Być może w tego rodzaju happeningu nie byłoby nic zdrożnego, bo stan dróg powiatowych rzeczywiście można w wielu miejscach nazwać katastrofalnym, gdyby nie fakt, że celebryci, to równocześnie radni powiatowi, którzy posiadają cały zestaw "narzędzi", dzięki którym mogą rozwiązywać problemy, w tym i dziurawych ulic. Są wśród nich m.in. wnioski, interpelacje. Konkretne potrzeby można zgłaszać też do budżetu powiatu, wskazując oczywiście źródła ich finansowania. Powinno być o tyle proste, że wszyscy radni ze zdjęcia wspierają od trzech lat urzędującego starostę z PiS. Można przygotować petycję i zbierać podpisy. Całość zajmie mniej czasu na wykonanie makijażu niezbędnego do udanego zdjęcia.
Radni ze zdjęcia na przestrzeni minionych trzech lat, wspólnie tych interpelacji złożyli aż... 8. Wychodzi mniej niż jedna na rok. Przy czym wszystkie (nie zawsze mądre) napisała jedna osoba.
Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, kiedy rzeczywistość kreują zdjęcia i filmiki publikowane w mediach społecznościowych, a nie ukierunkowane na wymierny efekt działania. Celebryci udają, że coś robią i wszyscy są zachwyceni, a przecież dokładnie o to chodziło. Ratuje się ofiary wojny w Ukrainnie stojąc przed obiektywem z kartką z napisem #solidarnizukrainą. Tę kartkę sią zmienia co miesiąc w zależności od potrzeb. Raz wspieramy Ukrainę, innym razem aborcje, kiedy indziej znowu jesteśmy bojownikami konstytucji albo wolnych mediów (przy czym te wolne, to takie, które nam są życzliwe, a resztę należy pozmykać, bo przecież reżimowe) .
Mamy więc oczekiwany efekt, ale na ile wymierny dla adresatów tak budowanego przekazu? Dziury znikną? Robienie polityki za pomocą gadżetów to może znak czasów, w którym wyspecjalizowała się Platforma Obywatelska, ale jest mało poważne. Tak, jak mało poważne są kartoniki w rękach polityków PiS. To typowe traktowanie wyborców, jako istot emocjonalnych i nie myślących. Sytuacja przypomina tę sprzed lat, kiedy Janusz Palikot używał różnego rodzaju rekwizytów. Wszyscy go zapamiętaliśmy trzymającego w ręku rewolwer i sztucznego penisa, ale o co mu dokładnie chodziło, to już chyba nie.
Napisz komentarz
Komentarze