Radomiak Radom - Widzew Łódź 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Juljan Shehu (14), 1:1 Renat Dadasov (90).
Żółta kartka - Radomiak Radom: Zie Ouattara, Roberto Alves. Widzew Łódź: Marek Hanousek.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów 6 236.
Radomiak Radom: Maciej Kikolski - Zie Ouattara (74. Paulius Golubickas), Steve Kingue, Saad Agouzou, Paulo Henrique – Michał Kaput (80. Francisco Ramos), Roberto Alves (80. Renat Dadasov) - Jan Grzesik, Bruno Jordao (56. Rafał Wolski), Osvaldo Capemba Capita (56. Pedro Perotti) - Abdoul Tapsoba.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski (69. Peter Therkildsen), Mateusz Żyro, Polydefkis Volanakis, Samuel Kozlovsky - Marek Hanousek (70. Szymon Czyż), Juljan Shehu, Sebastian Kerk - Jakub Sypek, Lubomir Tupta (77. Bartłomiej Pawłowski), Jakub Łukowski (65. Fran Alvarez).
W porównaniu do poprzedniego, przegranego 0:4 spotkania z Pogonią Szczecin nowy szkoleniowiec Widzewa dokonał aż pięciu zmian w składzie. W kadrze zabrakło miejsca dla napastnika Saida Hamulica. Debiut zaliczył natomiast Lubomir Tupta. Wypożyczony ze Slovana Liberec Słowak pięć lat temu zaliczył dziesięć występów w Wiśle Kraków, zdobywając jedną bramkę.
Trener gospodarzy Joao Henriques zaufał piłkarzom, którzy w poprzedniej kolejce pokonali 3:1 Legię Warszawa, jedynie do bramki za Wiktora Koptasa wrócił Maciej Kikolski.
Radomiak w każdym tegorocznym meczu tracił minimum jednego gola w pierwszych dziesięciu minutach. Tym razem wytrwał do czternastej. Po wyrzucie piłki z autu Tupta świetnie się zastawił, ograł Paula Henrique i podał do Juljana Shehu, który strzałem z kilku metrów nie dał szans Kikolskiemu.
Łodzianie przez całą pierwszą połowę umiejętnie ograniczali ofensywne poczynania gospodarzy, który nie oddali ani jednego celnego strzału. Najbliżej zdobycia bramki był Roberto Alves, który w 9. minucie kopnął piłkę z dystansu i ta odbiła się o słupek.
Po przerwie Radomiak wciąż miał problemy ze stwarzaniem okazji bramkowych. Trener Henriques wprowadził dwóch nowych zawodników - Rafała Wolskiego i Pedra Perottiego. I właśnie ten duet w 62. minucie mógł doprowadzić do remisu. Wolski podał do Perottiego, którego strzał z sześciu metrów nogą obronił Rafał Gikiewicz. Trener Czubak zareagował i na boisku pojawili się Peter Therkildsen i Szymon Czyż. Dla obydwu były to debiutanckie występy w barwach Widzewa.
Debiut w Radomiaku zaliczył także pozyskany w tym tygodniu napastnik Renat Dadasov i został bohaterem meczu. W 90. minucie Francisco Ramos oddał strzał zza pola karnego. Gikiewicz odbił piłkę przed siebie, a reprezentant Azerbejdżanu korzystając z nieudanej próby wybicia piłki przez obrońcę Widzewa popisał się skuteczną dobitką.
Widzew wciąż pozostaje bez wygranej w tym roku. Seria spotkania bez zwycięstwa przedłużyła się do pięciu.
Patryk Czubak (trener Widzewa Łódź): "Nie chciałbym mówić o taktyce, bo ona nie była dzisiaj najważniejsza, o tym można porozmawiać w kuluarach. Chcieliśmy sprawić, aby zespół był ze sobą, wspólnie funkcjonował i brał odpowiedzialność. W wielu momentach to się nam udało. Oczywiście, finał nie jest dla nas zadowalający, bo jak prowadzi się przez dziewięćdziesiąt minut i ma się szanse na podwyższenie wyniku, to boli. Zarówno tych, którzy są teraz w szatni, jak kibiców i sztab. Zrobiliśmy w tym tygodniu wiele, aby dzisiaj cieszyć się z trzech punktów. Zdobyliśmy jeden, ale powiem to samo, co piłkarzom w szatni - jestem bardzo zadowolony z tego, jak w kilka dni potrafiliśmy zmienić to, by walczyć jeden za drugiego. W Widzewie na pierwszym miejscu zawsze powinien być charakter".
Napisz komentarz
Komentarze