tuż przy samej ziemi, do wysokości na którą sięga przeciętny wyrostek czy samochód nieostrożnego kierowcy, latarnie może powinny być osłonięte czymś trwalszym? Przynajmniej te w najbardziej reprezentacyjnych miejscach.
Dbamy o swoje Miasto z portalem NaszTomaszow.pl By żyło się tu przyjemniej, a przede wszystkim bezpieczniej.
Napisz komentarz
Komentarze