Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 22 lutego 2025 04:47
Reklama
Reklama

COVID-19 mógł być w Europie przed grudniem 2019 r.

Istnieją poszlaki, że zakażenia wywołane SARS-CoV-2 pojawiły się w Europie jeszcze przed oficjalną datą rozpoczęcia pandemii, czyli przed przełomem lat 2019-2020. Świadczą o tym przeprowadzone przez Polaków badania występowania nadmiernej umieralności w ponad 900 regionach kontynentu w 2019 r.

„Nie mamy do czynienia z twardymi dowodami, ale z pewnością mamy wystarczające podstawy empiryczne do formułowania takich hipotez” - podkreśla z rozmowie z PAP prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, jeden z autorów badania opublikowanego w czasopiśmie „Population, Space and Place”.

Z przedstawionych przez niego i jego współpracowników - dr. hab. Sławomira Kurka z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, dr. hab. Roberta Krzysztofika z Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu oraz dr. inż. Jana Owsińskiego z Instytutu Badań Systemowych PAN w Warszawie - analiz wynika, że umieralność w okresie „przed pandemią” w 44 regionach Europy (spośród 918 objętych badaniem) była istotnie wyższa niż w analogicznym okresie w latach 2016-2018.

Szczególnie interesujący jest przypadek francuskiego departamentu Territoire de Belfort, gdzie przez długi czas analizowanego okresu utrzymywała się wysoka średnia zgonów - na poziomie 148–151 proc. wartości z lat poprzednich, a w tygodniu między 28 listopada i 4 grudnia 2019 r. osiągnęła ona rekordową wartość 204 proc. Jednocześnie ten sam region był jednym z pierwszych, w których stwierdzono epidemię COVID-19 i jednym z najsilniej przez nią dotkniętych zimą i wiosną 2020 r.

Podobnie było w Lombardii i obszarze metropolitalnym Madrytu, gdzie również zaobserwowano mocno podniesione wskaźniki nadmiarowych zgonów w okresie poprzedzającym ogłoszenie pandemii.

Metoda badawcza zastosowana przez polskich naukowców polegała na zebraniu danych demograficznych dotyczących zgonów według kolejnych tygodni, do których doszło od października 2019 r. do marca 2020 r. w europejskich regionach NUTS3, w których liczba mieszkańców przekracza 100 tys. osób. Łącznie sprawdzono ich blisko 1000. Pozyskane informacje zestawiono następnie z analogicznym okresem trzech poprzednich lat.

„Przyjęcie tak długiego okresu referencyjnego miało na celu maksymalne wykluczenie zdarzeń losowych, które mogą wystąpić lokalnie w różnych regionach na skutek np. zanieczyszczenia środowiska, wchodzenia społeczeństwa w wiek poprodukcyjny, fali upałów itp.” - zaznaczają autorzy badania.

Uzyskane wyniki pokazały, że SARS-CoV-2 mógł wystąpić w Europie nawet jeszcze przed potwierdzonym wykryciem pierwszych przypadków COVID-19. „Być może było to już jesienią 2019 r. - mówi prof. Śleszyński. - I to z intensywnością prowadzącą do zauważalnej nadmiernej śmiertelności z powodu tej choroby. Takiego przebiegu zdarzeń nie można wykluczyć”.

Mimo że badanie miało charakter wyłącznie poszlakowy, a nie bezpośredni, naukowcy wskazują powody, dla których jego wyniki trzeba traktować poważnie. Najważniejszym z nich jest korelacja obszarów, w których wcześniej odnotowano wyraźny wzrost umieralności, z tymi, gdzie później pandemia zebrała największe żniwo. Równie ważne jest to, że pozyskane dane porównano z aż trzyletnim okresem poprzedzającym, co praktycznie wyklucza (lub przynajmniej marginalizuje) wpływ zmian czynników społeczno-ekonomicznych oraz warunków pogodowych.

