Składowisko odpadów poprodukcyjnych po Zakładach Włókien Chemicznych „Wistom” w Tomaszowie Mazowieckim przy ul. Piaskowej 157 powstało około 1950 r. Pierwotnie odpady składowane były na niezabezpieczonym gruncie, o niekorzystnych warunkach hydrogeologicznych, z płytko występującymi wodami gruntowymi. W złożu odpadów powstały zapadliska. W wyniku takiej eksploatacji teren został silnie zdewastowany.
W latach 1991–1996 składowisko zostało zmodernizowane, uszczelnione i ogrodzone. Modernizacja polegała na odizolowaniu odpadów poprzez pokrycie ich warstwą silikatyzowanych popiołów, w celu rozpoczęcia deponowania kolejnych odpadów w izolacji od środowiska. Na dnie ułożono drenaż wprowadzony do zbiornika bezodpływowego. Odciek ze zbiornika wywożony był do oczyszczalni zakładowej. Dla tak zmodernizowanego składowiska przewidywano okres eksploatacji na 10 lat.
Ostatnie wyniki badań stanu wód podziemnych pochodzą z 1995 r. Wówczas wody poziomu jurajskiego nie były zanieczyszczone ściekami przemysłowymi z terenu ZWCh „Wistom”, jednak stwierdzono plamy zanieczyszczeń w wodach podziemnych I-go poziomu pod składowiskiem. Zalecono wypompowanie zanieczyszczonych wód i ich neutralizację w zakładowej oczyszczalni ścieków. Nie ma jednak dowodów na to, czy takie działania zostały przez ZWCh „Wistom” przeprowadzone.
W lutym 1999 r. syndyk masy upadłości dokonał zbycia na rzecz osoby prywatnej (obywatela Republiki Chińskiej) prawa użytkowania wieczystego terenu stanowiącego własność Zakładów o łącznej powierzchni 134 ha, w tym działkę przy ul. Piaskowej, na której zlokalizowane było składowisko odpadów poprodukcyjnych oraz prawa własności znajdujących się na tych gruntach budynków, budowli oraz innych naniesień i urządzeń16.
Przez cały okres funkcjonowania składowiska przy ul. Piaskowej, zdeponowanych zostało 110 000 Mg odpadów przemysłowych, w tym niebezpiecznych, szczególnie o charakterze silnie kwaśnym, silnie alkalicznym, odpady włókiennicze, także tomofanowe. NIK stwierdził, że zarządzający składowiskiem pozakładowym Tomaszowie Mazowieckim nie podjęli nigdy skutecznej jego rekultywacji.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia działania organów administracji rządowej i lokalnego samorządu w zakresie zapobiegania zagrożeniom środowiska ze strony składowiska ZWCh Cemitex Wistom. Nieskuteczne działania nadzorcze, a w wielu przypadkach w ogóle ich brak oraz wieloletnie zaniedbania zarządzających tymi składowiskami w zakresie gospodarki odpadami zdeterminowały obecne problemy.
W wyniku tych zaniechań nastąpiło pogorszenie jakości środowiska na składowisku i w jego rejonie. Ponadto właściwe organy wykonawcze odpowiedzialne za sporządzanie wojewódzkich, powiatowych i gminnych programów ochrony środowiska nie zdiagnozowały najistotniejszych problemów związanych z przedmiotowymi instalacjami i nie określiły w tych dokumentach stosownych zadań proekologicznych.
- czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, który nie pozostawia przysłowiowej "suchej nitki" na działaniach organów administracji publicznej, w tym obu samorządów.
Pomimo posiadanej wiedzy o składowanych przez ZWCh „Wistom” przy ul. Piaskowej odpadach niebezpiecznych, ich toksyczności i istnieniu ze strony tego składowiska „potencjalnego ogniska zagrożeń dla wód podziemnych” ani Prezydent Miasta Tomaszowa Mazowieckiego, ani Starosta Tomaszowski, ani Marszałek Województwa Łódzkiego nie podejmowali skutecznych działań w celu zidentyfikowania takich zagrożeń i ich zapobieżeniu. Pomimo obowiązku wynikającego z art. 379 ust. 1 ustawy Prawo ochrony Środowiska w latach 2009–2019 żaden z kontrolowanych organów nie przeprowadził na tym składowisku kontroli przestrzegania przepisów ochrony środowiska i gospodarki odpadami w zakresie objętym swoją właściwością.
Zagrażający bezpieczeństwu środowiska stan tego składowiska, oceniony przez WIOŚ w latach 1992–2001, wskazywał na konieczność jak najszybszego rozstrzygnięcia odpowiedzialności za odpady, w szczególności niebezpieczne. WIOŚ wskazał ponadto, że do całkowitego ustania przyczyn uciążliwości dla środowiska niezbędna jest rekultywacja tej instalacji. Właściciel składowiska działań w powyższym zakresie, ani w żadnym innym wynikającym z przepisów prawa ochrony środowiska i ustawy o odpadach – nie wykonał.
Pomimo, iż od 2003 r. Starosta Tomaszowski oraz Prezydent Miasta Tomaszowa Mazowieckiego posiadali wiedzę o braku działań ze strony właściciela składowiska, a także o złym stanie sanitarno-technicznym, ulegającym z każdym rokiem systematycznemu pogorszeniu, o braku monitoringu, o kradzieżach na składowisku, o nielegalnym zwożeniu dużych ilości odpadów niewiadomego pochodzenia oraz o negatywnym oddziaływaniu tego składowiska na środowisko i zagrożeniu zdrowia przebywających tam ludzi, nie podjęli skutecznych działań zapobiegających takiemu stanowi.
Co na to tomaszowski magistrat?
Składowiska tego typu (niebezpieczne) znajdują się pod nadzorem Urzędu Marszałkowskiego oraz Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska oraz starostów. Działka należała do prywatnego inwestora i miasto do momentu przejęcia terenu nie mogło realizować żadnych działań. Dlatego urząd podjął starania w zakresie przejęcia i udało się to uczynić, za długi, w grudniu 2017 roku. Wtedy też (początek 2018) poszły pierwsze wnioski o umieszczenie wpisu przedmiotowej nieruchomości do Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami – który jest niezbędny do tego by pozyskać dofinansowania na rekultywacje tego miejsca. Bez wsparcia zewnętrznego, samorząd sam nie udźwignie ciężaru przedsięwzięcia. Nadal czekamy na wpis. Obecnie też w opracowaniu jest ekspertyza, na którą miasto wyda łącznie około 160 tys. zł. Jesteśmy już po odwiertach i pobraniu próbek. Dokument powinien być gotowy w I kwartale przyszłego roku – wtedy też będzie można podjąć decyzję o kierunku rekultywacji i sposobie zagospodarowania pozostałego terenu.
Starosta Tomaszowski z kolei nie uznał się za właściwego do prowadzenia rekultywacji w odniesieniu do przedsięwzięcia zawsze znacząco oddziałującego na środowisko i nie podejmował w tym zakresie działań.
NIK zarzuca kolejnym władzom Tomaszowa Mazowieckiego, że w ogóle nie dokonywały oceny stanu środowiska w związku z potencjalnymi zagrożeniami ze strony składowiska, w tym jego oddziaływania na wody podziemne i ujęcia wody pitnej. Nie nadzorowały również terenu składowiska pod kątem nielegalnego wywozu odpadów, a także nie podejmował działań w celu zabezpieczenia terenu składowiska przed dostępem osób postronnych.
Dopiero w trakcie kontroli NIK zabezpieczono teren przed przejazdem osób trzecich i zgodnie z przepisami w zakresie postępowania z odpadami azbestu, usunięto ze składowiska te odpady. Najwyższa Izba Kontroli przyznaje jednak, że bez wsparcia finansowego dla lokalnych samorządów nie jest możliwe podjęcie skutecznych działań w celu przeciwdziałania dalszej degradacji środowiska ze strony tych obiektów.
Kontrolowane organy samorządowe wskazywały na niejednoznaczny status składowiska pozakładowego w Tomaszowie Mazowieckim, utrudniający podejmowanie przez nie działań w zakresie jego rekultywacji, czy brak kontaktu z właścicielem terenu, na którym zlokalizowane był składowisko. NIK jednak zwraca uwagę, że w całym okresie objętym kontrolą właściwe w zakresie ochrony środowiska organy nie podejmowały żadnej współpracy w tym zakresie
Zagadnienia te nie zostały ujęte ani w wojewódzkich, ani w powiatowych, ani gminnych programach ochrony środowiska. Organy wykonawcze kontrolowanych jednostek samorządu terytorialnego przy sporządzaniu tych dokumentów ograniczyły się jedynie do poinformowania o potencjalnych zagrożeniach dla stanu lokalnego środowiska.
