Aktualny mistrz zaskakuje wszystkich. W przerwie letniej klub stracił wielu kluczowych piłkarzy, którzy stanowili o sile zespołu, stracił trenera Majaka - a jednak po czterech seriach spotkań gier zespól z Nowego Miasta Lubawskiego zajmował drugie miejsce mając tyle samo punktów tabeli co lider z Tomaszowa (10 pkt.).
W poprzednim sezonie na boisku w Drwęcy padł rezultat 2:2. Wiosną w Tomaszowie mecz obu ekip decydował o mistrzostwie. W czerwcu Finishparkiet musiał zwyciężyć, aby móc spokojnie cieszyć się z patery, jednak Lechia nieco pokrzyżowała te plany i ostatecznie padł remis 1:1, a o pierwszym miejscu i mistrzostwie na rzecz FP zadecydowała porażka wicelidera ŁKS Łódź z Ursusem Warszawa.
Dzisiejsze spotkanie nie zawiodło oczekiwań blisko 850 kibiców i ci obejrzeli prowadzony w szybkim tempie pojedynek na miarę dwóch drużyn walczących o pierwsze miejsce w tabeli.
Pierwszą poważną akcję wartą odnotowania obejrzeliśmy w 5 minucie. Strzał zawodnika gości dobrze zablokował jeden z naszych defensorów i szybującą w stroną bramki futbolówkę pewnie złapał Grejber.
W 14 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego strzałem głową zakończył pozyskany latem z Lechii Patryk Miarka. Finishparkiet objął prowadzenie 1:0, a młodziutki pomocnik wyrasta na czołowego zawodnika gości. Dla zawodnika jest to już czwarty mecz w wyjściowym składzie w tym sezonie.
Mijają cztery minuty od utraty gola. Lechia wywalczyła rzut rożny po którym oglądamy uderzenie głową Tomasza Płonki. Kibice widzą piłkę w siatce, ale Daniel Niżnik szybko to mylne wrażenie temperuje i intuicyjnie broni strzał naszego napastnika.
Mija kilka chwil i Finishparkiet odpowiada próbą Przemysława Jurków. Ten jednak w doskonałej sytuacji pudłuje.
Oglądamy świetny mecz i w 21 minucie kolejny rzut rożny w wykonaniu Lechii. Dośrodkowane Szymczaka ze stałego fragmentu szybuje w pole karne rywali, a tam Patryk Walasek osiąga poziom pięknie szybuje i głową kieruje piłkę do siatki. Lechia odrabia straty.
Końcowe fragmenty pierwszej połowy przebiegały pod dyktando Lechii. W 43 minucie swoją próbę z okolic prawej strony naszego pola karnego podjął Rozwandowicz, ale mocne uderzenie Kuby było niecelne.
Pierwsza połowa na remis. Drugą piłkarze z Nowego Miasta Lubawskiego rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 50 minucie goście wywalczyli rzut wolny, a sprawy w swoje nogi wziął Oleh Mayik i Grejber po raz drugi w tym meczu wyciągał piłkę z siatki.
W 57 minucie Patryk Jakubczyk zaprezentował nam świetny rajd prawą stroną. Zawodnik finalizując swoją ofensywę zdecydował się na zagrania futbolówki w szesnastkę gości. Zagrożenie ze strony Jakubczyka próbował zminimalizować Paweł Kowalczyk, ale interwencja piłkarza gości była mocno niefortunna i liczni kibice na trybunach mieli kolejne powody do zadowolenia. Bramka samobójcza wyrównała po raz drugi w tym pojedynku stan rywalizacji.
W 62 minucie oklaskami żegnany jest Lewiński, a witany Krystian Kolasa.
W 78 minucie Bogdan Jóźwiak decyduje się na drugą zmianę w tym meczu. Murawę opuścił Golański, a jego miejsce zajął Patora.
Tuż po wejściu zawodnika piłkarze zaprezentowali nam tomaszowską „Tiki takę” a dokładnie z obrońcami rywali zabawili się Rozwandowicz, oraz Jakbczyk a całość zakończył….Patora. To było prawdziwe wejście smoka.
Niestety po objęciu prowadzenia Lechia kompletnie oddała inicjatywę doprowadzając do nerwowych fragmentów w końcowym fragmencie meczu. Zamiast utrzymywać się przy piłce (tak jak w sumie robiliśmy przez większą część gry) nasz zespół w niezrozumiały sposób oddawał ją rywalom. Można rzec że mieliśmy powtórkę z rozrywki, gdyż w środowej grze z Ursusem byliśmy świadkami podobnych wydarzeń. Na szczęście mimo zagrożenia z rzutu wolnego z 93 minuty, tym razem nasza defensywa błędu więcej nie popełniła i trzy punkty, a co za tym idzie fotel lidera - pozostał w Tomaszowie. Finishparkiet obniża loty i spada na 5 miejsce w tabeli.
RKS Lechia – Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 3:2
0:1 Patryk Miarka 14’
1:1 Patryk Walasek 21’
1:2 Oleh Mayik 50’
2:2 Paweł Kowalczyk 57’
3:2 Adam Patora 79’
RKS Lechia: Patryk Grejber – Patryk Jakubczyk, Wiktor Żytek, Kamil Cyran, Patryk Walasek – Jakub Rozwandowicz (90+3” Piotr Kornacki), Artur Golański (78. Adam Patora), Łukasz Bocian, Kamil Szymczak, Kamil Lewiński (62” Krystian Kolasa) – Tomasz Płonka
Napisz komentarz
Komentarze