Autorzy badania uważają, że ich tezę mocno wspiera też fakt dość specyficznego i różnicowanego oddziaływania SARS-CoV-2 na organizm ludzki. Wcześniejsze dane pokazały, że nawet ponad 90 proc. zakażonych osób w średnim wieku miało niewielkie objawy zakażenia lub nie miało ich wcale. Na cięższy przebieg i zgon były zaś narażone głównie osoby starsze i przewlekle chore.

„Nieświadomość istnienia wirusa w społeczeństwie i jego wpływu na pogorszenie stanu zdrowia osób cierpiących na inne ciężkie choroby mogła zatem pośrednio doprowadzić do przedwczesnej śmierci części populacji. Bezpośrednimi przyczynami śmierci były te schorzenia, a nie sam koronawirus. Badania geograficzne oczywiście nie są w stanie tego stwierdzić, niemniej jednak udowodniona korelacja wzrostu zgonów ze wzrostem potwierdzonych przypadków COVID-19 w kolejnych miesiącach 2020 r. jest oczywista” - uważają.

„Jednak wyraźnie podkreślam, że są to poszlaki. Nie mówimy tutaj o pewnikach” - wskazuje prof. Śleszyński.

Dodaje, że zastosowana metoda nie pozwala również wnioskować ani o pochodzeniu, ani o kierunkach rozprzestrzeniania się wirusa. Być może potrzebował on czasu, aby w wyniku sprzyjających warunków nastąpił jego silniejszy i powszechny rozwój, np. na skutek mutacji. Hipoteza ta, wskazująca na powolne ewolucyjne rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2, może mieć doniosłe znaczenie, ponieważ otwiera pole do badań jego rozwoju w czasie i przestrzeni.

Polskie badanie nie jest jedynym sugerującym znacznie wcześniejsze pojawienie się wirusa SARS-CoV-2 w Europie. Liczne grupy badawcze wielokrotnie analizowały jego potencjalną ewolucję na postawie monitoringu ścieków, który jest jedną z najlepszych metod śledzenia przebiegu epidemii na różnych obszarach. I tak np. badania ścieków miejskich w Hiszpanii i Włoszech wykazały wyraźnie, że DNA wirusa było w nich obecne już latem 2019 r. (pojedyncze badanie z okolic Barcelony wskazywało nawet, że było to w marcu 2019 r.). Także przesiewowe badania ochotników w kierunku raka płuc z tych samych dwóch krajów, prowadzone pomiędzy wrześniem 2019 r. a marcem 2020 r., wykazały przeciwciała przeciwko koronawirusowi na długo przed ogłoszeniem stanu pandemii.

„Nasze wyniki są zgodne z tymi doniesieniami - mówi prof. Śleszyński. - Są kolejnym elementem rosnącej puli dowodów na potwierdzenie, że to wszystko musiało zacząć się wcześniej”.

Jeżeli chodzi o Polskę, to w naszym kraju w okresie jesieni 2019 r. i zimy 2020 r. zgonów było ok. 20-30 proc. więcej niż w trzech wcześniejszych lakach. Jednak, zdaniem autora publikacji, już ten wynik świadczy o tym, że mogło wydarzyć się coś nowego, jak np. COVID-19.

Oczywiście, o czym wielokrotnie przypominają autorzy, przyczyny podniesionej liczby nadmiarowych zgonów mogą być różne: zanieczyszczenie powietrza, smog, grypa. Z drugiej strony wszystkie te czynniki są obecne w ostatnich czasach co roku. „Dlatego to, co ustaliliśmy jest tak istotną poszlaką” - twierdzi prof. Śleszyński.

