Podróż do Betlejem to widowisko, które już wpisało się już w kalendarz adwentowego przygotowania do Bożego Narodzenia. Po raz 11. w Zakościelu koło Inowłodza (Łódzkie) ponad 300 aktorów amatorów wcieli się w postacie z Biblii i poprowadzi pielgrzymów do stajenki w Betlejem, by oddali pokłon nowonarodzonemu Chrystusowi. Jak podają organizatorzy, od pierwszej edycji wydarzenia w widowisku wzięło udział ponad 100 tys. pielgrzymów.
W tym roku po przerwie "Podróż do Betlejem" wraca do Zakościela. Na czas adwentu i Bożego Narodzenia Chrześcijańskie Centrum Proem na swoim terenie w lesie nad brzegiem Pilicy buduje Palestynę w miniaturze. Będzie tam pałac Heroda, dom Marii, dom św. Elżbiety, a także stajenka ze żłóbkiem. Jest nawet rynek w Betlejem z gwarem, pokrzykiwaniem przekupniów i z żywymi zwierzętami.
Widowisko wciąga uczestników w scenariusz sprawiając, że emocjonalnie przenoszą się o 2 tys. lat wstecz - do czasów tuż przed narodzeniem Chrystusa.
Pielgrzymi pod nadzorem rzymskich żołnierzy ruszają w podróż do Betlejem odwiedzając po drodze znane z Pisma Świętego miejsca i sceny z historii poprzedzającej narodziny Chrystusa. Rzymscy żołdacy od początku nie szczędzą podróżnym obelg i ostrych słów wyśmiewając biblijne proroctwa i wiarę w nadejście Mesjasza.
W podróży uczestnicy spotykają rabina odczytującego biblijne proroctwo, są świadkami zwiastowania Najświętszej Marii Panny, rozmowy Marii i Józefa, spotkania Marii ze św. Elżbietą, ale też zajrzą do pałacu Heroda, spotkają trzech mędrców oraz pasterzy, a nawet anioła, który nawiedza pastuszków w dniu narodzenia Pana.
Widowisko zyskało popularność m.in. dzięki zaangażowaniu wolontariuszy (w tym roku w różne role "Podróży do Betlejem" wciela się ponad 300 aktorów) i wyjątkowej sugestywności odegranych ról. Wielu wolontariuszy było wcześniej widzami, ale zafascynowani historią, zostali aktorami i w tym roku ponownie będą odgrywać swoje role. Uważają, że nie ma lepszego przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, niż wcielić się w jedną z postaci.
Daniel Wawrzyniak, prezes Fundacji Proem i współorganizator widowiska "Podróż do Betlejem" od pierwszej edycji gra rzymskiego centuriona Longinusa, który surowo traktuje wyruszających w podróż pielgrzymów.
"Longinus jest okupantem wyśmiewającym żydowską religię i gusła, ale w czasie podróży w sercu centuriona zachodzi przemiana i w ostatniej scenie sam klęka przed żłóbkiem i oddaje pokłon Chrystusowi" - powiedział PAP Daniel Wawrzyniak.
Dodał, że zarówno dla widzów, jak i dla wolontariuszy droga do Betlejem jest drogą nie tylko w przestrzeni, ale też podróżą duchową i osobistą modlitwą.
"To sygnał, że każdy ma szansę zmienić własne życie. Kiedy ktoś zbłądził w życiu, ma szansę zawrócić z tej drogi i naprawić swój błąd. Każdy znajdzie tu scenę ważną dla niego. Bo historia narodzenia Chrystusa i jej przesłanie jest ważne nie tylko dla chrześcijan, ale także dla ludzi innych wyznań, a nawet dla ludzi niewierzących. Historia Chrystusa ma uniwersalne znaczenie" - powiedział PAP Daniel Wawrzyniak.
W tym roku w "Podróż do Betlejem" można się wybrać 7, 8, 13, 14 i 15 grudnia 2024 r. oraz od 4 do 6 stycznia 2025. Wejście w grupach od godz. 16. Ostatnia grupa pielgrzymów wyruszy w drogę o godz. 18. Widowisko trwa ok. 90 minut.
W "Podróż do Betlejem" wyruszamy z Chrześcijańskiego Centrum Proem w Zakościelu koło Inowłodza. Można tam dojechać drogą krajową 48 od Tomaszowa Mazowieckiego (z kierunków Katowice, Łódź) lub od strony Warszawy DW726 od Rawy Mazowieckiej albo DW726 od Opoczna z kierunków Kielce i Radom.
Udział w widowisku i parking w ośrodku jest bezpłatny. Można jednak weprzeć organizatorów ofiarą w postaci danin w czasie widowiska. Ofiary fundacja przeznacza na pokrycie kosztów związanych z organizacją wydarzenia. Ze względu na ogromne zainteresowanie widzów, w razie dużego ruchu, organizatorzy radzą pozostawienie samochodów już w Inowłodzu (ok. 1500 m od ośrodka) lub na drodze do Zakościela pod zamkiem. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze