Zespół Broni walczył dzielnie, aby utrzymać się w piłkarskiej trzeciej lidze. Drużyna zanotowała jednak zbyt wiele wpadek w ostatnim czasie, aby móc myśleć pozytywnie o kolejnym sezonie w tych rozgrywkach. Zaledwie trzy zwycięstwa w ostatnich siedmiu grach zakończyło walkę zespołu z Radomia o przynajmniej siódme miejsce w tabeli.
Przed niedzielną grą naszej drużyny znaliśmy już układ tabeli, gdyż wszyscy faworyci swoje spotkania rozgrywali w sobotę. Sokół w Raciążu uległ Błękitnym 1:4. Legia w Działoszynie pokonała Wartę 3:2. ŁKS bez większych problemów wygrał w Poddębicach z NER 2:0. Polonia rozgromiła u siebie Start Otwock 5:1.
Wygrana Lechii z Bronią pozwalałby nam na awans na drugie miejsce w tabeli.
Niestety niedzielny pojedynek nie rozpoczął się dla nas zbyt dobrze. W 18 minucie Nowosielski zdecydował się uderzenia w stronę bramki Przybylskiego to jednak zostało zablokowane. Na piątym metrze dobrze odnalazł się jednak Filip Bojek, który poprawił uderzenie kolegi i Broń otworzyła wynik rywalizacji.
W 23 minucie Lechia poprowadziła akcję ofensywną skrzydłem. Dośrodkowanie jednego z naszych graczy próbował przeciąć bramkarz gospodarzy Paweł Młodziński. Piłka po wybiciu futbolówki przez goalkeepera wpadła jednak pod nogi Mirecki i precyzyjnym uderzeniem Marcin wyrównał stan rywalizacji.
Osiem minut przed zakończeniem pierwszej połowy Mirecki ponownie próbuje zaskoczyć Młodzińskiego, jednak strzał napastnika RKS-u nie jest zbyt dobry i piłka opuszcza murawę.
W 41 minucie do głosu doszli zawodnicy Broni. Leśniewski otrzymał piękne podanie na 10 metr i uderzeniem po ziemi zaskoczył Przybylskiego.
W doliczonym czasie gry Leśniewski po raz drugi powinien wpisać się na listę strzelców, ale zawodnik nie wykorzystał sytuacji „sam na sam”.
Lechia po pierwszych 45 minutach przegrywała z Bronią 1:2. Niestety wiele zastrzeżeń można mieć do naszej defensywy, która nie była dzisiaj zbyt mocnym punktem.
To czego nie zrobił Leśniewski w 45 minucie, zrobił Mirecki w 56. Marcin otrzymał prostopadłe podanie i stanął naprzeciw Młodzińskiego. Mirecki nie dał szans bramkarzowi Broni i ponownie wróciliśmy do gry (2:2).
Mija niespełna 180 sekund i Mirecki może wyprowadzić Lechia na prowadzenie. Zawodnik zdecydował się na strzał po długim słupku, ale futbolówka jak na złość, nie chciała wpaść po raz trzeci do bramki Broni.
W 62 minucie piłkarze Broni wywalczyli rzut wolny, po którym zdecydowali się na dośrodkowanie. Zięba chcąc przeciąć podanie zmienia kierunek lotu piłki i ta… wpada do bramki Przybylskiego. Fatalny start Pawła, który na murawie pojawił się chwilę przed tym golem.
Siedem minut później oglądamy piękny szybki atak zespołu Broni, po którym Nowosielski strzela czwartego gola w meczu dla ekipy gospodarzy. Lechia przegrywała już 2: 4 i wydawało się że losy meczu są rozstrzygnięte.
W 72 minucie wielu kibiców z Nowowiejskiej zapewne przecierało oczy ze zdumienia. Gracze Broni stanęli przed kolejną szansą na bramkę, ale uderzenie Nowosielskiego głową tym razem wyłapał Przybylski.
Mijają dwie minuty i po raz kolejny jesteśmy świadkami piłkarskiej sinusoidy. Ładna ofensywa Lechii kończy się technicznym uderzeniem Szymczaka. Kamil zdobywa gola kontaktowego i swojego piątego w tym sezonie.
W 83 minucie Sala fauluje Mireckiego tuż przed polem karnym Radioman. Arbiter karze piłkarza czerwoną kartkę, a stały fragment gry na gola zamienia Matuszczyk. Co za mecz. Lechia wyrównuje stan rywalizacji!
Końcowy fragment gry funduje nam ogromne emocje. Zespół Lechii czuje stawkę meczu, Broń natomiast jak prawdziwy fighter walczy o godne pożegnanie z rozgrywkami. Na murawie dochodzi do niegroźnych przepychanek.
W 90 minucie pięknym strzałem popisuje się Dziubiński, ale Przybylski znakomicie interweniuje i przenosi piłkę nad poprzeczkę. Był to ostatni poważny akord w tej grze. Lechia po pięknym dla oka remisuje z Bronią 4:4. Niestety dla nas ten remis oznacza Koniec marzeń o awansie do drugiej ligi. Szkoda, ale naszym zawodnikom należą się ogromne brawa za walkę. Szkoda – nie udało się, ale pozostaje jeszcze walka o utrzymanie i występy w Pucharze Polski.
Broń RADOM - RKS Lechia 4:4 (1:2)
1:0 Bojek 18"
1:1 Mirecki 23"
2:1 Leśniewski 41"
2:2 Mirecki 56"
3:2 Zięba 63" (sam.)
4:2 Nowosielski 69"
4:3 Szymczak 74"
4:4 Matuszczyk 84"
BROŃ: Młodziński – Jakubczyk (73" Dobosz), Więcek, Kupiec, Wicik – Leśniewski, Dziubiński, Bojek (31" Bouchniba) , Sałek - Czarnecki, Nowosielski (90" Kimura)
RKS Lechia: Przybylski, Bąkowicz, Cyran, Magdoń, Milczarek (46" Matuszczyk), Kolasa, M.Rozwandowicz, Szymczak, Mirecki, J.Rozwandowicz, Jardel (60" Zięba).
Broń Radom :
Młodziński – Jakubczyk, Więcek, Kupiec, Wicik – Leśniewski, Dziubiński, Sałek, Bojek – Czarnecki, Nowosielski.
W rezerwie: Prasek, Szyszka, Sala, Kimura, Pryciak, Bouchniba, Dobosz.
Lechia Tomaszów:
Przybylski, Bąkowicz, Cyran, Magdoń, Milczarek, Kolasa, M.Rozwandowicz, Szymczak, Mirecki, J.Rozwandowicz, Jardel.
W rezerwie:
Grejber, Cieślik, Rejmak, Matuszczyk, Zięba, Janiec, Król.
- See more at: http://lechia1923.pl/podzial-punktow-i-grad-bramek-w-radomiu/#sthash.yVoBKqKj.dpuf
Zapraszamy do obejrzenia konferencji prasowej z udziałem obu trenerów, który opublikował portal bronradom.pl
Napisz komentarz
Komentarze