Komunikat SANEPiD-u zaniepokoił mieszkańców

Mój dodatek do tego, co wysmarowałem wcześniej. Miasto jest zaopatrywane z dwóch źródeł wody. Cała część miasta po lewej stronie Pilicy pije wodę powierzchniową z Pilicy, pobieraną z rzeki na Brzustówce i uzdatnianą w stacji na ul. Jana Pawła II. Dlatego za jakość tej uzdatnionej wody odpowiadają łódzkie wodociągi, ale tylko do głównej zasuwy, zlokalizowanej tuż przy bramie wjazdowej do stacji uzdatniania przy ul. Jana Pawła II. Natomiast za całą sieć wodociągową na terenie całej lewobrzeżnej części miasta odpowiada tomaszowska spółka ZWiK. Prawobrzeżna część miasta (Białobrzegi, Ludwików) pije wodę z ujęcia wody podziemnej na terenie Białobrzegów. Woda ta nie musi być uzdatniana, bo nadaje się do picia bez uzdatniania. Jest jedynie sprawdzana pod względem bakteriologicznym. Za tę wodę całkowicie odpowiada jedynie spółka ZWiK.

Najpierw cytaty z powyższego materiału. Cytat nr 1: "Na stronie internetowej tomaszowskiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej pojawił się komunikat, który zaniepokoił mieszkańców miasta. Ostrzega on przed obecnością szkodliwych bakterii w wodzie pochodzącej z sieci wodociągowej." Ten nieszczęsny komunikat san-epidu wyraźnie mówi o tym, że szkodliwe bakterie pochodzą z sieci wodociągowej. W domyśle z miejskiej sieci wodociągowej. Potoczne rozumienie "sieci wodociągowej" obejmuje sieć wodociągową, ułożoną w liniach poszczególnych ulic oraz indywidualne przyłącza wodociągowe od rury w ulicy do poszczególnych obiektów, zasilanych w wodę. Na każdym takim indywidualnym przyłączu wodociągowym jest zamontowany licznik na wodę. I tak wygląda całkowite zasilanie każdego obiektu w wodę. Woda do badań jest pobierana z pierwszego lepszego kranu w obiekcie zasilanym w wodę. I teraz powstaje pytanie: gdzie powstało zanieczyszczenie wody pitnej. Na przyłączach wodociągowych, czy w ogólnej komunalnej sieci wodociągowej, poza indywidualnymi przyłączami wodociągowymi. Teraz narzuca się następujące stwierdzenie: jeżeli woda była pobierana w przypadkowych obiektach na teranie całego miasta i wszystkie wyniki badań stwierdzają niedopuszczalne zanieczyszczenie wody, to to oznacza, że w całej, komunalnej, zewnętrznej sieci wodociągowej (dostarczającej wodę do poszczególnych przyłączy) woda jest jednakowo zanieczyszczona. To jest moja opinia do cytatu nr 1 z powyższego materiału. A teraz cytat nr 2 z powyższego materiału. "W związku z komunikatem sanepidu informujemy, że sieć wodociągowa jest całkowicie bezpieczna. Prowadzone są regularnie badana przez dostawcę - Łódzki Zakład Wodociągów i Kanalizacji jak i dystrybutora - naszą Spółkę oraz Sanepid." Mój komentarz do cytatu nr 2: ten cytat, to jest g.ó.w.n.o prawda. Moje uzasadnienie do tego mojego chamskiego komentarza. Kilka lat temu dostarczyłem do badania dwie wody do laboratorium łódzkich wodociągów na Jana Pawła II. Oficjalnie, obydwie wody pochodziły z dwóch różnych studni głębinowych z różnych miejscowości. Natomiast nieoficjalnie jedna woda pochodziła z knajpy, która kiedyś znajdowała się w szeregowym budynku w odległości ca 200 m od wodociągów (Jana Pawła II). Chciałem sprawdzić jakość wody w moim kranie w bloku na Zawadzkiej. Jaki był wynik badań? Woda ze studni głębinowej przydatna do spożycia, woda z knajpy: syf, kiła i mogiła. Przesympatyczna Pani Wiesia powiedziała mi tak. Panie XYZ: my (wodociągi łódzkie odpowiadamy za naszą wyprodukowaną wodę tylko do głównej zasuwy wodociągowej], zlokalizowanej tuż za naszą bramą. I to jest koniec tej mojej bajki.

Skoro woda skażona jest w całym mieście to powinny pojawić się pojazdy z megafonami na ulicach z komunikatem UWAGA! UWAGA MIESZKAŃCY!--- i komunikat o zagrożeniu. A tu cicho sza, ludziska piją dopóki jeszcze żyją. Co na to Sztab Kryzysowy miasta czy już się zebrało jego grono?

Witko rządzi już wiele lat, bawił się w geotermie, a nie wykopał żadnej studni głębinowej. TM ma fatalną kranówkę i jeszcze fatalniejszego prezydenta.

Dlaczego próbki zostały pobrane do badań. Czy w innych miejscach próbki też były pobrane?

Zalecenia obowiązującą do czasu odwołania komunikatu! Komunikat do dziś nie jest odwołany. Dlatego pytanie brzmi gdzie w Tomaszowie trzeba gotować wodę?