Zdaniem autorów warto przeprowadzić bardziej szczegółowe badania przyczyn zgonów w zidentyfikowanych przez nich regionach, aby ustalić, czy podwyższona umieralność faktycznie była wywołana SARS-CoV-2. Jak piszą, „dostarczenie takich dowodów wydaje się bardzo istotne zwłaszcza ze względu na wciąż niejasne przyczyny pojawienia się badanego wirusa. Jeżeli badania potwierdziłyby jego wcześniejszą obecność w większej liczbie miejsc na świecie, mogłoby to oznaczać, że pandemia +wykluwała się+ przez znacznie dłuższy czas, niż się obecnie przyjmuje”.(PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Sondaż: według 52,9 proc. badanych Polska powinna dysponować bronią atomową

Według 52,9 proc. badanych Polska powinna dysponować bronią atomową, 27,9 proc. jest temu przeciwne - wynika z opublikowanego w piątek sondażu UCE Research dla Onetu. Niezdecydowanych jest 19,2 proc. respondentów.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:19
Sondaż: według 52,9 proc. badanych Polska powinna dysponować bronią atomową
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Internetowe szaleństwo trwa. Nagonka na prezydenta miasta i jego rodzinę, którą zainspirował (jak sam się przyznał na swoim profilu internetowym) radny Kazimierz Mordaka, rozkwita w najlepsze. Tomaszowski przedsiębiorca na swoim facebooku nie czuje zażenowania, za to przyciąga niemal wszystkich tomaszowskich hejterów. Każdego, kto ma inną opinię Pan Kazimierz Mordaka blokuje. Intencje są dosyć oczywiste. Piotr Kucharski jest w swoim żywiole. W każdym kolejnym wpisie "dokręca śrubę". W ciągu dwóch dni z domu letniskowego zrobił willę z podziemnym garażem. Jej wartość w szybkim czasie urosła już do 4 milionów złotych. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Radny przysłał do nas też wniosek o sprostowanie naszego artykułu na temat wyjazdu do Wisły ludzi, których prześmiewczo określiliśmy mianem "Mordaka Patrol". Popatrzcie zresztą sami, czego domaga się Kucharski. Chciałbym też, jako redaktor naczelny portalu podkreślić, że nie mamy problemu z publikacją sprostowań. Ne mogą one jednak być oparte na czyimś widzimisię ale na udokumentowanych faktach.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Prezes JadosławTreść komentarza: Bezmózgi spod hasła BHO i można co się chceŹródło komentarza: Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitaluAutor komentarza: SektaTreść komentarza: SektaŹródło komentarza: Czy tak powinno wyglądać LiceumAutor komentarza: NnTreść komentarza: Za lekarzy się weście bo workami kasę ze szpitali wynoszą a ludzie umierają ci co kasy nie mają a tu zwykłego szaraka złapaliscie i wielkie szołŹródło komentarza: Trefny towar i tomaszowscy policjanciAutor komentarza: NnTreść komentarza: Lepiej wzięli by się za naszych lekarzy w Tomaszowie a nie zwykłych ludzi którzy za nainizszą krajową muszą życ to chcą se dorobić i chłopak tyle kłopotów teraz ma a politycy to coo kradną na potęge i tam policja ich nie ruszaŹródło komentarza: Trefny towar i tomaszowscy policjanciAutor komentarza: KasiaTreść komentarza: Tego najbardziej potrzebowało TCZ. Proponuję jeszcze fotografa, jakieś asystentki lub osoby do towarzystwa dla wszystkich spadochroniarzy, żeby nie czuli się samotni. Jeśli zabraknie kasy na wypłaty, to będziecie płacić personelowi w ratach. Wszystko tylko po to, by zadowolić partyjnych kolesi i znaleźć dla nich stołki. A personel niech tyra na zarobki tych obiboków. Ile osób więcej można by zatrudnić do opieki nad chorymi za te pieniądze. Powiatowe miasteczko, powiatowy szpitalik, nie żadna klinika, a tyle chętnych, bezwstydnych leni do brania kasy. Wykończą ten szpital.Źródło komentarza: Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitaluAutor komentarza: WuPeTreść komentarza: Rolnicy, zootechnicy, szoferzy... - najwyższe szczeble tomaszowskiego szpitala z pensjami z naszych ciężko zarobionych pieniędzy. W szpitalu do którego w każdej chwili ktoś z nas lub bliska nam osoba może trafić. Śmiechu wtedy nie będzie. Skrzyknijmy się pod szpital...Źródło komentarza: Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama