Mecz rozpoczął się z około 15-minutowym opóźnieniem. Powodem było późne dotarcie na obiekt zawodników Lechii. Tomaszowski autobus utknął w korkach między Wyszkowem a Ostrowią Mazowiecką.
Wynik meczu otworzył w 8 minucie Marcin Mirecki, który wspomagany przez Kamila Szymczaka znalazł się w polu karnym i umieścił piłkę w siatce tuż pod nogami zaskoczonego bramkarza Olimpii.
Gospodarze próbują bezskutecznie odrobić stratę. Tomaszowianie spokojnie rozgrywają piłkę. Zambrowianie popełniają sporo prostych błędów, często tracąc piłkę. W 13 minucie, w środku pola faulowany został Łukasz Bocian. Rzut wolny dla Lechii. Strzał Krystiana Kolasy z kłopotami obronił bramkarz miejscowych.
W 24 minucie wynik podwyższa Kamil Szymczak, wykorzystując błąd defensywy i z około 25 metrów umieszczając piłkę w bramce gospodarzy. Niewiele brakowało aby w 27 minucie padła trzecia bramka dla Lechii. Kolasa podał piłkę do Mireckiego, ale nasz napastnik nie trafił czysto w futbolówkę i tym samym na pustą bramkę.
Kolejne minuty to gra, na którą Olimpia nie ma żadnego pomysłu. Mimo to, w 37 minucie gospodarzom udaje się zdobyć gola po rzucie rożnym. Odpowiedź nadchodzi minutę później. 38 minuta i znowu bramka dla Lechii. Mirecki tym razem nie zawiódł.
Faul za faulem. Gospodarze grają nieczysto. Najpierw na murawie leży Bocian, chwilę później Szymczak. Ta strategia nie przynosi jednak skutku i w 44 minucie Zambrów traci czwartą bramkę. Tym razem strzelcem jest Jakub Rozwadowicz.
Druga połowa, to kolejne próby odwrócenia wyniku. Olimpia stara się atakować. Lechia jednak nie odpuszcza. Akcje gospodarzy są niedokładne, strzały na bramkę niecelne. Znowu faulowany jest Kamil Szymczak.
W 60 minucie gospodarzom udaje się zdobyć kontaktowego gola, ale sędzia dopatruje się spalonego i gol zostaje nieuznany. Skuteczna akcja ma miejsce sześć minut później. Bramka dla Olimpii po trafieniu samobójczym Magdonia.
Żółtą kartką upomniany zostaje Wiktor Żytek. Z boiska schodzi Mirecki, a jego miejsce zajmuje Kamil Lewiński. Schodzi też Szymczak a wchodzi Artur Golański. Kolejne minuty to wolne tempo gry i słaba postawa zawodników Olimpii. Wynik już nie ulega zmianie
To już drugi zwycięski mecz Lechii w tym sezonie. Trzymamy kciuki, oby tak dalej
Napisz komentarz
Komentarze