Wobec stwierdzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia ludzkiego, w związku z nielegalnym składowaniem płyt eternitowych i brakiem prawidłowego zabezpieczenia terenu składowiska, kontrolerzy poinformowali Prezydenta Miasta oraz Marszałka Województwa Łódzkiego o stwierdzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia osób trzecich wchodzących na teren składowiska. W czasie trwania kontroli NIK Gmina Miasto Tomaszów Mazowiecki zabezpieczyła teren składowiska przed przejazdem osób trzecich poprzez wbudowanie we wszystkich potencjalnych miejscach dostępu (wjazdach) betonowych barier drogowych. Zaplanowano też wykonanie tablic ostrzegawczych o miejscu niebezpiecznym dla ludzi. Ponadto w toku kontroli Prezydent Miasta poinformował, że w budżecie na rok 2020 zaplanowano środki finansowe na realizację działania polegającego na usuwaniu materiałów zawierających azbest
W budżecie miasta na rok 2020 zabezpieczono środki finansowe w wysokości 50 tys. zł z przeznaczeniem na wykonanie ekspertyzy składowiska, w ramach której będą przeprowadzone badania składu morfologicznego zdeponowanych odpadów oraz wpływu składowiska na środowisko, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu na wody podziemne.
W 2018 r. została przygotowana „Koncepcja strategiczna systemu gospodarowania odpadami komunalnymi dla miasta Tomaszowa Mazowieckiego wraz z koncepcją programowo przestrzenną instalacji przetwarzania odpadów na lata 2018–2030”, która uwzględniała między innymi usunięcie zagrożenia jakie wiąże się ze składowiskiem odpadów poprodukcyjnych przy ulicy Piaskowej. Z dokumentu tego wynikało, że składowisko to w spągu nie było uszczelnione, przez co zdeponowane w nim odpady poprzemysłowe z lat ubiegłych stwarzają realne zagrożenie zanieczyszczenia środowiska.
W ocenie Prezydenta Miasta Tomaszowa Mazowieckiego olbrzymim utrudnieniem i przeszkodą w realizacji planów inwestycyjnych związanych z budową składowiska i rekultywacją składowiska odpadów poprodukcyjnych przy ulicy Piaskowej jest brak wsparcia finansowego z budżetu centralnego.
W chwili obecnej Miasto nie będzie w stanie sprostać finansowo powyższemu zadaniu bez zaangażowania dodatkowych środków publicznych.
Marszałek Województwa Łódzkiego wyjaśnił, że od 1 stycznia 2008 r., to jest od dnia rozszerzenia kompetencji Marszałka, składowisko po ZWCh „Wistom” nie było już eksploatowane. Marszałek w wyjaśnieniach wskazał także na obowiązki gmin w zakresie składowisk. Odbija piłeczkę twierdząc, że to gminy miały realizować zadania związane z racjonalnym gospodarowaniem odpadami komunalnymi według przyjętego przez radę gminy programu ochrony środowiska. Według Marszałka prawdopodobne zaniedbania związane z wykonywaniem ww. zadań utrudniają ustalenie statusu składowiska pozakładowego w Tomaszowie Mazowieckim. Dlatego też Marszałek Województwa Łódzkiego nie stosował
przepisów o ochronie środowiska i postępowania z odpadami wobec tego składowiska.
Wojewódzki Inspektor Ochrony wysypiska nie kontrolował. Dlaczego? Jako przyczynę braku kontroli na składowisku wskazuje brak możliwości kontaktu z właścicielem terenu – osobą prywatną (obywatelem ChRL). Dopiero w trakcie kontroli także WIOŚ w Łodzi zwrócił się do Głównego Inspektora Ochrony środowiska o „włączenie struktur Regionalnych Wydziałów Monitoringu Środowiska oraz potencjału Centralnego Laboratorium GIOŚ w przygotowanie i monitoring obszarów” składowisk pozakładowych w Tomaszowie Mazowieckim.
Napisz komentarz
Komentarze