Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 stycznia 2025 13:38
Reklama
Reklama

Nie żyje "wampir z Piotrkowa" Mariusz Trynkiewicz

Zmarł Mariusz Trynkiewicz, seryjny morderca i przestępca seksualny - podała PAP ppłk Arleta Pęconek, rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. To z powodu Trynkiewicza wprowadzono tzw. ustawę o bestiach powołującą Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.

Mariusz Trynkiewicz zamordował czterech nastolatków w czerwcu i w lipcu 1988 r. Najpierw, 4 czerwca, zwabił do swojego mieszkania i zamordował 13-letniego Wojtka Pryczka, a 29 lipca dopuścił się podobnej zbrodni wobec trzech nastolatków, których spotkał nad Jeziorem Bugaj w Piotrkowie Trybunalskim. Trynikiewicz zamordował 11-letniego Tomka Łojka, 12-letniego Krzysia Kaczmarka i 12-letniego Artura Kawczyńskiego.

Jednak historia szatana z Piotrkowa zaczęła się parę lat przed morderstwem chłopców. We Włodzimierzowie pod Piotrkowem został zatrzymany po tym, kiedy zwabił do domku letniskowego nastolatka. Był wtedy w wojsku i decyzją sądu garnizonowego został skazany za czyny lubieżne na rok więzienia w zawieszeniu.

Później na przepustce z wojska dokonał kolejnego, podobnego czynu. Został znów skazany na 1,5 roku więzienia i odwieszono mu poprzedni wyrok. Kiedy wyszedł z więzienia na przerwę w odbywaniu kary z powodu choroby matki zamordował czterech chłopców.

Wojtek Pryczek zaginął w czerwcu 1988 r. Milicja zlekceważyła zgłoszenie o zaginięciu chłopca, uznając, że uciekł on z domu. Dopiero, kiedy w Piotrkowie zaginęli trzej kolejni chłopcy w podobnym wieku: 11-letni Tomek Łojek, 12-letni Krzyś Kaczmarek i 12-letni Artur Kawczyński - rozpoczęły się poszukiwania. Nie przynosiły rezultatów. W pierwszych dniach sierpnia 1988 r. grzybiarz znalazł w lesie pod Piotrkowem ognisko, w którym leżały częściowo spalone ciała zaginionych nastolatków.

Ciała ze związanymi rękami były zwinięte w pozycji embrionalnej i owinięte w worki i okienne zasłony w kwiaty z wyhaftowaną literą "T". Sekcja zwłok na ciele każdej z ofiar wykryła po kilkanaście ran.

Założeniem śledczych było, że zbrodni mogła dokonać osoba, która wcześniej miała na sumieniu czyny lubieżne wobec nastolatków. Na komunikat rozesłany do jednostek milicji w całym regionie, ówczesny chorąży Jerzy Szymański z Sulejowa odesłał sporządzoną przez siebie notatkę wskazując Trynkiewicza jako osobę, co do której prowadzono wcześniej postępowanie w sprawie molestowania chłopca. W ten sposób milicja powiązała sprawę zabójstwa nastolatków z Mariuszem Trynkiewiczem.

Kiedy kryminalni weszli do jego domu, od razu w oczy rzuciły im się zasłonki z wyhaftowaną literą "T". W ten sposób matka Trynkiewicza oznaczyła swoje zasłony i pościel, żeby nie pomyliły się kiedy oddawała je do maglowania.

W śledztwie Mariusz Trynkiewicz przyznał się do winy, opisał dokładnie, jak spotkał chłopców nad zalewem w Piotrkowie, pokazał wszystko podczas wizji lokalnej.

Zwabił swoje ofiary obiecując im znaczki, zabawę grami telewizyjnymi i strzelaniem z wiatrówki. Zamordował ich, kiedy powiedzieli, że chcą wracać do domu.

Trynkiewicz zeznał później: "W chwili gdy chłopcy byli już w moim mieszkaniu, nie mieli prawa z niego wyjść. Nie byłem w stanie odwrócić się od powziętego zamiaru. Kiedy zobaczyłem leżący nóż, nie było już odwrotu".

Zaatakował chłopców zadając im wiele ciosów nożem. Dopiero w nocy zniósł ciała do piwnicy, a po kilku dniach zapakował zwłoki w worki, owinął w zasłonki i wartburgiem ojca wywiózł ciała do lasu. Tam ułożył je w stos, polał benzyną i podpalił.

Do zabójstwa Wojtka Pryczka Trynkiewicz przyznał się we wrześniu, podczas kolejnego przesłuchania, zaskoczony pytaniem o tę zbrodnię. Potwierdził i opisał jej przebieg łudząco podobny do późniejszego zabójstwa trzech nastolatków. Zwabił chłopca do domu, a kiedy ten chciał już wracać do mamy, zabił go. Drobnego Wojtka wcisnął do kartonowego pudełka i wywiózł do lasu swoim motocyklem. Opisał miejsce, w którym zakopał zwłoki. Milicjanci na podstawie jego wskazówek znaleźli zakopane pudło i szkielet dziecka.

Mariusz Trynkiewicz skazany na karę śmierci za cztery zabójstwa we wrześniu 1989 r. nie został stracony. Karę zamieniono mu na 25 lat więzienia na mocy amnestii (nie było wtedy kary dożywocia). Na początku 2014 roku skończyła mu się kara więzienia, ale na podstawie "ustawy o bestiach" decyzją sądu został osadzony w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.

W 2019 r. z Gostynina trafił do zakładu karnego, gdzie odsiadywał wyrok za posiadanie pornografii dziecięcej. 9 stycznia br. zmarł w więziennym oddziale szpitalnym.

Mariusz Trynkiewicz był pierwszym pensjonariuszem gostynińskiego KOZZD. Już w trakcie pobytu w tej placówce, w lipcu 2015 r., został skazany przez Sąd Rejonowy w Gostyninie na 5 lat i 6 miesięcy więzienia za posiadanie pornografii dziecięcej, gdy przebywał jeszcze zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich w latach 2006-2014. Akt oskarżenia sporządziła tamtejsza Prokuratura Rejonowa. Główny zarzut dotyczył posiadania przez Trynkiewicza w celi zakładu karnego, a także w domu w Piotrkowie Trybunalskim, sprowadzonych od nieustalonej osoby zdjęć i filmów pornograficznych z udziałem małoletnich na 1318 plikach komputerowych. Wyrok gostynińskiego sądu uprawomocnił się w marcu 2016 r. po odrzuceniu przez Sąd Okręgowy w Płocku apelacji obrony Trynkiewicza. Sąd zawiesił jednak wówczas wykonanie kary do zakończenia jego pobytu w KOZZD. O tym, czy dalszy pobyt Trynkiewicza w tym ośrodku jest niezbędny, decydował okresowo, na podstawie opinii biegłych, płocki Sąd Okręgowy.

W kwietniu 2021 r. w drugim procesie, dotyczącym tym razem posiadania pornografii dziecięcej podczas pobytu Trynkiewicza w KOZZD, Sąd Rejonowy w Gostyninie skazał go na 6 lat pozbawienia wolności. Współoskarżonym w tej sprawie i skazanym na rok więzienia był Mirosław S., który także przebywał w gostynińskiej placówce. Akt oskarżenia sporządziła w tym przypadku płocka Prokuratura Okręgowa i skierowała do sądu jeszcze w 2018 r. Śledztwo w ich sprawie było prowadzone od 2016 r., gdy podczas policyjnego przeszukania w gostynińskim KOZZD odkryto u Trynkiewicza nośniki cyfrowe zawierające materiały pornograficzne z udziałem małoletnich - chodziło m.in. o 20 plików komputerowych, a także plik zawierający wytworzone treści pornograficzne z wizerunkiem małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej. Mirosław S. był wówczas współlokatorem Trynkiewicza. Proces obu oskarżonych toczył się przed gostynińskim Sądem Rejonowym od kwietnia 2019 r. z przerwami spowodowanymi trwającą pandemią koronawirusa i wynikającymi z tego obostrzeniami.

We wrześniu 2019 r. w związku z pierwszym wyrokiem sądu w Gostyninie Trynkiewicz trafił do zakładu karnego w Płocku, gdzie oczekiwał na decyzję penitencjarną, dotyczącą docelowego miejsca rozpoczęcia odbywanie kary 5 lat i 6 miesięcy więzienia za posiadanie pornografii dziecięcej.(PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ETM 14.01.2025 09:36
Pamiętam tamtą sprawę straszna rzecz.Ale to nie byla amnestia jak wszystkie media piszą. Trynkiewiczowi groził i dostał najwyższy wyrok,tylko że gdy wyrok zapadł zniesiono karę śmierci i przez jakiś czas najwyższy wyrok to było 25 lat. Dlaczego prokuratura nie wróciła do sprawy? Bo tak działa prawo w Polsce bandyci mają lepiej.

Opinie
Reklama
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1030 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: ETMTreść komentarza: Pamiętam tamtą sprawę straszna rzecz.Ale to nie byla amnestia jak wszystkie media piszą. Trynkiewiczowi groził i dostał najwyższy wyrok,tylko że gdy wyrok zapadł zniesiono karę śmierci i przez jakiś czas najwyższy wyrok to było 25 lat. Dlaczego prokuratura nie wróciła do sprawy? Bo tak działa prawo w Polsce bandyci mają lepiej.Źródło komentarza: Nie żyje "wampir z Piotrkowa" Mariusz TrynkiewiczAutor komentarza: AK-47Treść komentarza: Miało być: "Więc też jestem za tym aby ludzie których przodkowie w nich chodzili nie(!) wybierali nam w Polsce kogokolwiek i cokolwiek.Źródło komentarza: Nawrocki o okrzykach na Jasnej Górze: cenię kibicowski zmysł do podejmowania wielu tematówAutor komentarza: tomaszowiankaTreść komentarza: Pan poseł A.W. zrobił sobie z lokalnego PO prywatny folwark, trzymając przy sobie i głaszcząc po główkach wyłącznie amatorów jego "smacznych obiadków czwartkowych". Przydałoby mu się przypomnieć stare powiedzenie: "Niósł wilk razy kilka, ponieśli i wilka"...Źródło komentarza: Gajewski wykluczony z PO? Fajno jakbym sam coś o tym wiedział - odpowiada były radnyAutor komentarza: mirkaTreść komentarza: Tak sobie myślę, że trafił wam się wyjątkowy typek. nawet z twarzy temu witczakowi źle patrzyŹródło komentarza: Gajewski wykluczony z PO? Fajno jakbym sam coś o tym wiedział - odpowiada były radnyAutor komentarza: mirkaTreść komentarza: Zacierający rączki cwaniaczek.Źródło komentarza: Tomaszowska Platforma w opałach. Wszyscy wskazują jednego winnego. Jest nim Adrian WitczakAutor komentarza: mirkaTreść komentarza: Po owocach go poznamy.Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektorem
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337 Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama