O tym że mecz dziewiątej kolejki rozgrywek nie będzie należał do tych z gatunku łatwych, wiedzieliśmy już od dawna. Czarne w ostatnich trzech spotkaniach ligowych nie znaleźli pogromcy. Lechia mimo klasy rywala potrafiła jednak dość szybko narzuć własne tempo gry.
W 4 minucie tego pojedynku - po akcji prawą stroną – próbę strzału podjął Kolasa. Bramkarz przyjezdnych Mateusz Tobjasz na raty, ale jednak zdołała uratować swój zespół przed utratą gola.
W 16 minucie Lechia wywalczyła rzut rożnych w okolicach 25 metra. Płaski strzał Wiktora Żytka minął blok defensywny Polonii, jednak futbolówka ponownie wylądowała w rękawicach Tobjasza.
Lechia grała dobrze, jednak zabrakło nieco pomysłu w rozwiązaniu akcji ofensywnych w okolicach pola karnego gości.
W 26 minucie przełamaliśmy naszą statyczną grę i po dośrodkowaniu Kornackiego ze skrzydła, świetny strzał głową oddał Płonka. Niestety golakeeper z Warszawy po raz kolejny stanął na wysokości zadania i intuicyjną interwencją uratował swoich kolegów przed utratą gola.
Końcowe fragmenty pierwszej odsłony należały do gości. Polonia zdołała przerzucić ciężar gry na naszą połowę co poskutkowało strzałem w 37 minucie. W bramce dobrze spisał się Grejber i do przerwy rezultat zmianie nie uległ.
Drugą część meczu zielono – czerwoni rozpoczęli z mocnym animuszem. W 49 minucie obejrzeliśmy lekki chaos w polu karnym KPP, a następnie strzał po długim rogu, z około ósmego metra – Kamila Szymczaka. Futbolówka lecąca w kierunku bramki, nie znalazła jednak drogi do siatki i na trybunach usłyszeliśmy jedynie jęk zawodu.
W 60 minucie jeden z Lechistów podjął próbę strzału z 12 metra. Tobjasz tym razem z problemami, ale ponownie na „zero z tyłu”.
Dziewięć minut po wspomnianym wyżej wydarzeniu z kibicami pożegnał się Płonka, a na murawie pojawił się Patora.
Kwadrans przed końcem gry i do głosu wreszcie doszła Polonia. Błąd Bociana we własnym polu karnym skutkował okazją dla gości w postaci technicznego, niezbyt mocnego uderzenia z 7 metra. Mający niewiele pracy Grejebr, był jednak skoncentrowany i do utraty gola nie dopuścił.
W 78 minucie boisko opuścił kontuzjowany Jakubczyk, a w jego miejsce pojawił się Orzechowski.
W 82 minucie trener Jóźwiak dokonał trzeciej zmiany. Plac gry opuszcza Szymczak, który w dniu dzisiejszym był naszym najlepszy piłkarzem w ofensywie, a zastąpił go Golański.
Golanski szybko zaznaczył swoją obecność na boisku. Początkowo zawodnik został ukarany żółtym kartonikiem, a w 85 minucie oddał strzał z dystansu na bramkę Tobjasza. Ten z problemami, ale jednak zdołał opanować piłkę.
W 87 minucie wywalczyliśmy rzut rożny. Oglądamy wysokie dośrodkowanie w szesnastkę, a kolejno dobrą grę formacji defensywnej Polonii. Po chwili powtarzamy próbę wysokiego podania, a całość kończymy świetnym strzałem głową jednego z piłkarzy Lechii. Tobjasz jednak wykazuje się kapitalnym refleksem.
Od 89 minuty przyjezdni musieli radzić sobie dziewiątką w polu. Czerwoną kartkę ujrzał Szabat. Mimo pięciu minut doliczonego czasu i optycznej przewagi gospodarze nie potrafili jednak zmienić wyniku. Lechia zremisowała z Polonią Warszawa 0:0 i obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Do lidera Sokoła Aleksandrów tracimy 2 „oczka”. Wyprzedza nas także Widzew, ale w tym przypadku o klasyfikacji decyduje bilans bramkowy.
Już za tydzień 30 września czeka nas mecz w Łomży w miejscowym Klubem Sportowym. Początek gry o godzinie 15.
RKS Lechia – Polonia Warszawa 0:0
RKS Lechia: Grejber, Cyran, Żytek, Szymczak (82' Golański), Bocian, Jakubczyk (78' Jakubczyk), Magdoń, Kolasa, Rozwandowicz, Kornacki, Płonka (70' Patora)
KPP Polonia: Tobjasz, Bochenek, Zembrowski, Choroś, Maślanka, Małek (65' Sauczek), Kluska, Marczak (94' Wierzbowski), Gawron, Wiśniewski, Chałas (81' Szabat)
Żółte kartki: 46' Wiśniewski, 54' Maślanka, 77' Zembrowski, 84' Golański, 89' Szabat,
Czerwone kartki: 89' Szabat
Napisz komentarz
Komentarze