Początek historii to kilka już dobrych lat wstecz. Wtedy to gmina wraz z jeszcze Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej (teraz Wody Polskie) pozyskała dofinasowanie z RPO w łącznej wysokości 4 709 000 zł. Szybko się jednak okazało, że kwota ta, wraz z wkładem własnym gminy, jest niewystarczająca na realizację inwestycji. Rozpoczął się niekończący proces ogłaszania kolejnych przetargów (do dziś łącznie było ich chyba 8), szukania dodatkowych środków.
Światełko w tunelu pokazało się, gdy gmina otrzymała dodatkowe środki w ramach Polskiego Ładu. Ogłoszono kolejny przetarg. Wpłynęły 4 oferty: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe Janusz Ostrowicki wyceniło prace na 33 087 975,36, konsorcjum HZBUD Sp. z o.o. oraz HZBUDINVEST Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i Wspólnicy Spółka Komandytowa zaproponowało 34 064 303,63, Przedsiębiorstwo Inżynieryjne INMEL Sp. z o.o. złożyło ofertę na 27 896 400,00, a dobrze nam lokalnie znana Joka na 20 708 280,00. Gmina na inwestycje miała przeznaczone 18 872 310,00 – władze zdecydowały jednak o dołożeniu brakującej kwoty i przetarg po tylu latach prób w końcu rozstrzygnięto wybierając wykonawcę inwestycji. Radość nie trwała jednak długo...
21 czerwca miało odbyć się podpisanie umowy z wykonawcą w świetle kamer i błysków fleszy, rozesłano już zaproszenia do dziennikarzy. Niestety imprezę urzędnicy musieli odwołać. Do gminy wpłynęło bowiem pismo od Joki, o wycofaniu swojej oferty... jak przekazują urzędnicy – podobno ceny poszły w górę i realizacja inwestycji za te pieniądze okazała się niemożliwa. Cisną się na usta pytania, kto te ofertę tworzył i czy miał poważne podejście do tego co robi?
O tym co dzieje się na rynku budowlanym przecież wiedzą wszyscy, wydaje się, że inni uczestnicy przetargu – biorąc pod uwagę zaproponowane kwoty – wzięli margines na „cenowe niespodzianki” - tu komuś chyba zabrakło wyobraźni. Przez to gmina straciła czas, a jak wiadomo – czas to pieniądz – zwłaszcza w dobie szalejącej inflacji. Co dalej z inwestycją? Czy kiedyś się jej doczekamy?
Gmina prawdopodobnie ogłosi kolejny przetarg – ale nie ma co się spodziewać cudów – potrzebne są pieniądze. Politycy z naszego regionu lubią błyski fleszy, a jeden – senior – kocha czerwone wstęgi. Może to będzie motywacją do pomocy urzędnikom z Gminy Tomaszów? Bez wątpienia inwestycja w Smardzewicach wpłynęłaby na cały nasz region i wszyscy czekają na nią z niecierpliwością
Napisz komentarz
Komentarze