[reklama2]
Dla porównania w ubiegłym roku 41 proc. respondentów zdefiniowało siebie, jako szczęśliwców, 11 proc., jako pechowców. 48 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie zalicza się ani do szczęśliwych ani do pechowych.
W badaniu zwrócono uwagę, że wcześniejsze coroczne pomiary pokazują, że od 1999 roku odsetek osób niezaliczających się ani do jednoznacznie szczęśliwych, ani do pechowych jest dość stabilny, natomiast z upływem lat zwiększała się grupa uznających się za szczęściarzy (z 31 proc. w 1999 roku do 40 proc. obecnie). Malała za to liczba badanych zaliczających się do pechowców (z 17 proc. w 1999 roku do 9 proc. obecnie).
Autorzy sondażu zwrócili uwagę, że to, czy badani zaliczają samych siebie do szczęśliwców, czy pechowców, zależy przede wszystkim od oceny własnej sytuacji materialnej. Ponad połowa respondentów dobrze oceniających warunki materialne swoich gospodarstw domowych (52 proc.) uważa się za takich, którym sprzyja szczęście, a jedynie co dwudziesty z tej grupy (5 proc.) zalicza siebie do pechowców. Natomiast ponad jedna trzecia żyjących w złych warunkach (35 proc.) uważa się za pechowców, a tylko 9 proc. z tej grupy przypisuje sobie szczęśliwy los.
Respondenci tym częściej zaliczają się do szczęśliwców, im wyższe mają wykształcenie. Wśród osób z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym szczęśliwców jest zaledwie 28 proc; wśród badanych absolwentów wyższych uczelni - ponad połowa (54 proc.). Poczucie bycia życiowym pechowcem najczęściej natomiast, oprócz badanych niezadowolonych z warunków materialnych własnych gospodarstw domowych (35 proc.), deklarują bezrobotni (22 proc.).
Źródło: www.kurier.pap.pl
Napisz komentarz
Komentarze