Ekspertka wyjaśniła, że najmocniej zakorzeniony mit dotyczący zaginięć mówi o tym, że aby je zgłosić należy odczekać 24 lub 48 godzin.
"To założenie było i jest chętnie wykorzystywane przez scenarzystów filmów, seriali oraz autorów książek. Kiedyś była to domena twórców zagranicznych, jednak w ostatnich latach spotykamy się z tym w polskich produkcjach. Ten prosty zabieg może i pomaga w odpowiedni sposób ukierunkować fabułę, ale jednocześnie jest bardzo szkodliwy - bo fałszywie kształtuje społeczną świadomość na temat procedury zgłaszania zaginięcia" - zaznaczyła.
Oceniła, że niezgodny z rzeczywistością przekaz, sprawia, że bliscy zaginionych mogą niepotrzebnie zwlekać ze zgłoszeniem zaginięcia i zaangażowaniem w poszukiwania służb. A to może decydować nawet o życiu osoby zaginionej.
"W polskim prawie nigdy nie było przepisu, który zakładałby, że należy odczekać określony czas przed zgłoszeniem zaginięcia. Każde zaginięcie należy zgłosić jak najszybciej, ponieważ im szybciej rozpoczną się poszukiwania, tym większe są szanse na to, aby osobę zaginioną odnaleźć całą i zdrową. Jeśli zdarzy się, że funkcjonariusz, z którym się kontaktujemy, odmawia przyjęcia zgłoszenia o zaginięciu, należy poprosić o wydanie takiej odmowy na piśmie" - podkreśliła.
Zwróciła uwagę na to, że od momentu, kiedy zorientujemy się, że nasz bliski zaginął, musimy działać szybko, ponieważ czas w poszukiwaniach jest kluczowy, niezależnie od tego, czy mówimy o dziecku, czy o osobie dorosłej. Przypomniała, że w Polsce funkcjonuje Child Alert - czyli system wsparcia poszukiwań zaginionych dzieci, który polega na natychmiastowym rozpowszechnieniu wizerunku zaginionego dziecka. Jest on uruchamiany w sytuacjach szczególnych.
Oprócz tego obecnym w przestrzeni medialnej fake newsem jest przeświadczenie, że jedną z głównych przyczyn zaginięć są zdarzenia kryminalne, czyli np. porwania.
"Tymczasem porwania w Polsce - zarówno dorosłych, jak i dzieci - zdarzają się bardzo rzadko. Wpływ na takie postrzeganie zaginięć ma duża popularność programów "true crime", ale także to, że wiele spraw zaginięć z lat 80., 90. czy wczesnych lat 2000 nie zostało rozwiązanych. W naszym kraju mamy 4 tysiące osób trwale zaginionych, których los od lat pozostaje nieznany" - zauważyła Kowalska.
Kolejnym mitem jest także przekonanie, że osobie zgłaszającej zaginięcie grozi odpowiedzialność karna, jeśli zaginiony odnajdzie się w ciągu kilkudziesięciu minut czy kilku godzin. "Takich kar nie ma. Ważne jest natomiast to, aby - w sytuacji szybkiego odnalezienia bliskiego - niezwłocznie odwołać jego poszukiwania. W tym celu należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji" - zaznaczyła w rozmowie. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze